Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
398
BLOG

Metody SB wiecznie żywe, a sama SB?

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 76

Kilka dni temu zamieściłam komentarz, w którym uświadomiłam moim czytelnikom, że postępowanie Marty Dubienieckiej, mieszkającej w pałacu prezydenckim za darmo, na koszt podatnika pod pretekstem likwidowania mieszkania rodziców jest po prostu głęboko niemoralne.

Tym bardziej, że mieszka ona tam już prawie trzy miesiące, wraz z mężem, którego prawa do przebywania w budynku instytucji państwowej są w sposób oczywisty żadne.

Para korzysta zatem z nienależnych przywilejów i co więcej, nie zamierza z tych przywilejów zrezygnować. Kpiąc w żywe oczy z delikatności urzędników, którzy na wejście do pałacu jej pozwolili nie określając restrykcyjnych zasad likwidacji pozostałości w mieszkaniu zajmowanym przez jej rodziców i wykorzystuje żałobę do czerpania z niej nienależnych korzyści.

 

W komentarzu, w którym opisałam mój niesmak z powodu tak jawnego szwindlu, tak bezprzykładnego wykorzystywania sytuacji – użyłam starego, lwowskiego określenia, które najczęściej występuje z przymiotnikiem głupia, albo cwana.

W żadnym przypadku o głupocie mowy nie ma. Marta Kaczyńska – to cwana......!

 

Niemal natychmiast na moim blogu, ale nie tylko, także na innych blogach w Salonie 24, pojawił się komentator, który w sposób ewidentnie programowy zaczął uprzykrzać mi życie spamując w sposób oczywisty, wklejając kilometrowe wklejki ohydnych, oszczerczych karykatur, wykonanych na zlecenie PiS i rozdawanych podczas pisowskich wieców, mających obrzydzić Polakom przeciwników politycznych. Jego w zamiarze obraźliwe wobec mnie komentarze zaczęły zawalać mój blog. Likwidowanie ich i blokowanie komentatora, powodowało jedynie odradzanie się z kolejnym numerkiem tego samego nicka ( w chwili gdy to piszę doszło aż do numeru 10) lub z nowym, innym nickiem.

Oczywiście interwencje do administracji nie dały skutku – z tej prostej przyczyny, że zapewne admin, który zamieszcza na samym szczycie strony głównej Salonu 24 tekst p.t „Podłe oblicze Tuska” - nie jest zainteresowany realizowaniem restrykcji regulaminowych wobec kogoś, kto reprezentuje podobny stosunek do polskiej rzeczywistości, co on.

 

No to przeciągając tę "zabawę" świadomie - sama sprawdziłam sobie, co się kryje za tą zmasowaną akcją trwającą wczoraj do późna w noc i dzisiaj od wczesnego rana. I odkryłam, że wejścia na moją stronę i komentarze są zamieszczane przez internautę korzystającego ze nieoznakowanego operatora internetowego, czyli serwera najprawdopodobniej należącego do instytucji rządowej. Być może właśnie pałacu prezydenckiego. Być może serwer ten i t.zw. sztywne łącze należą do instytucji lub firmy, która potrafiła uzyskać utajnienie swoich danych w inny sposób.

Wygląda to tak, jakby ktoś (być może nie jedyna osoba) wykonywał polecenie, poświęcając masę czasu na realizowanie zadania na moim blogu.

Jeśli się nie mylę – to zachodzi potrzeba odpowiedzenia sobie na pytanie: kogo mogła aż tak „ruszyć” sprawa jednego komentarza dotyczącego obnażenia nieetycznego postępowania Marty Dubienieckiej? Kto postanowił „dać jej popalić”, jej, czyli mnie? Kto posługuje się metodami znanymi z PRL a konkretniej z organów bezpieczeństwa PRL? Z jakiego ośrodka wysyłane są komentarze pod zmiennym IP ale zawsze z tymi samymi pozostałymi danymi?

Piszę o tym nie dlatego, że czuję się pokrzywdzona, zastraszona czy stłamszona tą akcją przeciwko mnie. Wręcz przeciwnie. Piszę o tym dlatego, by wykazać, że metody walki politycznej z przeciwnikiem, prowadzone na rzecz Kaczyńskich i być może w ich imieniu – są tak samo brutalne, nieuczciwe jak w PRL. I być może prowadzone są pod nadzorem tych samych ludzi PRL.

 

Więcej o związkach ludzi PRL z Kaczyńskimi – w następnym moim tekście dotyczącym prawdy i kłamstwa.

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (76)

Inne tematy w dziale Polityka