Kurier z Munster Kurier z Munster
56
BLOG

Polska piłka korupcją się "toczy"!

Kurier z Munster Kurier z Munster Rozmaitości Obserwuj notkę 17

            Ponura rzeczywistość polskiego futbolu, zilustrowana dobitnie w słynnym filmie Janusza Zaorskiego, pod tytułem   "Piłkarski poker"  nadal trwa. Niestety komediodramat stał się faktem, a życie prześcignęło nawet wymowę samego scenariusza. Nie można łudzić się i liczyć na dobre rezultaty narodowej reprezentacji, kiedy o wynikach rodzimych rozgrywek ligowych decyduje, nie prawdziwe sportowe współawodnictwo tylko różnego rodzaju korupcyjne układy, zawierane przy tak zwanym   "zielonym stoliku",   a na wszystkie mecze jednej kolejki polskiej ekstraklasy razem wzięte, przychodzi mniej kibiców niż na jedno spotkanie, na przykład niemieckiej bundesligi. Symptomatyczne jest, iż skorumpowani piłkarscy działacze, nawet gdy podejmują swoje patologiczne, przestępcze poczynania, to zawsze - podobnie jak w flimie   "Piłkarski poker"   -  na koniec stwierdzają, iż to wszystko:  -   "dla dobra polskiej piłki".   Nie wiadomo tylko, czy to wyświchtane, puste zawołanie wynika z prymitywnego cynizmu, czy też z kompletnej utraty zmysłów.

          Dla dobra polskiej piłki -  całe to pożałowania godne towarzystwo zasiadające w Polskiem Związku Piłki Nożnej, należałoby już dawno rozgonić na cztery strony świata  i rozpocząć budowę narodowego futbolu od nowa, na zdrowych fundamentach. To naprawdę jedyna rzecz, jaką można zrobić dla dobra polskiej piłki... Paradoksalnie, przeszkodziły w tym, uważane za przyzwoite (choć w istocie całkiem przeciętne) rezultaty osiągane przez naszą reprezentację na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat, przyznanie nam, na współ z Ukrainą prawa do organizacji piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku, a także destruktywny oportunizm władz światowego oraz europejskiego futbolu. W innym przypadku, pewnie kolejne polskie rządy wykazałyby się o wiele większym zdecydowanim i postawiły na bardziej radykalne rozwiązania. A tak, niestety korupcyjno-przestępcza rzeczywistość rodzimego piłkarstwa jest nadal tolerowana w obawie przed międzynarodowymi sankcjami oraz izolacją narodowej reprezentacji od różnego rodzaju najważniejszych światowych imprez. A wszystko - jak się należy domyślać   -   "dla dobra polskiej piłki".   Tyle tylko, iż tą drogą nigdzie nie dojdziemy.
          W rzeczywistości fakty są, bowiem bardziej przerażające niż się o tym oficjalnie mówi... Nasz rodzimy futbol, nie osiągnął poważnego międzynarodowego sukcesu od prawie trzydziestu lat. Wewnętrzne rozgrywki ligowe są   "ustawiane",   nawet na najniższym poziomie B klasy. Tak zwane   "drukowanie"   meczów stało się nagminną praktyką. Na wszystkie pojedynki ekstraklasy razem wzięte, przychodzi mniej kibiców niż na jedno spotkanie czołowych lig europejskich. Żaden polski piłkarz nie gra   "pierwszych skrzypiec"   w poważnym, utytułowanym zagranicznym klubie. Większość   "grzeje ławę",   nawet w przeciętnych...  Na zgrupowaniach kadry regularnie   "chleje się wódę".   Inteligencja zaś prominentnych polskich działaczy piłkarskich, ale również i samych piłkarzy najlepiej obnaża się w udzielanych przez nich  wywiadach telewizyjnych. Brakuje właściwie wszystkiego - począwszy od mentalności, motywacji, umiejętności, uczciwej selekcji, zagospodarowania talentów a skończywszy na zarządzaniu, dobrej organizacji i infrastrukturze. Profesjonalone boiska na poziomie małych miast, a także wiejskich gmin są - przynajmniej, jak na razie - bardziej spektakularnymi wyjątkami niż systemową regułą. Wójtowie, burmistrzowie oraz prezydenci poszczególnych miejscowości żałują pieniędzy na rozwój miejscowych klubów.
          Bez prawdziwego współzawodnictwa, jak również zdrowej konkurencji nie da się jednak, w jakikolwiek sposób osiągnąć wysokiego poziomu sportowego. Tymczasem polska piłka korupcją się   "toczy",   a  o  wynikach konkretnych rozgrywek rozstrzyga się przy tak zwanym   "zielonym stoliku".   Reprezentanci kraju, którzy powinni stanowić wzór do naśladowania -   "grają"   ale niestety najczęściej w reklamach. Z kolei dawni i wielce utytułowani   "przyjaciele"   z boiska (Lato, Tomaszewski, Boniek), na wzajem się opluwają,  w pogoni za tak zwanymi   "stołkami" - jak się należy domyślać:  -     "dla dobra polskiej piłki" .     Wiele to mówi o sytuacji, a przede wszystkim atmosferze, jaka istnieje w całym polskim piłkarstwie. Żenująco słabe wyniki narodowej reprezentacji, są jedynie funkcją wszystkich tych patologicznych zjawisk oraz faktów. Niestety sytuacja rodzimego futbolu stanowi tylko najlepszą egzemplifikację całej polskiej rzeczywistości, zarówno społecznej, jak i politycznej.


Romano Manka-Wlodarczyk

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Rozmaitości