Oczywiście nie dosłownie, ani też nie bezpośredni. Rosjanin Sergey Kovalev obronił tytuł bokserskiego mistrza świata w wadze półciężkiej organizacji WBO. Pokonał przed czasem Amerykanina C. Agnew, zadając mu pierwszą porażkę w profesjonalnej karierze. W latach 1994 - 2003 mistrzowski pas tej federacji dzierżył Dariusz Michalczewski, tracąc go w co najmniej kontrowersyjnych okolicznościach na rzecz Meksykanina J. Gonzaleza. Ale wracając do obecnego czempiona - to niezwykle silny zawodnik ( ringowy pseudonim Krusher ), który na zawodowym ringu jeszcze nie przegrał. Rosjanin prawie wszystkich swoich dotychczasowych rywali pokonał przed czasem. W grudniu 2011 roku odprawił w ten sposób rodaka Romana Simakova, który kilka dni po walce zmarł wskutek odniesionych w ringu obrażeń. Kovalev w tej feralnej potyczce przeważał i zadawał sporo mocnych ciosów, ale ambitny rywal nie zamierzał się poddawać - w ciągu 6 rund był chyba tylko raz liczony. Jednak potężne uderzenia Krushera zrobiły swoje - potwornie wyczerpany Simakov padł w 7 rundzie ( a wydawało się, że wcześniej potrafił przyjąć mocniejsze niż ten ostatni, ciosy ) i nie był w stanie podnieść się. Smutny to widok, gdy w tle cieszącego się ze zwycięstwa zawodnika - jego przeciwnik znoszony jest z ringu na noszach. Po tej tragedii Kovalev nosił się nawet z zamiarem zakończenia kariery, ale ... Poprzestał na przekazaniu rodzinie zmarłego swojej gaży za następny pojedynek i ... dalej sieje terror na zawodowych ringach. Tytuł mistrza świata zdobył w sierpniu 2013 roku w Walii. Pokonał tam przed czasem miejscowego faworyta - N. Cleverly' ego. Ten ostatni uważany był przez fachowców za solidnego i błyskotliwego zawodnika, jednak w starciu z olbrzymią siłą ciosów Rosjanina niewiele mógł zdziałać - sędzia przerwał nierówny pojedynek w czwartej rundzie. Co dalej z karierą Kovaleva - trudno dziś przewidzieć. Wydaje się, że inne gwiazdy wagi półciężkiej go unikają. A najciekawsza chyba byłaby jego konfrontacja z Adonisem Stevensonem. Ten urodzony na Haiti pięściarz jest obecnie czempionem według organizacji WBC. Najbliższą walkę w obronie mistrzowskiego pasa stoczy w maju z ... Polakiem A. Fonfarą. Mało kto stawia w tym pojedynku na naszego rodaka, ale to przecież boks i ... kto wie ? Ale wracając do Stevensona - posiada on kanadyjski paszport, jest dosyć szybki i dysponuje bardzo mocnym ciosem. Przekonał się o tym m.in. niezły C. Dawson ( ten sam, który kilka lat wcześniej zadał pierwszą w profesjonalnej karierze porażkę naszemu T. Adamkowi ) - Adonis znokautował go już w pierwszej rundzie. Małym problemem w przypadku Kanadyjczyka urodzonego na Haiti może być jego ... wiek. Otóż przyszedł on na świat we wrześniu 1977 roku, więc na najwyższym poziomie poboksuje pewnie jeszcze ze 2 - 3 lata, chociaż ... Był okres, że miał pewne problemy z przestrzeganiem prawa i spędził trochę czasu za kratkami. Dzięki temu nie jest niby porozbijany czy wypalony boksersko, i ponoć na tyle " dobrze zakonserwowany " fizycznie, że w wieku, gdy niektórzy kończą powoli karierę - on jest w jej szczytowym punkcie. Ale póki co Kovalev ze Stevensonem wzajemnie oskarżają się o unikanie walki, padają przy tym różnorakie określenia przeciwnika, z których słowo " tchórz " jest jednym z najłagodniejszych. Na przeszkodzie w zorganizowaniu ich pojedynku może też stanąć fakt, że Rosjanin związany jest kontraktem telewizyjnym z HBO, a Kanadyjczyk - z Showtime. Swego czasu nie doszło do potyczki D. Michalczewski - R. Jones jr o miano bezapelacyjnie najlepszego półciężkiego pięściarza na świecie - obie strony zasłaniały się wtedy właśnie prawami do transmisji telewizyjnych, jakie zawodnicy mieli podpisane z różnymi stacjami tv. I oby sytuacja nie powtórzyła się teraz, bo każdy kibic boksu wolałby ringową weryfikację - kto jest lepszy , niż ... kolejną zgadywankę.
Mam różne zainteresowania, niektóre czasem przedstawię w formie subiektywnych notek, ale ... to tylko blog. Prawdziwe życie toczy się poza internetem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości