Rzadko się zdarza, by tego samego wieczora była możliwość obejrzenia na żywo pojedynków dwóch tak nietuzinkowych zawodników, jak W. Kliczko i J. Jones. A tak właśnie było wczoraj, choć walka tego drugiego miała miejsce już dzisiaj nad ranem - według naszego czasu. W obydwu potyczkach obyło się bez niespodzianek i faworyci potwierdzili swoją klasę. Młodszy z braci Kliczko - Władimir, rozbił przed czasem A. Leapai'a. Ukrainiec ani przez moment nie był w tej walce zagrożony. Jak zwykle świetnie przygotowany fizycznie potrafił zrobić użytek ze sporej przewagi wzrostu, perfekcyjnie boksując na dystans. Waleczny Samoańczyk nie potrafił przeciwstawić się dominacji Kliczki i można było się tylko zastanawiać, jak wiele ciężkich ciosów musi przyjąć, by w końcu spasować ( co ostatecznie nastąpiło w 5 rundzie ). Leapai potwierdził, że samoańscy wojownicy mają wielkie serce do walki ( choćby kiedyś D. Tua w boksie, czy później M. Hunt w K-1 i mma ), ale przy tak dużej dysproporcji w warunkach fizycznych i umiejętnościach - okazała się to niewystarczające do sprawienia sensacji. Stylu prezentowanego przez W. Kliczkę można nie lubić, ale doceniać wielką sportową klasę Ukraińca - po prostu należy. Wspaniała technika, niezła jak na 2 m wzrostu szybkość i koordynacja ruchowa, do tego wielka siła i celność zadawanych ciosów - chyba nieprędko ( mimo 38 lat ) ktoś go zdetronizuje na tronie mistrza świata wszechwag. Oczywiście jest kilku potencjalnych śmiałków - np. Brytyjczyk T. Fury, Bułgar Pulev czy Amerykanie Wilder i Jennings - ale ... Wydaje się, że " Doktor Stalowy Młot " ( bo taki pseudonim ma młodszy Kliczko ) jeszcze trochę porządzi w bokserskim świecie. Były zawodnik m.in. Gwardii Warszawa ( ! ) wyznaje zasadę, że boks to bardziej szlachetna sztuka samoobrony niż uliczna bijatyka, i perfekcyjnie potrafi w ringu wykorzystać swoje warunki fizyczne. Nauczony bolesnym doświadczeniem ( porażki przed czasem z Puritty'm, Sandersem i Brewsterem ) boksuje w bezpieczny dla siebie sposób, nieczęsto porywa widownię, jednak na galach z jego udziałem raczej brak wolnych miejsc. Nie podbił rynku amerykańskiego, ale rekompensuje mu to z pewnością lukratywny kontrakt z niemiecką stacją RTL. Na chwilę obecną " Doktor " W. Kliczko dominuje w wadze ciężkiej zdecydowanie - czy i kiedy znajdzie pogromcę ? Podobne pytanie można zadać w przypadku innej gwiazdy sportów walki - Jona Jonesa. Mistrz świata organizacji UFC w wadze półciężkiej porozbijał w obronie tytułu groźnego Brazylijczyka G. Teixeirę. Jones mimo młodego wieku ( 26 lat ) już przeszedł do historii mieszanych sztuk walki - swego czasu został najmłodszym mistrzem UFC, wygrał też najwięcej kolejnych walk w obronie pasa czempiona w swojej kategorii wagowej. Wysoki, silny i szybki, o niemal nienaturalnie dużym zasięgu rąk zawodnik dysponuje też świetną techniką walki. Groźny jest praktycznie w każdej płaszczyźnie - nieźle boksuje, potrafi niebezpiecznie kopać, dobrze radzi sobie w parterze. Ale jego firmowa akcja to ciosy łokciami - wykorzystując spory zasięg potrafi nimi nieźle porozbijać przeciwników. Oglądanie Jona Jonesa w akcji to prawdziwa uczta dla miłośników sportów walki - bo to talent czystej wody. Wydaje się, że obecnie w wadze półciężkiej tylko D. Cormier może mu poważnie zagrozić. A później chyba czas na przenosiny do najcięższej kategorii, gdzie ze swoim stylem i umiejętnościami Jones ma niemałe szanse, by również być hegemonem.
Mam różne zainteresowania, niektóre czasem przedstawię w formie subiektywnych notek, ale ... to tylko blog. Prawdziwe życie toczy się poza internetem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości