rk1 rk1
833
BLOG

Patenty – patologia Nauki Polskiej promowana przez MNiSW

rk1 rk1 Polityka Obserwuj notkę 35


Od jakiegoś czasu (jeszcze zanim odejszła demokracja)
Polska stawia na innowacje. Pięknie.

A Nauka Polska na patenty.
I mamy totalną fikcję, a wręcz patologię.


Do oceny pracownika naukowego, jednostki naukowej itd. publikacje naukowe i patenty liczą się podobnie
– są przeliczane na tzn. punkty MNiSW a następnie na żywe pieniądze (dotacje budżetowe),
dorobek naukowy doktoranta/habilitanta itd.

Publikacja naukowa wymaga badań (kasy), odkrycia, opracowania czegoś nowego. Publikacja jest recenzowana i jeśli nie ma w niej nowości naukowej - jest odrzucana. Oszustwo naukowe, plagiatowanie (i autoplagiatowanie), publikowanie bzdur, publikowanie po znajomości itp. – oczywiście jest możliwe. Ale dość łatwe do wykrycia i późniejszego oprotestowania oraz innych nieprzyjemnych konsekwencji.


Patent: tu jest inaczej, tu jest raj. Bo można patentować wszystko. Także pomysł (uwaga: także pomysł zupełnie niezweryfikowany!) Bo patentowanie z nauka nie ma nic wspołnego - to transakcja związana z ochroną prawną, coś podobnego do wykupienia ubezpieczenia. Klient płaci za ochronę prawną czegoś i ją otrzymuje. Chce ubezpieczyć zdezelowanego trabanta od kradzieży.. ubezpieczyciel na pewno się zgodzi.

Można opatentować rewelacyjny pomysł, można opatentować byle-co, pomysł zupełnie bzdurny.
W obu przypadkach jest to działanie zgodne z prawem: nikt nie popełnia przestępstwa, nadużycia..  
ani zgłaszający, ani urząd patentowy. Nie ma się do czego przyczepić.


Logika nieśmiało podpowiada, ze nie ma sensu patentować byle-czego, bo przecież
i tak nikt tego nie kupi ani nie ukradnie, czyli że są to wyrzucone pieniądze.
I tu wkracza MNiSW i nokautuje logikę – teraz opłaca się patentować owo byle-co.
I to bardzo.


No i mamy (bo zaradni naukowcy już wypatrzyli tę mozliwość) dwa rodzaje patentów:
autentyczne (których twórcy liczą, ze kiedyś na patencie zarobią)
i fikcyjne (które kupiłby tylko jakiś idiota. I ochoczo kupuje MNiSW).
Oba rodzaje są absolutnie legalne, zgodne z prawem, „czyste”.

Co więcej, ten sam pomysł można „sprzedać” MNiSWowi dwa razy - i jako publikację naukowa
i jako patent, tylko trzeba to zrobić w odpowiedniej kolejności - najpierw patent (a ścisłej zgłoszenie),
a zaraz po nim publikacja. Rzecz rozwleka się ciut w czasie, ale nie za długo.

Btw: promowanie prawdziwych wynalazków nie ma sensu – jeśli cos rzeczywiście jest warte
patentowania (jest sens to chronić prawnie, będzie można to potem sprzedać)
i tak zostanie opatentowane. A jeśli jest warte bardzo-bardzo dużo – to nie zostanie opublikowane.
Tylko od razu pójdzie jako np. patent europejski,  albo zostanie sprzedane „na pniu”
bez żadnych zabaw w ochronę prawną na poziomie patentu (którą łatwo obejść).


Ergo: promowanie patentów przez MNiSW jest idiotyzmem, owocującym absurdem i patologią.


Wyżej napisałem, że publikacje naukowe i patenty liczą się podobnie. 

Jest gorzej.
W zależności od rangi czasopisma naukowe przez MNiSW sa wycenione od 0 do 50 pkt.
A za jakikolwiek patent (polski) - 40 pkt. 

Czyli, wg MNiSW pięć patentów (jakichkolwiek!) to ekwiwalent czterech publikacji
w topowych czasopiśmach naukowych!

Czy polscy naukowcy mnie słyszą?!


A ile kosztuje patent?
Otóż kosztuje kilka tysiecy zlotych, jeśli zgłaszający nie umie pisać
zgłoszenia patentowego i zleci je jakiemuś biuru patentowemu.
A jeśli umie (a jest to do opanowania) - to mniej.

 

Podsumowanie:

Podczas weekendu na działce mogę wygenerować pięć zgłoszeń patentowych (pomysłów od czapy)
będących dla MNiSW ekwiwalentem 4 publikacji w Nature lub w Science !

I je opatentować za jedyne kilkanaście tysięcy złotych. Które i tak zapłaci dziekan, gdy mu zaproponuje
200 pkt MNiSW do „urobku” Wydziału. A frajerzy niech siedzą przez całe lato i dłużej
w swoich laboratoriach, prowadza te swoje żmudne i kosztowne badania i próbują zrobić
coś prawdziwego za 20-40pkt MNiSW (które dostaną, o ile recenzenci zaakceptują wyniki ich pracy).  

 

-

rk1
O mnie rk1

https://rk1s24.wordpress.com/ ------ to już historia. blog nieaktywny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Polityka