Szanowni PAnstwo
Ukazala sie juz kolejna pozycja Wladyslawa Studnickiego tym razem jest to zarekwirowana w 1939 roku ksiazka "W obliczu nadchodzacej Drugiej Wojny Swiatowej" (tekst za: ksiegarnia ,,Antyk'')
Aby zrozumieć moje stanowisko przed i podczas drugiej wojny światowej, konieczna
jest znajomość moich politycznych tez powstałych w czasie pierwszej wojny
światowej i rozwiniętych później. Przytoczę je tutaj:
l. Polska ze swymi Kresami Wschodnimi - stałym punktem spornym między Rosją a
Polską - będzie musiała się przeciwstawić Rosji i dążyć do porozumienia z Niemcami.
2. Polska ze swoimi Ziemiami Zachodnimi będzie zagrożona przez Niemcy i musi
dążyć do przymierza z mocarstwami zachodnimi.
3. Polska ze swymi Kresami Wschodnimi i Ziemiami Zachodnimi będzie zagrożona
rozbiorami.
4. Pozbawiona terenów wschodnich i zachodnich, a przez to bardzo osłabiona,
Polska nie może istnieć jako państwo.
Po odrodzeniu się Państwa Polskiego, do tych tez dołączyłem jeszcze jedną:
Polska będzie mogła istnieć jako państwo i dążyć do ekonomicznego znaczenia i
siły, o ile dla Niemiec jej istnienie będzie ekonomicznie i politycznie
korzystniejsze niż jej rozbiór. Wiedziony tym tokiem myśli, od roku 1922
zacząłem pracować nad książką "System polityczny Europy". Próbowałem ukazać w
niej, że istnienie bloku środkowoeuropejskiego uzasadnione jest ekonomicznie i
politycznie przez fakt, że Niemcy są głównym rynkiem zbytu i zaopatrzenia dla
wszystkich państw środkowoeuropejskich, że inwestycje niemieckiego przemysłu
ciężkiego i maszynowego decydują o gospodarczej sile Polski, Rumunii, Węgier,
Bułgarii itd. oraz, że w ten sposób układ sił w Europie zmienia się na korzyść
Polski. W roku 1934 została ona wydana pt.: "System polityczny Europy a Polska".
Książka ta wywołała setki artykułów w europejskiej prasie. Najlepszą reklamę
zrobił jej Mołotow, gdy w styczniu 1936 roku w swoim expose wyraził się
następująco: "Rosja ma wszędzie niebezpiecznych wrogów. Z jednej strony Japonię,
z drugiej Niemcy. W Polsce Władysław Studnicki wydał książkę :Polityczny system
Europy, w której występuje przeciw Rosji i żąda ustąpienia z rosyjskich
terytoriów na zachodzie, południu i północy". O książce tej wspomniano we
francuskim parlamencie i przetłumaczono ją na język niemiecki. Profesorowie
omawiali ją i zalecali studentom na seminarium z polityki zagranicznej w Wyższej
Szkole Politycznej w Berlinie oraz na kilku innych niemieckich uniwersytetach;
nie przyjęto jej jednak do księgarń partyjnych.
W roku 1936 NSDAP zaprosiła po 2-3 osoby z wielu krajów jako gości honorowych na
swój zjazd; z Polski - Stanisława Mackiewicza, profesora Łempickiego oraz mnie.
Na wieczornym przyjęciu dla wybranego grona zostałem przedstawiony Hitlerowi.
Poznałem też Goebelsa i odbyłem dwugodzinną rozmowę z Ribbentropem. Od roku 1934
Niemcy starały się utrzymywać przyjazne stosunki z Polską. Hitler deklarował, że
nie można zabronić dostępu do morza 30 milionowemu narodowi. Z racji naturalnego
geograficznego położenia Niemcy oraz Polacy są sąsiadami i dlatego należy
kształtować przyjazne stosunki między nimi. W roku 1936 każdy przeciętny Niemiec
powtarzał słowa Führera. Dzięki odprężeniu stosunków między naszymi krajami,
Polska odniosła kilka sukcesów: podjęcie kontaktów dyplomatycznych z Litwą,
Zaolzie i, jako najważniejsza sprawa, wspólna granica z Węgrami.
Gdyby wojna wybuchła w roku 1938, to Polska, zdecydowana na opór wobec
wkraczających wojsk sowieckich, znalazłaby się w tym samym obozie co Niemcy;
polityce naszej brakowało jednak konsekwencji.
Zawarty przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych układ o mniejszościach narodowych
nie został przez wojewodę śląskiego Grażyńskiego dotrzymany. W marcu 1939 roku
zapanowała psychoza wojny. Znane były już propozycje Hitlera - budowa
niemieckiej autostrady przez "korytarz", oraz zmiana statusu prawnego Wolnego
Miasta Gdańska, z uwzględnieniem wszystkich polskich interesów w porcie
gdańskim. Rosła opozycja i rząd Sławoja-Składkowskiego, podporządkowanego
marszałkowi Rydzowi-Śmigłemu, stawał się coraz bardziej niepopularny. Zatem
zagrano na narodowej trąbce. "Nie oddamy ani guzika" - głosił Rydz-Śmigły. Od
jesieni 1938 roku o Polskę zabiegała Anglia. 3 kwietnia 1939 Chamberlain
powiadomił angielski parlament o udzielonych Polsce gwarancjach. Zaproszony do
Londynu minister spraw zagranicznych wyraził gotowość przekształcenia ich w
pakt. Było to zgodne z dążeniami Anglii, gdyż oczekując nadchodzącego konfliktu
zbrojnego z Niemcami chciała ona mieć Polskę po swojej stronie. W sporze tym nie
chodziło ani o "korytarz", ani o Gdańsk, lecz o to, po czyjej stronie Polska
będzie się biła w drugiej wojnie światowej. W cielenie Czechosłowacji do Niemiec
wywołało w Polsce zaniepokojenie, a przeciwnikom Hitlera dało pretekst do
wzywania do broni. Naród polski opanowany został przez nastroje wojenne.
Wierzono w siłę naszej armii. 7 maja odbyła się parada wojskowa; przejechało
kilka czołgów, pokazano kilkaset karabinów maszynowych, dzielnie przemaszerowała
piechota, na pięknych koniach siedzieli dzielni kawalerzyści. Zachwyt mas był
ogromny. W rzeczywistości była to armia od parady.
Nie wiedziałem dokładnie, ile mieliśmy czołgów, jak niewielki był to procent
wobec liczby niemieckich, ale był on ściśle związany z motoryzacją kraju. Niemcy
miały 700 000 samochodów, Polska 40 000. Codziennie widywałem się z różnymi
politykami. Dziwnym trafem wielu zdrowo myślących ludzi, np. Maciej Rataj, było
zwolennikami ugrupowań prowojennych. Ignacy Matuszewski przewidywał, że wojna
skończy się klęską i popierał moją działalność przeciwko niej. Pewien przywódca
Partii Narodowej potwierdził moją opinię, że wojna mogłaby skończyć się
rewolucją komunistyczną, był jednak zdania, że wobec ogólnych nastrojów: "nie
można już wojny uniknąć. Generał Sosnkowski rozumiał naszą militarną słabość i
niemożność zwycięstwa, ale człowiek ten - który w walce nie znał strachu - nie
miał cywilnej odwagi do podjęcia walki z własnym narodem, aby go uratować.
August Zaleski - były minister spraw zagranicznych powiedział mi, że z
wdzięcznością przyjąłby gwarancje Anglii, ale nie zawierałby paktu, gdyż ten nie
odwróciłby groźby wojny, lecz tylko zwiększyłby jej prawdopodobieństwo.
Napisałem do Becka, że przeszedłby do historii zapobiegając wojnie, oznaczającej
dla nas nieuchronną katastrofę. Napisałem do Ribbentropa list ze stwierdzeniem,
że w Polsce jednostronne koncesje jakiegoś państwa wobec drugiego uważa się za
niegodne czci narodowej. Polsce należałoby przyznać te same wpływy w Słowacji co
i Rzeszy Niemieckiej. 5 maja wysłałem memoriały do wszystkich ministrów - oprócz
Sławoja- Składkowskiego, którego premierostwo uważałem za obelgę dla narodu
polskiego - oraz do ważniejszych generałów. Udowadniałem im, że nie możemy
prowadzić tej wojny. Przypominałem, że nasza granica z Niemcami ma około 2000 km
długości i że jest nieumocniona. Na naszym froncie prowadzono by wojnę ruchomą,
na froncie wschodnim zaś - wojnę pozycyjną. Pierwsza musiałaby się skończyć
szybkim rozstrzygnięciem na naszą niekorzyść, ta druga mogłaby trwać lata.
Posiadaliśmy tylko 40 000 samochodów, Niemcy 1 700000. W krytycznym momencie
wkroczyłaby Rosja Sowiecka i oderwałaby od nas wszystkie tereny na wschód od
Sanu i Bugu. Zwycięstwo Aliantów nie przyniosłoby nam wyzwolenia. Druga
niemiecka okupacja byłaby na pewno uciążliwsza od pierwszej, złagodzonej
koncepcją państwa polskiego.
Napisałem książkę ,,W obliczu nadchodzącej drugiej wojny światowej", którą w
czerwcu 1939 roku oddałem do druku. Zawierała ona następujące rozdziały: "Walka
o podział świata", "Żydzi a wojna", "A jednak szkoda Francji", "Gra Wielkiej
Brytanii", "Skutki wsparcia przez Rosję Sowiecką;, "Geniusz Włoch", "Siła i
gospodarcze znaczenie Niemiec", "Neutralność Polski lub jej udział w wojnie".
Rozdział "Gra Wielkiej Brytanii" zamknąłem następującym ustępem: "Ponieważ w tej
chwili na horyzoncie pojawia się wojna państw Osi z Wielką Brytanią, angielska
deklaracja może wciągnąć do wojny Polskę, gdyż uchodzi ona za sojusznika Anglii.
Deklaracja ta nie narusza oficjalnie paktu o nieagresji z Niemcami z roku 1934,
jednak przez Niemcy uznana została za wejście Polski do sojuszu mocarstw
nieprzyjacielskich. Może to mieć dla Polski fatalne skutki. W wojnie na dwa
fronty szuka się najpierw przeciwnika słabszego, aby go wyeliminować, a w tym
przypadku jest nim właśnie Polska. J tak wojna światowa może rozpocząć się jako
wojna niemiecko-polska". W rozdziale ostatnim napisałem: "Z wojny między Europą
Zachodnią a Europą Środkową jedynie Rosja wyjdzie zwycięsko.
Aby uniknąć wojny z Niemcami, Polska powinna odwołać się do pośrednictwa
sprzymierzonych i zaprzyjaźnionych z Niemcami. Państwem takim jest przede
wszystkim Italia mająca z Niemcami wspólne interesy i którym nie jest obojętne,
czy tama oddzielająca Rosję od Europy, utworzona przez Polskę i Rumunię,
zostanie przerwana. Również Japonia, zainteresowana jest nienaruszalnością
Polski, gdyż silna Polska absorbowałaby znaczną część sił rosyjskich, odciągając
je od dalekiego wschodu" (str. 108). Książka została skonfiskowana. Wyłapano
prawie wszystkie jej egzemplarze; uratowało się zaledwie kilka. Jeden z nich
jest w moim posiadaniu.
Złożyłem w sądzie skargę na konfiskatę. Sprawa została przeprowadzona w lipcu
1939 roku przy drzwiach zamkniętych. Broniłem jednego rozdziału za drugim; gdy
doszedłem do fragmentu "Skutki wsparcia przez Rosję Sowiecką", nerwy odmówiły mi
posłuszeństwa i wybuchnąłem płaczem.
Był to chyba najcięższy okres w moim życiu. Gdy nocą docierał do mnie odgłos
maszerujących oddziałów, ściskało mi się serce, gdyż boleśnie odczuwałem
zbliżającą się katastrofę. W mojej wyobraźni przesuwały się obrazy oczekującej
nas klęski, muszę jednak przyznać, że rzeczywistość przerosła wszystko, co mogła
sugerować najbujniejsza wyobraźnia.
Wiadomo, jakie skutki pociągnęła za sobą nasza polityka w roku 1939; zwalczałem
ją i przeciwstawiałem jej koncepcję zbrojnej neutralności podczas wojny Niemiec
przeciw Zachodowi. Zbrojna neutralność miała nie dopuścić do przemarszu wojsk
rosyjskich przez nasze terytorium. Taka nasza postawa leżała w interesie Niemiec
i dla zachowania tej neutralności Niemcy udzieliłyby nawet pomocy. Mówiłem o tym
i pisałem: "Nasza armia w wojnie z armią niemiecką to une quantite negligeable,
nie będąca w stanie oprzeć się atakowi dłużej niż przez dwa tygodnie; jednak ta
sama nasza armia, walcząca w razie nieposzanowania naszej neutralności przez
Rosję, z pomocą niemiecką, wspierana przez fachowe niemieckie dowództwo, przy
użyciu dostarczonych przez Niemcy czołgów i samochodów i przy pomocy niemieckich
instruktorów - byłaby potężną siłą, zapewniającą zwycięstwo na wschodzie.
Wladyslaw Studnicki
za http://www.abcnet.com.pl/node/1028
Źródło :
Tragiczne manowce; próby przeciwdziałania katastrofom narodowym 1939-1945,
Gdańsk 1995, s. 19-24 i 35-38
"Jam nie z soli ani z roli, jeno z tego co mnie boli..." - Stefan Czarniecki ,,Najgorętsze miejsce w piekle jest dla tych, którzy w chwilach dziejowej próby zachowują neutralność'' - JFK The mountains look on Marathon And Marathon looks on the sea; And musing there an hour alone, I dream’d, that Greece might still be free, For standing on the Persian’s grave, I could not deem myself a slave. Byron
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości