Nasze wstąpienie do UE (dopychane kolanem referendum, ale to już pomińmy)
było przedstawiane jako wstąpienie do Unii Państw Europejskich (Europa Ojczyzn itp.)
I to się wielu Polakom podobało. I nadal podoba, choć nie ma pewności, w którą stronę UE będzie ewoluować.
„Europejka” Róża Thun jest aktywnym członkiem komunistycznej frakcji Spinellego. Stąd jej retoryka, te jej histeryczne pokrzykiwania („Niezwykle niepokojący jest ten niezwykle gwałtownie rozwijający się faszyzm”). Pokrzykiwania wyjątkowo obraźliwe dla Polaków, narodu szczególnie doświadczonego przez faszyzm podczas IIWŚ. Już tylko te obelżywe stwierdzenia powinny wykluczać ją i jej podobnych z polskiej debaty politycznej.
Thun i jej towarzysze z neomarksistowskiej frakcji Spinellego forsują koncepcję Europy Totalnej, a więc dążą do likwidacji państw narodowych, suwerennych (słowa-klucze dla mniej-zorientowanych: Spinelli, Manifest z Ventotene, Neomarksizm). Wynikający stąd wniosek sam się narzuca: Róża Thun (i jej podobni) powinna być formalnie, oficjalnie (a wręcz z odpowiednimi rygorami prawnymi) traktowana jako agresor, wróg Państwa Polskiego, jako jego zagrożenie.
Ciąg dalszy TUTAJ
-
