ROBWIER ROBWIER
290
BLOG

Nasze niespodzianki olimpijskie

ROBWIER ROBWIER Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Zbigniew Bródka chyba trochę niespodziewanie zdobył olimpijskie złoto w łyżwiarstwie szybkim. Wielkie brawa dla dzielnego strażaka. W historii startów naszych sportowców na igrzyskach olimpijskich było kilka innych, równie niespodziewanych sukcesów. W japońskim Sapporo w 1972 roku w skokach narciarskich triumfował Wojciech Fortuna. Nie był faworytem konkursu, który po pierwszym, bardzo udanym skoku Polaka część sędziów chciała ... przerwać. Bo skoro niezbyt utytułowany zawodnik skoczył tak daleko, to ci niby lepsi mogą ... lądować już na tzw. płaskim. Na szczęscie po głosowaniu konkurs kontynuowano z zaliczeniem dotychczasowych wyników, a rezultatu Fortuny nikt tego dnia nie przebił. Oprócz złotego medalu olimpijskiego Polak zdobył też w tym konkursie tytuł mistrza świata, bo takie były wówczas przepisy. Przez wiele lat złoty medal Wojciecha Fortuny był jedynym takim  krążkiem, zdobytym przez naszych sportowców na zimowych igrzyskach olimpijskich. Latem tego samego - 1972 roku, ale na letnich igrzyskach olimpijskich w Monachium - w pchnięciu kulą triumfował Władysław Komar. Od wielu lat  hegemonami w tej konkurencji byli Amerykanie, zwycięstwo nie zaliczanego do faworytów konkursu Polaka był przeogromnym zaskoczeniem. Komar później dał się poznać jako niezwykle barwna postać - zagrał w kilku filmach, czynnie brał też udział w życiu ... politycznym, choć jak się wydaje - nie traktował tego zbyt poważnie. Trzecią z wielkich polskich niespodzianek na arenach  olimpijskich jest dla mnie zwycięstwo Jacka Wszoły w skoku wzwyż w Montrealu w 1976 roku. Młodziutki wówczas Polak niespodziewanie pokonał dużo bardziej  utytułowanych przeciwników  w konkursie rozgrywanym przy niemal ciągle padającym deszczu. Nieoczekiwanych zwycięstw naszych rodaków na igrzyskach olimpijskich było oczywiście znacznie więcej, niż te przeze mnie wymienione. Ale czy sami bohaterowie byli równie zaskoczeni tymi złotymi krążkami ? Po części pewnie tak, chociaż ... Jak  mawiał pewien znany polarnik - jeśli w przygotowania do jakiejś poważnej próby wkładasz całą swoją wiedzę i energię, starasz się przewidzieć wszelkie możliwe do zaistnienia  problemy  i im przeciwdziałać - to nie musisz obawiać się czegoś takiego jak szczęście czy pech - bo w zamian dostaniesz dokładnie  to, na co zapracowałeś. Ja tu sobie piszę, a przed chwilą Kamil Stoch zdobył swój drugi złoty medal w Soczi. Chłopak właśnie przechodzi do historii sportów zimowych, i to tej pisanej wielkimi literami.

ROBWIER
O mnie ROBWIER

Mam różne zainteresowania, niektóre czasem przedstawię w formie subiektywnych notek, ale ... to tylko blog. Prawdziwe życie toczy się poza internetem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości