meh meh
107
BLOG

Artyści to zagrożenie dla demokracji?

meh meh Polityka Obserwuj notkę 15

Według demokraty mieć rację to ryczeć w najsilniejszym chórze.
(Nicolás Gómez Dávila)
 
Szczery demokrata Wojciech Sadurski oraz inne autorytety stojące na straży prawidłowego oddawania głosów przez naród, srogimi słowy sprowadzają do szeregu, tych co sobie całą tą demokrację i równość wzięli do siebie i ośmielają się krytykować elity artystyczne. Równość bowiem w demokratycznym i europejskim pojęciu to stan prezentowany przez polskie drogi.
 
Tymczasem szczerzy demokraci powinni przyjrzeć się bezeceństwom i deptaniu demokracji w odbywającym się w szeroko pojętej sztuce.
 
W tak mało ważnych dziedzinach jak podatki, polityka zagraniczna, wychowanie dzieci, rodzaj obuwia noszonego w górach, opodatkowanie kasyn, budowa autostrad przeciętny Kowalski może się wypowiadać a nawet demokracji zachęcają go do tego. Także same autorytety chętnie krytykują postępowanie polityków, oczywiście zachowując odpowiednie parytety zgodnie z którymi uznano w 2007 roku że wystarczy krytyki rządu i pora zacząć krytykować opozycję. W polityce zatem krytyka postępowania elit jest pożądana i słuszna choć dla przykładu Jerzy Buzek ma już nową koncepcję, według której przeciętnemu Kowalskiemu jest wszystko jedno i tylko on Buzek i jego weseli kamraci wiedzą jak zrobić dobrze.
 
Szczerzy demokraci wyjaśniają nam że w tak mało istotnych sprawach jak kierowanie państwem czy powiatem czy gminą, przeciętny Kowalski może decydować i Kowalscy w swojej masie podejmą najlepszą decyzję, wybierając najlepszego dostępnego człowieka. Zatem mający większe poparcie wyrażone w karteczkach z nazwiskami jego kumpli robi z pana. Tuska lepszego polityka niż z pana Kaczyńskiego.
 
Ta sielanka kończy się gdy przychodzi do spraw poważnych, takich jak literatura, film czy trzydzieści metalowych rurek Φ 25 mm pospawanych razem i obwieszonych dzwoneczkami. Tu już głos ludu nie ma znaczenia. Każdy autorytet stwierdzi że Doda, muzyczny odpowiednik Tuska nie jest wybitniejszą artystką niż Teresa Żylis-Gara, natomiast Piotr Rubik nie jest godzien zawiązać buta Henrykowi Góreckiemu, mimo że muzykę tego pierwszego ludzie kupują dobrowolnie, natomiast słysząc dowolne dzieło drugiego odnoszą radio do pilnej naprawy w serwisie.
 
Wyrażam też zaniepokojenie że przy przyznawaniu nagród literackich, jak np. „Nagroda Nike”, nie jest uwzględniana sprzedaż, czyli demokratyczna wola czytelników. Nagroda przyznawana przecież przez środowisko najszczerszych z najszczerszych demokratów co prawda ze stalinowskiego odzysku, ale jak sami twierdzą całe życie szczerych demokratów. Jak Stalin zresztą.
 
Podobnie całe Ministerstwo Kultury (czy jak się tam ono w tym tygodniu nazywa) całkowicie ignoruje demokratyczne zapotrzebowanie mas, depcze demokrację, lokując pieniądze podatników w dziwnych artystów, którym nikt nie chce płacić dobrowolnie za ich usługi. Zamiast tego o wartości artysty decyduje jakieś grono ekspertów.
 
Jestem zdumiony że doktor Sadurski nie tylko akceptuje takie deptanie demokracji ale i beszta ludzi krytykujących taki brak poszanowania demokracji. Co będzie jeśli takie zagrożenie dla demokracji rozpełznie się na politykę i np. Komisja Europejska będzie wybierana na skutek jakichś szemranych ustaleń, nie w demokratycznych wyborach? Co będzie jeśli następcę ukochanego Donalda wybiorą nam nie fani Dody, Stachurskiego, Rubika i Harrego Pottera a jakieś grono ekspertów?
 
 
Podsumowanie: Autor nie jest demokratą, zastrzega sobie prawo do uważania Tuska za niedojdę, preferowania głosu p. Teresy Żylis-Gara nad chrząkanie Jolanty Rutowicz oraz przekładania kompozycji Krzysztofa Komedy nad Piotra Rubika i uważania Henryka Góreckiego za marnego kompozytora, takoż Doroty Masłowskiej i Jerzego Pilcha za grafomanów.
Dziwne jednak że demokraci uważają że wybierać człowieka kierującego krajem może każdy, natomiast takiego prawa w dziedzinie sztuki już odbierają przeciętnemu człowiekowi, uważając że jacyś mędrcy powinni odróżniać sztukę od kiczu. Zaiste dziwne, ale od demokratów trudno wymagać logiki.
 
meh
O mnie meh

Rolnik co kierownictwu kołchozu się nie kłania. Uważam że dorosły człowiek powinien sam sobie w życiu radzić a dziećmi opiekować rodzice. Człowiek, który potrzebuje do życia opieki państwa, nie powinien być traktowany jak dorosły, nie powinien mieć wpływu na politykę państwa. Nie uznaję żadnej władzy, której nie przekazałem bezpośrednio prawa do jej sprawowania i to tylko w konkretnym zakresie.   Kontakt: meharolnik(maupa)gmail.com  Václave, nedej se!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka