Czytam artykuły o losie nóg niewidomego Filipa, którego przez chamstwo Hanny Gronkiewicz-Waltz rządzącej Warszawą przejechał pociąg metra, i jestem coraz bardziej przerażony. Ostatnio, czekając na metro, badałem mą nogą czy niewidomy ma w ogóle szansę wyczuć nogą, w którym miejscu dochodzi do krawędzi peronu. A gdzie! Płytki różnią się kolorem (dla niewidomych to wielka pomoc zapewne), i fakturą, ale tak minimalnie, że prawie wcale. To nie jest żadne oznaczenie dla niewidomych.
Wg mnie winę ponosi polityk, Hanna Gronkiewicz-Waltz, która wg cytowanej poniżej relacji dyrektora Polskiego Związku Niewidomych osobiście odmówiła poprawy jakości paska oznaczającego dla niewidomych koniec peronu. A to przecież przyklejany na gorąco pasek z takimi wystającymi guzikami, który przyklejono nawet przy jednym z przejść przez ulicę w moim rodzinnym mieście które uważam za Polskę C lub D. Ile to kosztuje? 5 tysięcy złotych na całą stację? 100 tysięcy na wszystkich stacjach?
HGW daje 500 mln złotych na klub sportowy. A co z niewidomym Filipem, studentem dziennikarstwa, który ma przecież prawo do życia w tym społeczeństwie? I ma je także mój niewidomy z sąsiedztwa, który podróżuje nawet nocnymi autobusami, a ostatnio na moich oczach idąc z laską przyrżnął nogami w niską barierkę otaczającą trawnik i omal weń nie wpadł? Miasto Bufetowej nie jest dla nich.
W normalnym kraju, z normalnymi sądami i normalną konstytucją, owa osoba, ofiara HGW mogłaby sądownie dojść swoich praw, otrzymać pieniądze na leczenie. A tak, w kraju gdzie sądy są atrapą, a nogi zmiażdżone przez metro można naprawić, ale w prywatnych szpitalach dopiero w Szwajcarii, może liczyć tylko na cud. Jak podaje prasa, polscy lekarze chcą Filipowi amputować nogi, a rodzina znalazła klinikę w Zurychu, tylko że ktoś musi zapłacić 500 tys. PLN za leczenie. Zapłacić powinna HGW jako specjalistka od oszczędzania. I w żadnym demokratycznym kraju jej noga nie stanęłaby więcej w świecie polityki- byłaby spalona na wieki, a sprawa ta ciągnęłaby się za nią do końca jej kariery. HGW w wielu krajach byłaby już politycznym trupem, a w Polsce- niekoniecznie. Jak będzie u nas, zobaczymy.
Fragment artykułu z "Polska The Times":
Małgorzata Pacholec, dyrektor Polskiego Związku Niewidomych, tłumaczy, że od początku roku organizacja domaga się, by pas z wypustkami był lepszej jakości i o wyraźniejszej fakturze. - Takie rozwiązania są w Paryżu, Brukseli czy Berlinie - mówi Pacholec. - Na spotkaniu z panią prezydent Gronkiewicz-Waltz usłyszałam, że to rzeczywiście dobre rozwiązanie, ale zbyt kosztowne - dodaje.
A ile dały pisma i petycje wysyłane wielkokrotnie przed tragedią do władz, można przeczytać z „Gazety Stołecznej”:
Związek wysłał kilkanaście petycji do ratusza i Metra Warszawskiego, w których wylicza wady peronów. W pismach zostały zawarte sugestie co do praktycznego przystosowania ich dla osób niewidomych i niedowidzących.
Inne tematy w dziale Polityka
