Kurier z Munster Kurier z Munster
122
BLOG

Wywiesić biało-czerwoną flagę, to za mało!

Kurier z Munster Kurier z Munster Rozmaitości Obserwuj notkę 35

          Nie pytaj, co Polska może zrobić dla Ciebie, zapytaj co Ty możesz zrobić dla Polski! Patriotyzm, to nie tylko słowa, gesty, czy nawet najbardziej spektakularne deklaracje. Patriotyzm, to przede wszystkim czyny, postawy i patriotyczne działanie. Patriotyzm realizuje się w praktyce, w realnej rzeczywistości. Dlatego wywiesić biało-czerwoną flagę, to stanowczo za mało…

 

 

          Patriotyzm, to właśnie oddanie Ojczyźnie całego siebie. Bezgraniczne i bezinteresowne. W czasach wojny, to heroiczna walka o niepodległy byt państwowy, ukochaną ojczystą ziemię, prawo do zachowania rodzimej kultury, narodowych tradycji oraz własnego języka; w czasach zaś pokoju, to uczciwa praca, która jest jednocześnie służbą. Czasami patriotyzm wymaga aż krwi. Czasami tylko potu. Zawsze jednak wymaga poświęcenia…

 

 

 

        "Deo et Patriae"  („Bogu i Ojczyźnie"), w domyśle służyć, to dewiza stara, jak świat. Każdy może ją rozumieć na swój sposób. Dla każdego patriotyzm, to coś innego. Jedni mówią, iż dla Ojczyzny trzeba walczyć, drudzy, iż trzeba dla niej pracować, a jeszcze inni, że wystarczy o niej tylko mówić i pamiętać. Demonstrować tak zwaną patriotyczną postawę. Znaczenie patriotyzmu na pewno, w jakimś stopniu zależy od określonej sytuacji, historycznego okresu, realnych okoliczności. Inaczej patriotyzm wygląda w czasie pokoju, a inaczej w czasie wojny. Warstwa symboliczna, czy werbalna, to jednak zdecydowanie za mało aby być prawdziwym patriotą. Musi być jeszcze ten wymiar pragmatyczny, realny, materialny.

          Nasz patriotyzm przybiera, tak często charakter roszczeniowy. Niejednokrotnie bliski jest nawet swego rodzaju populizmowi. Ciągle wysuwamy pod adresem Ojczyzny rozmaite roszczenia. Stawiamy oczekiwania. Wymagamy spełniania konkretnych żądań. Nie zauważamy tymczasem, iż każdego dnia, codziennie – Ojczyzna daje nam wszystko, co tylko może. Dzięki niej otrzymujmy nazwisko, język, dom rodzinny, chleb, kulturę, tożsamość narodową, czy też państwową ochronę. A co my, w zamian za to dajemy Ojczyźnie…?! Wywieszamy biało-czerwoną flagę, dwa lub trzy razy w roku. Czasami też bierzemy udział w różnego rodzaju uroczystościach – państwowych, bądź kościelnych. Ale tylko dlatego, że tak wypada. Że inni też biorą udział w tych uroczystościach. Jednak najczęściej głęboko tego nie przeżywamy. Nie ma w nas prawdziwie głębokiej, autentycznej patriotycznej refleksji. Jest jedynie naśladownictwo, konformizm, pewnego rodzaju moda. Chcemy od Ojczyzny brać, konsumować jej dobra, ale nie potrafimy ich dawać. Nie rozumiemy czym jest patriotyzm. Nie posiadamy patriotycznej świadomości, tak jak inne Państwa, czy Narody.

          Tymczasem patriotyzm, choć również zaczyna się na literę „p”, to nie może w żadnym razie przypominać populizmu. Dlatego spróbujmy odwrócić nasze nastawienie wobec Ojczyzny. Zapytajmy – tak jak niegdyś pytał amerykanów były prezydent Stanów Zjednoczonych John Fitzgerald Kennedy – co my możemy zrobić dla Polski? Co możemy jej dać? Jak żyć, aby być, jak najlepszymi patriotami? Jakie atrybuty przekazać Ojczyźnie? Patriotyzm, to właśnie oddanie Ojczyźnie całego siebie. Bezgraniczne i bezinteresowne. W czasach wojny, to heroiczna walka o niepodległy byt państwowy, ukochaną ojczystą ziemię, prawo do zachowania rodzimej kultury, narodowych tradycji oraz własnego języka; w czasach zaś pokoju, to uczciwa praca, która jest jednocześnie służbą. Czasami patriotyzm wymaga aż krwi. Czasami tylko potu. Zawsze jednak wymaga poświęcenia…

          Znany polski trener piłkarski Andrzej Strejlau opowiadał kiedyś z zachwytem, przy jakiejś przypadkowej okazji, w telewizyjnym studiu, jak swego czasu pracował w Korei Południowej. Koreańczycy, w dobie kryzysu przynosili do banku swoje osobiste oszczędności. Potrafili oddać wszystkie pieniądze, które przez całe życie konsekwentnie ciułali, aby ratować Ojczyznę, aby uchronić finanse Państwa przed totalną katastrofą, aby rodzimy budżet nie zbankrutował. Czy my Polacy byśmy tak potrafili…? A Amerykanie, którzy na ochotnika zaciągają się do wojska, aby bronić interesów swojego kraju. A Żydzi, którzy gdziekolwiek na świecie by nie mieszkali, to zawsze prezentują patriotyczną postawę i służą ofiarnie izraelskiemu Państwu. A Rosjanie, którzy woleli jeść samych siebie, a jednak nie poddali Leningradu. A Niemcy, którzy, aby się zjednoczyć młotkami rozbili „mur berliński”.

         Niegdysiejszy biskup włocławski Bronisław Dębowski, a jednocześnie uczestnik obrad okrągłego stołu, wspominał często w swoich kazaniach, taką piękną, niezwykłą historię z życia prymasa tysiąclecia. W okresie drugiej wojny światowej, Stefan Kardynał Wyszyński zabłąkał się gdzieś w szczerym polu. Nagle, w jednej chwili rozpoczęła się ogromna kanonada artyleryjska wojsk niemieckich. W powietrzu słychać było jedynie świst przelatujących kul i przerażające odgłosy wybuchów. Wystraszony prymas (wtedy jeszcze ksiądz), schował się gdzieś za konary stojących w pobliżu drzew. Kiedy kanonada już ustała, urzekł go niezwykły, nieprawdopodobny widok rolnika siejącego zboże na polu. Zdumiony kardynał zapytał: – „siejesz człowieku, a wiesz czy będziesz zbierał...?”. Rolnik odpowiedział spokojnie: – „czy będę zbierał nie wiem, ale siać Wielebny Księże trzeba”. Chciałoby się dodać, bo Ojczyzna tego ode mnie oczekuje! Bo Naród, aby przetrwać i mieć siły do walki o niepodległość musi jeść chleb z polskiej, chłopskiej mąki! Bo ziemia ojczysta, aby być ojczysta, to musi być przede wszystkim uprawiana!

         My Polacy jesteśmy wspaniałymi patriotami w czasie wojny. Jak mało, kto na świecie potrafimy wtedy dawać ofiary z krwi i kości. Gorzej jest jednak w czasie pokoju, gdy wolność już sobie wywalczyliśmy. A tymczasem niepodległa Ojczyzna też oczekuje od nas ofiar. Też potrzebuje naszej pracy, wysiłków, służby, poświęceń. Chce, abyśmy pamiętali o niej, nie tylko dwa, czy trzy razy w roku, gdy ostentacyjnie wywieszamy biało-czerwoną flagę i chodzimy na spektakularne państwowe uroczystości, czy do kościoła, ale abyśmy pamiętali o niej każdego dnia. Dlatego – nie pytajmy, co Polska może zrobić dla nas, lecz zapytajmy co my możemy zrobić dla Polski! Wszak: – "służba Ojczyźnie jest kapłaństwem" ...

 

 

Romano Manka-Wlodarczyk                                 

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Rozmaitości