czym się różni Wołyń od Śląska?

Bartłůmjej Wanot nie jest Polakiem. Jest Ślązakiem. I ma wszystkie cechy turbodeMOkraty:
antyPolak, antyPiS, antyklerykał, aktywny deMOkratycznie (GazWyb, LGBT, Campus Bążura)
+ separatysta, gloryfikator UPA, miłośnik Bandery.

Szczegółowe CV w linkach poniżej:

https://x.com/MrJohnBingham/status/1957888408828932110 (całą nitkę polecam)

https://kresy.pl/wydarzenia/regiony/polska-regiony/uw-uruchamia-lektorat-slaskiego-prowadzacym-bartlomiej-wanot-slaski-separatysta-chwalacy-bandere-i-obrazajacy-polakow/

Tenże turbodeMOkrata miał prowadzić wykład z "języka" śląskiego
dla studentów NUWnŚ wydziału Arte Liberales.
To taki wydział, na którym by prowadzić wykłady nie trzeba być
co najmniej doktorem. Wystarczy być aktywistą i turbodeMOkratą.

Już wszystko było przyklepane, dopięte na ostatni guzik, zespół dziekański (prof. J.Olko) zebrał gratulacje,
zapisy w USOSie uruchomione, wymagania i ECTSy podane, język wykładowy wskazany ( polski :D ) itd.

Aż tu nagle, dzisiaj, sztuki wyzwolone NUWnŚ wzięły i się rozmyśliły.
Zapewne skoństatowały, że aż tak wyzwolone to one
jednak nie są, mimo że czas sprzyjający,
że deMOkracja jeszcze galopuje.

I wykładu nie będzie. Wiedzy łaknąca brać żakowska nie dowie się
z pierwszej ręki, od eksperta, od najsamszego profesora Wanota,
jak w ślōnsko godka woła się:
Bery kosu, bery niż i na Lacha… Urra! Urra! rezać Lacha!!