"Pies" to pogardliwe określenie policjanta. Swego czasu niejaki Pasikowski nakręcił film gloryfikujący esbecję i szydzący z demokratycznej opozycji. Tytułowe "Psy" zostały przedstawione jako grupa sprawnych i cynicznych gangsterów, którzy w tym "złajdaczonym" świecie, zachowują resztki człowieczeństwa. Domyślamy się, że za komercyjnym sukcesem filmu stały nie tylko talenty reżyserskie lumpenartysty Pasikowskiego, ale również wsparcie prawdziwych "psów".
Akta WSI to też nie lada problem, bo elita "Psiarni" może stracić kontrolę nad paroma ważnymi interesami. Dlatego trzeba sprawę likwidacji WSI ośmieszyć, a teczki zakopać - pardon - przekazać prawowitym właścicielom. "Psiarnia" wie, że najlepszą metodą namącenia Polaczkom w głowach jest uruchomienie pismaków. Dobór osób (Pasikowski powiedziałby - casting) jest sprawa wtórną. W końcu jeśli ktoś chce się zabawić na mieście zawsze znajdzie jakąś propozycje. Reszta to kwestia pieniędzy, a te, jak wiadomo, leżą na ulicy.
Jedna gazetka swego czasu próbowała wyrwać się z mainstreamu i zaczęła atakować Michnika. Co gorsza, nawet nie potępiała do końca Kaczyńskiego. Dlatego właściciel musiał tupnąć nóżką i nakazać zmianę frontu. Od dziś walimy we wszystko co pisowskie i popieramy Tuska. Problem w tym, że Tusk to tylko hasełko i raczej ekspozytura interesów lobby niż samodzielnie myślący człowiek. Co zrobi gazetka? Pójdzie po wytyczne do sponsorów czyli do "psiarni". A "Psy" zadowolone z zakończonego castingu odpowiednio ją "zadaniują".
Dziennik najpierw wymyślił bajeczkę o przewożeniu akt 'w nocy", potem rozpowszechniał ploty o aneksie z likwidacji WSI, który można nabyć na straganie. Teraz wjeżdza na szefa CBA sugerując, że to wariat, który nie dostał pracy w UOP ze względu na cechy osobowościowe. Ech, tow. Dzierżyński mawiał przed rozstrzelaniem mieszkańców losowo wybranej wsi, że "aniołów nam nie potrzeba". No i teraz protektorzy "psiarni" mówią Smatri, sasza, eta naszi druzja żurnalisty. Przecież dzięki działaniom Dziennika, Mariusz Kamiński, może nie anioł, ale na pewno człowiek prawy i uczciwy, spadnie na ziemię. Jednego anioła mniej, a ile korzyści dla portfela!
Traf chciał, że na pierwszej stronie internetowego Dziennika reklamuje się pewna firma ubezpieczeniowa. Tę samą reklamę możemy znaleźć na stronach TVN24. Firma pochodzi z Holandii i swego czasu kupiła, wspólnie z ekspozyturą Psiarni, za 3 mld zlotych 30% akcji PZU. Kupiła głównie za pieniądze PZU z naruszeniem paru przepisów, ale to dziś nie ma już znaczenia. Po zmianie władzy liczy na przychylność nowego ministra Skarbu i sprzedaż pakietu kontrolnego. Niestety przez ostatnie dwa lata rządu Strasznych Braci PZU poprawiło swoje wyniki, a w 2007 roku celuje w 5-6 mld zysku netto. Psiarni się to nie podoba, bo inwestor zabudżetował tylko jakiś ułamek wartości PZU, która wynosi drobne 40-50 mld PLN. Jak zatem dopiąć transakcję? To proste, trzeba zatrudnić większą liczbę pismaków do urabiania opinii publicznej.
Sztaby już pracują nad bajeczką dla naiwnych o „braku alternatywy", „kompromitacji w Europie", „usunięciu państwa z gospodarki". Paru audytorów przyklepie zaniżony wynik netto w roku prywatyzacji, a czarny PR dopełni dzieła. Kiedy pieniądze z reklam od Eureko smarują wózek, żaden trybik się nie zatnie. Psiarnia wszystko planuje, wszystko wie i wszystko może, o czym przekonał się kiedyś awuesowy minister Skarbu, Chronowski. W razie większego oporu zawsze przecież można „wyrwać jakiegoś chwasta".
Aneks: http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=68003
Kamiński: http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=68033
Jestem finansistą, który stara się nie zapominać o historii, psychologii, polityce i poezji...
"Bo kto nie kochał kraju żadnego i nie żył chociaż przez chwilę jego ognia drżeniem, chociaż i w dniu potopu w tę miłość nie wierzył, to temu żadna ziemia nie będzie zbawieniem"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
