Wolność jest warunkiem prawdy, bez wolności, bowiem prawdy poznać nie sposób - daremne są, więc wszelkie próby jej dociekania, pod czyjekolwiek dyktando; jest też warunkiem dobra, gdyż bez niej prawdziwe dobro nie istnieje - nie można go doświadczyć, ani przeżyć; jest warunkiem miłości, ponieważ autentyczna miłość nie jest realna w zniewoleniu - nie da się przecież kochać pod przymusem; jest warunkiem piękna, gdyż świat bez wolności jest brzydki i oszpecony; wreszcie jest warunkiem całego człowieczeństwa, albowiem o człowieku, tak naprawdę można mówić tylko w kontekście wolności - to przede wszystkim wolność go konstytuuje. Wolność leży u podstaw całego porządku aksjologicznego; jest fundamentem zarówno szczęścia, jak i sprawiedliwości; prawdy oraz dobra; miłości, a także piękna. Dla człowieka wolność jest, w istocie największym wyzwaniem - z jednej strony prawem, a z drugiej zobowiązaniem.
Podstawa człowieczeństwa oraz cywilizacji
Czym jest wolność i gdzie znajdują się jej granice? To zagadnienie, które nurtuje filozofów, naukowców, najwybitniejszych myślicieli od zarania dziejów. Na przestrzeni historii, padały tysiące różnych odpowiedzi. Jedni próbowali ją ograniczać, cedując pewne jej obszary na rzecz społeczeństwa lub Państwa; inni z kolei ją absolutyzowali, przyznając niczym nieskrępowane możliwości obowiązywania; jeszcze inni natomiast uzależniali jej istnienie, od określonych determinant, czynników, kryteriów, czy zmiennych. Tak naprawdę, jednak - pytanie o wolność, jest pytaniem o człowieka... Aby odpowiedzieć sobie na pytanie: - czym jest wolność (?); trzeba najpierw odpowiedzieć sobie na pytanie: - czym jest człowiek (?). To wolność, bowiem decyduje o istocie człowieczeństwa, konstytuuje jednostkę ludzką, ale z drugiej strony, to człowiek jest najważniejszym podmiotem wolności, jej głównym animatorem i adresatem.
W człowieku można wyróżnić wiele rozmaitych cech, ale dwie wysuwają się zdecydowanie na plan pierwszy. Te najbardziej fundamentalne przymioty osobowe człowieka, to wolność i rozum. I chyba w tym, najbardziej ogólnym, generalnym oraz zasadniczym wyodrębnieniu właściwości istoty ludzkiej, kryje się odpowiedź - na temat definicji wolności, a także określenia jej ostatecznych granic. Wolność może być jedynie racjonalna... Bez rozumu, bowiem wolność nie może istnieć, gdyż wówczas zamienia się tylko w ślepą, mechaniczną reakcję, na zewnętrzne bądź wewnętrzne impulsy, zamiast wolnego i świadomego działania. Wolność bezmyślna, nierozumna, nieodpowiedzialna - zawiera w sobie jednocześnie wewnętrzną wadę, ontologiczny defekt, logiczną sprzeczność, strukturalne wykluczenie. O wolności można, więc mówić tylko i wyłącznie w kontekście człowieka i jego społecznych wytworów. To w człowieku się wolność realizuje oraz dopełnia! Poza człowiekiem autentyczna wolność nie istnieje...! Wolność jest jednym z najsilniejszych, najwznioślejszych, a zarazem jednym z najbardziej trwałych fundamentów człowieczeństwa oraz cywilizacji.
Tylko rozum wyznacza granice...
Kiedy rozważamy pojęcie wolności, wspólnie z pojęciem rozumu, to równocześnie, w tym samym momencie dowiadujemy się - czym jest wolność i gdzie znajdują się jej granice. Pisał niegdyś pięknie, w jednej ze swoich encyklik - "Fides Et Ratio", nasz najwybitniejszy rodak Papież Jan Paweł II, o zgoła nieco innym zestawieniu duchowych przymiotów człowieka: - wierze i rozumie; dowodząc, iż wiara i rozum, albo razem współdziałają, albo razem giną. Analogiczna sytuacja ma miejsce, w przypadku relacji wolności do rozumu... Wolność i rozum też, albo razem współdziałają, albo razem giną! Tu nie ma sprzeczności, alternatywy, jak również żadnej opozycji! Tu musi być współpraca oraz współdziałanie! Obydwie wartości, pozostają wobec siebie, w stosunku komplementarnym, dopełniają się na wzajem i uzupełniają. W rzeczywistości, więc to rozum, w największym stopniu konstytuuje wolność i w praktyce, tylko rozum może ją ograniczać.
Uwarunkowania życia codziennego wymusiły, cały szereg różnego rodzaju ograniczeń wolności. Na płaszczyźnie prawa wolność jest ograniczana - przez skodyfikowane normy oraz literalne przepisy; na płaszczyźnie etyki - przez zasady, nakazy, a także przykazania moralne; na płaszczyźnie nauki - przez rozmaite weryfikacyjne kryteria, jak również metodologiczne procedury; wreszcie na płaszczyźnie ekonomii - przez konieczność zapewnienia gospodarczej równowagi oraz potrzebę sprostania, przynajmniej podstawowym egzystencjalnym oczekiwanią człowieka. Czy jednak rzeczywiście, mamy tu do czynienia z ograniczeniami wolności, skoro tylko rozum posiada uprawnienia do wyznaczania jej granic i arbitralnego decydowania - co jest wolnością, a co nie...? Czy poza poszczególnymi granicami, jest jeszcze wolność...?
Jakiekolwiek, by te ograniczenia nie były i jakiej sfery, by nie dotyczyły, to źródłem ich wszystkich jest rozum. To jedynie więc rozum może wyznaczać ostateczne granice wolności. Dlatego pojęcia takie, jak "ograniczenie", "granica" - nie są, w najgłębszej istocie zaprzeczeniem wolności, gdyż prawdziwa wolność bez ograniczeń, nie może istnieć. Brak ograniczeń niemal, w takim samym stopniu wypacza wolność, co ich nadmiar. Najważniejsze jest jednak, aby wszelkiego rodzaju granice, czy ograniczenia wolności, zostały ustalone na racjonalnym, logicznym, etycznym, czyli inaczej mówiąc - zgodnym z rozumem poziomie.
Róbta, co chceta... (odpowiedzialnie)!
Z drugiej strony - nie da się przecież stworzyć idealnego, doskonałego, przewidującego wszystkie potencjalne sytuacje prawa. Instytucja to za mało, aby zapobiec wypaczeniom wolności i różnego rodzaju patologiom; potrzebny jest przede wszystkim zdrowy rozsądek... Mądry człowiek, kierujący się w swoim postępowaniu rozumem, nie potrzebuje żadnych umownych, instytucjonalnych ograniczeń wolności. On sam potrafi się, w sposób rozważny ograniczać i wie: - co można, a czego nie można; co wypada, a co nie wypada; co jest dobre, a co złe. Jeden z najwybitniejszych filozofów Starożytności, a zarazem twórca etycznego intelektualizmu - Sokrates, twierdził, iż człowiek, nawet gdy obiektywnie czyni zło, to tylko dlatego, iż subiektywnie jest przeświadczony, że czyni dobro. W ujęciu Sokratesa - osoba ludzka zawsze dąży do dobra, a jeżeli już postępuje źle, to jedynie dlatego, iż nie wie, co to dobro... (...) "Gdyby człowiek wiedział, jak wielkie czyni zło, to nigdy by go nie czynił" (...).
Można zatem, za przykładem animatora Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - Jurka Owsiaka, głosić hasła tego typu, jak "Róbta, co chceta". Do mądrych ludzi, to trafi! Oni do zawołania - "Róbta, co chceta" - dopowiedzą sobie w nawiasie - odpowiedzialnie... Mądrzy ludzie, umiejący korzystać z rozumu i tak zrozumieją taką filozofię wolności, nie wypaczą jej i skorzystają z niej odpowiedzialnie. A odpowiedzialne korzystanie z wolności prowadzi zawsze do indywidualnego, czy społecznego dobra, zaś jeżeli coś jest dobre, to nie można, w stosunku do tego być przeciw, ani tym bardziej protestować.
Wolność jest dla ludzi dojrzałych. Rozumne używanie wolności wymaga, bowiem osobistej, wewnętrznej, emocjonalnej dojrzałości. W kontekście tego uwarunkowania, pojawia się kolejne ważne pojęcie - tak zwanej odpowiedzialności. W przenośni można powiedzieć, iż odpowiedzialność jest "córką" wolności oraz rozumu. Jeżeli jesteśmy wolni, to również odpowiadamy za swoje czyny. Konsekwencją wolnego działania jest odpowiedzialność, ponoszona za konkretne uczynki, postawy, czy zachowania. I tu chyba dotykamy sedna sprawy... Zakresy wolności i odpowiedzialności, zawsze muszą się, bowiem w postępowaniu człowieka pokrywać, pozostawać wobec siebie, w równych proporcjach, a także być paralelne oraz adekwatne. W określonym działaniu - odpowiedzialność powinna się równomiernie nakładać na wolność. Jednym słowem: - tyle wolności ile można i tyle odpowiedzialności ile trzeba...! Jakiekolwiek zachwianie tej równowagi, czy współzależności - zawsze prowadzi do wypaczenia wolności. Wszelako wolność bez odpowiedzialności, nie jest wolnością... Zaś odpowiedzialną wolność może zapewnić jedynie - konstruktywne współdziałanie wolności i rozumu!
Wolność realizowana bez rozumu, a co za tym idzie, w nieodpowiedzialny sposób, w efekcie staje się jej zaprzeczeniem i prowadzi nieuchronnie do wielkiego bezprawia oraz anarchii. Cytowany wcześniej - Jan Paweł II, już w tytule, jednego ze swoich najbardziej spektakularnych dzieł - wyraźnie uwypuklił szczególny charakter relacji, pomiędzy wolnością a odpowiedzialnością; zwracając uwagę na wiodącą rolę odpowiedzialności i tak też ten problem opisywał, w swojej społecznej nauce. Wspóczesne koncepcje jurydyczno-prawne, ujmują to zagadnienie podobnie. Związek pomiędzy wolnością i odpowiedzialnością jest prosty oraz oczywisty... Nie ma wolności bez odpowiedzialności, tak samo, jak nie ma odpowiedzialności bez wolności! Wolność, jest jednak zawsze pierwotna, a odpowiedzialność wtórna. Z perspektywy rozumu człowieka - wolność powinna być postrzegana, nie tylko jako przywilej, ale przede wszystkim zadanie. Wolność, w praktyce codziennego życia, to bodaj największe z wyzwań, jakie jednostka ludzka musi podjąć. Próba jej charakteru, siły osobowości, mądrości umysłu, sprawdzian wewnętrznej intelektualnej, jak również emocjonalnej dojrzałości, najważniejszy życiowy test, przed jakim można stanąć.
Jeżeli punktem wyjścia całej współczesnej, cywilizowanej filozofii oraz nauki, wszystkich koncepcji światopoglądowych, ideologicznych, bądź aksjologicznych jest człowiek, a precyzyjniej rzecz ujmując - rozumny człowiek - to jedyną cywilizowaną formą wolności, może być tylko i wyłącznie wolność odpowiedzialna. Innej wolności, po prostu nie ma! Każda wolność, pozbawiona odpowiedzialności, staje się tylko intelektualnym nieporozumieniem, poznawczym dysonansem, logiczną sprzecznością.
Nieskończona wolność realizuje się tylko w Bogu...!
Gdy skonfrontujemy ze sobą pojęcia wolności i nieskończoności, to dojdziemy do jedynego możliwego wniosku, jedynej słusznej tezy, że autentyczna ludzka wolność, nigdy nie może być nieskończona... Przyjęcie, bowiem założenia, iż wolność jest nieskończona byłoby jednocześnie jej logicznym oraz ontologicznym zaprzeczeniem. W takim układzie - wolność sama by się nieustannie znosiła i ograniczała. Jedni ludzie zabieraliby wolność drugim. Silniejsze jednostki, odbierały prawo do istnienia słabszym. W życiu społecznym rządziły - anarchia, bałagan oraz chaos. Poszczególne społeczeństwa, notorycznie na siebie napadały. Wojny, mnożyły jedna po drugiej. Własność byłaby bez przerwy, permanentnie naruszana, stając się bardziej łupem niż prawem. W świecie doczesnym - wolność jest, więc "umową". Umawiamy się z innymi, że: "wolno nam to, a to"; że: "to, a to możemy zrobić"; że: "tak, a tak daleko możemy się posunąć". Gdy chcemy wybudować swój rodzinny dom, w granicy - to pytamy sąsiada o zgodę, gdyż naszą wolność musimy uzgodnić z jego wolnością. Musimy się "umówić", aby w codziennej "egzystencjalnej gonitwie", nie pogwałcić na wzajem swoich osobistych wolności. W dążeniu do wolności, zakresy woli oraz odpowiedzialności muszą się zawsze równoważyć.
W kontekście człowieka wolność nieskończona jest zatem nierealna. Wolność, bowiem aktualizuje i racjonalizuje się w ograniczeniach... Racjonalne ograniczenia, pozwalają przetrwać wolności w ogóle i ją zabezpieczyć. Bez ograniczeń wolność przestałaby istnieć. Granica, zatem nie zaprzecza wolności, lecz w najgłębszej istocie ją dopełnia oraz realizuje. W porządku człowieka, realna i autentyczna wolność jest tylko z racjonalnymi ograniczeniami! Inna wolność, jest dla osoby ludzkiej szkodliwa i nierealna! Te zaś ograniczenia oraz granice może tworzyć jedynie zbiorowy, a także indywidualny rozum człowieka, na płaszczyźnie: prawa, etyki, obyczajów, a w sensie jednostkowym, wewnętrznym - również i własnego sumienia. Wolność nieodzownie, zatem potrzebuje duchowych wytworów człowieka: - kultury, a szerzej rzecz ujmując cywilizacji. Tymczasem ich autorem może być tylko wolna i rozumna osoba ludzka.
Ludzie wierzący, za punkt wyjścia swojej filozofii, a także całego istnienia uznają Boga. Jeżeli przyjąć, iż Bóg rzeczywiście istnieje, to właśnie w nim realizuje się nieskończona wolność. O nieskończonej wolności można, bowiem mówić jedynie w kontekście nieskończonego umysłu, jakim jest Bóg. Wyzwaniu absolutnej wolności, nie sprosta nikt inny - a jedynie absolutny, doskonały rozum... W świecie zaś doczesnym realna wolność - może być tylko taka, jak człowiek, czyli ułomna, ograniczona, niedoskonała. Wolność zależy więc od człowieka... I to jest właśnie ta ostateczna prawda! Zarówno jednak człowiek, jak i wolność mogą się doskonalić. W sferze, bowiem wolności również działa arystotelesowskie prawo aktu i potencji, formy i materii.
Pierwotny warunek wszystkiego!
Najbardziej zatem prosta, ogólna, ale zarazem chyba również najbardziej dobitna i autentyczna odpowiedź na pytanie: - czym jest wolność i gdzie postawić jej granice (?); zawiera się w odpowiedzi na pytanie: - czym jest człowiek... Jeżeli człowiek, jako podmiot wszelkiego działania jest istotą wolną oraz rozumną, to również wolność może być tylko racjonalna i odpowiedzialna. W najgłębszej, bowiem istocie - rozum, to tak naprawdę jedyna, a także najbardziej naturalna granica wolności. Wszelkie zaś inne umowne granice instytucjonalne: czy to prawno-jurydyczne, czy też etyczno-moralne - czerpią swoją moc ze źródła rozumu. W ostatecznym rozrachunku, to bowiem rozum wyznacza, a zarazem stanowi te granice. Jakkolwiek, więc słuszne byłyby tezy głoszone, przez wyznawców różnego rodzaju koncepcji, tak zwanych naturalnych praw człowieka, iż: - "granicą wolności człowieka są prawa i wolności innych ludzi", to jedynie sam rozum przesądza - gdzie te granice dokładnie mają przebiegać.
Na płaszczyźnie prawa wolność jest ograniczana - przez to, co zakazane i niesprawiedliwe; w wymiarze etyki - to, co niemoralne oraz niegodziwe; w dziedzinie kultury, a także obyczajów - to, co nieprzyzwoite; w sferze epistemologii, poznania i nauki - to, co fałszywe oraz nielogiczne; w zakresie ekonomii - to, co nieracjonalne i nieefektywne. O tym jednak, co jest: zakazane, a nie zakazane; fałszywe, a prawdziwe; racjonalne, a nieracjonalne; przyzwoite, a nieprzyzwoite; maralne, a nie moralne; czy też o tym, co wypada, a nie wypada - decyduje jedynie rozum. To on rozstrzyga - co wolno, a czego nie wolno robić! Inaczej, więc mówiąc wolność, to przestrzeń do działania rozumu... Można ją rozróżnić, w dwóch podstawowych aspektach ontologicznych: - negatywnym (biernym), czyli "wolności od czegoś" (od przymusu, od dyktatu, od okupacji), jak również pozytywnym (aktywnym, dynamicznym), jako "wolności do czegoś" (do życia, do poznawania prawdy, do prowadzenia działalności twórczej, naukowej, kulturalnej, itd.)
Bez wolności człowieczeństwo jest niemożliwe! Prekursor oświecenia - Kartezjusz, wyraził swój, równie racjonalistyczny, metafizyczny, co epistemologiczny dogmat: - "myślę więc jestem"; ale bez wolności prawdziwe myślenie, a przez to i istnienie jest niemożliwe. "Filozof serca" - Blaise Pascal, pisał przepięknie, iż: - "człowiek, to najszlachetniejsza trzcina w przyrodzie"; tyle tylko, że bez wolności, nie byłaby już tak szlachetna i nie wyróżniałaby się, tak wyraźnie, na tle innych gatunków kuli ziemskiej. Pełnię człowieczeństwa można, bowiem osiągnąć jedynie na drodze wolności, tak samo, jak tylko na drodze wolności można dojść do ostatecznej prawdy.
W sensie ontologicznym wolność jest, więc podstawą, fundamentem, czy nawet postumentem człowieczeństwa; w znaczeniu zaś behawioralnym (działania)- warunkiem wszystkiego. Jedynie zatem wolność, jest w stanie nam umożliwić poznanie prawdy, doświadczenie dobra, osiągnięcie sprawiedliwości, przeżycie miłości, zobaczenie piękna, czy doznanie szczęścia. Dlaczego komunistyczny świat był taki brzydki, czarno-biały, nieszczęśliwy?! Bo pozbawiony został wolności! W ostatecznym, bowiem rozrachunku - dobrze pojęta, prawdziwa wolność, zawsze prowadzi do szczęścia...! Szczęście, to największa nagroda dla autentycznie wolnego człowieka, a w rozumieniu bardziej zbiorowym - dla autentycznie wolnego społeczeństwa. Najwyższy z możliwych poziomów wtajemniczenia... Gdy, ktoś w życiu kieruje się drogowskazami wolności i rozumu, to zawsze, prędzej czy później dojdzie do szczęścia!
***
Pokolenie wolnych ludzi...
Na wolność czasami w życiu trzeba długo poczekać, niejednokrotnie też należy się jej uczyć. Ci, którzy spotykają się na kostrzyńskich błoniach, w ramach "Przystanku Woodstock" - wolność już zastali, otrzymali ją - niejako w darze - od natury. Nieco starsze pokolenia nie posiadały, już jednak tyle szczęścia i musiały o tę właśnie wolność, przez całe lata walczyć. Jedni i drudzy natomiast, muszą się tej wolności uczyć. W socjologii istnieje, "przetransponowany" na potrzeby nauki z Pisma Świętego motyw, tak zwanego "dylematu Mojżesza". Oto, bowiem Mojżesz posiadał dylemat: - czy prowadzić swój Naród do ziemi obiecanej, szybko i najkrótszą z możliwych dróg; czy też iść, wolno oraz długo, tak, aby Izraelici zdołali nauczyć się wolności...? Biblijny przywódca wybrał to drugie rozwiązanie. Do ziemi obiecanej, ziemi Kanaan, szedł ze swoim ludem przez czeterdzieści lat, chociaż cały odcinek można przejść zaledwie w dwa tygodnie. Sam nie doczekał momentu wejścia na tereny wymarzonej krainy. Dalej Hebrajczyków poprowadził, jego brat Aaron, ale wprowadził do nowego Państwa już ludzi wolnych. Czy my Polacy, nie znajdowaliśmy się przez całe ostatnie dwadzieścia lat i nie znajdujemy również obecnie, w analogicznej sytuacji...?
Tak często szukamy trafnych określeń, dla wszystkich tych młodych ludzi; między innymi dla tych, którzy rokrocznie podążają za wezwaniem Jurka Owsiaka, aby spotkać się na "Przystanku Woodstock". Mówimy "Pokolenie JP II", "Pokolenie 89". Jednak każde z tych używanych potocznie, czy w języku publicystycznym sformułowań, zawęża pole dyskusji, a przede wszystkim zasadniczo zubaża pojęcia. Wszystkich, bowiem tych ludzi łączy wolność! Wspólną cachą, zarówno tych, co stali na ulicy Franciszkańskiej w Krakowie, przed rezydencją krakowskich arcybiskupów, z niecierpliwością czekając na Papieża rodaka, jak i tych, którzy, co roku stają przed wielką sceną "Przystanku Woodstock", na kostrzyńskich błoniach - jest wolność. To jest autentyczne "Pokolenie wolnych ludzi" (PWL) i tylko tak ich się powinno nazywać.
Romano Manka-Wlodarczyk
____________________________________________________________
Powyższa publikacja jest dedykowana dla wszystkich organizatorów i wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - najpiękniejszej w Polsce akcji, wypływającej z autentycznej głębi ludzkich serc.
Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości