Wyszedklem na chwile z naszej akademii capoeiry angoli w Berlinire, mestre czeka az mu zanjde impreze reggae, ragga, raggajungle. W ogole spoleczenstwo jest tak zatomizowane ze wspolna impreza jest niemozliwa- kazdy slucha czego innego. Kazdy jest rozny, w tym gdy mamy ludzi z roznych krajow, ktorych laczy tylko wspolny sport.
Jestem na obozie capoeirowym dofinansowaym przez UE. Wspolna impreza, brazylijski rastaman, ktory jest tego wlascicielem, sam mestre nie moze sie bawic z innymi, znudzilo mu sie to, wiec idzie z nami. Szukam imprezy na komputerze. Sucham tego na przyklad: http://www.aaronspectre.com/ Zaraz idziemy dalej, ale moze cos znajde.
Ludzie tak rzadko maja czas spotkac sie z innymi. Zycie biegnie, pracujemy. A nawet gdy chcemy sie spotkac, to ich muyzka nam tak nie pasuje, ze bajka. Funky- muzyka pokolenia wczesniejszego chyba niz ty, albo po prostu innego, ktorego ty nie znasz. Miales innych kumpli, Internet, zanalazles lepsze rzeczy. Teraz, jak tamci sie bawia, szukasz imprezy by moc sie bawic po swojemu. Nawet jesli tamci sa rasta, maja dlugie dredloki do pasa, to sa kompletnie inni, mowia po portugalsku. Ty to rozumiesz tak z grubsza, a nawet nie mozesz odpowiedziec chyba ze po hiszpansku. Potrzebujesz tlumacza, ktorym jest jakis zakrecony francuz z ghany, syn miejscowej kobiety i portugalczyka. Jego jezykami ojczystymi byly francuski i portugalski. Obserwujesz jego zachowanie, i koles jest kompletnie niezdarny towarzysko. Nawet nie umie grac w rodzie, wspolej walce. Wszystkich kopie, a nie o to chodzi aby pokazac ze jest sie lepszym.
Gdy ci rastamani ucza capoeiry, to jest ona taka bez przemocy, ot, dla przyjemnosci. Gdy patrze na mestre, ktory jest bardzo niezdarnie wygladajacym rastamanem, to mam wrazenie, ze jest to czlowiek ktory wymaga innej walki, takiej delikatnej, bez pokazywania kto lepszy, i dla tego kolo niego zgromadzili sie inni angoleiros. Mozliwe ze mestre wcale by nie wygrywal w walce gdyby walczoni sila. Mestre mowi ze wowczas podaje reke, dziekuje za gre i odchodzi. Capoeira w Polsce to dresiarze, tacy prawdziwi, lysi i z lancuchem. Porzadni ludzie, wielkie karki. nawet nie wiecie co potrafia, i ze swoje bary niekoniecznie uzyskali na silowni.
Tutaj ci inni angolerios, tacy pokojowi, trenuja wraz z nim, maja wynajeta wspolna sale, cale studio tanca tylko dla akademii capoeiry. W Polsce wynajmuje sie sale na godziny. Tu oni maja cale miejsce dla siebie. Moze kiedys w Polsce tak bedzie?
Inne tematy w dziale Polityka
