Kurier z Munster Kurier z Munster
188
BLOG

Zmiana Palikota aluzją do zmiany Kaczyńskiego

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 51

 

Czy ktoś pamięta jeszcze Jerzego Jaskiernię? Na początku lat dziewięćdziesiątych SLD znakomicie rozgrywało socjotechnicznie podobieństwo Jaskierni do prezydenta Lecha Wałęsy. Jaskiernia został wyciągnięty do pierwszego szeregu prominentnych polityków Sojuszu, bo był podobny do Lecha Wałęsy. Z wyglądu prawie taki sam. Pojawienie się jego wizerunku nastręczało od razu skojarzenie Wałęsy, zaraz jednak potem w percepcji społecznej pojawiały się kontrasty – wykształcenie, kultura osobista, sposób bycia. Projekcja wizerunku Jaskierni świetnie nadawała się do obnażenia wszystkich gaf, mankamentów prezydenta Wałęsy – taki sam, a jednak inny.

Palikot nie jest podobny do Jarosława Kaczyńskiego, ale Platforma Obywatelska zastosowała podobny mechanizm, jak SLD w przypadku Jaskierni. Sztabowcy PiS-u stworzyli nowy łagodniejszy wizerunek Jarosława Kaczyńskiego. Sztabowcy PO odpowiedzieli aluzją, czymś w rodzaju ironii i stworzyli nowy, łagodniejszy wizerunek Janusza Palikota: Kaczyński się zmienił?! Zobaczcie Palikot też może się zmienić, czy jeszcze dosadniej – nawet Palikot może się zmienić. Na takim założeniu opiera się znaczna cześć nowego medialnego przekazu Platformy. W istocie zmiana Palikota jest parodią zmiany Kaczyńskiego. Chodzi o obniżenie wiarygodności faktu, iż Jarosław Kaczyński przeszedł jakąś metamorfozę.

W pierwotnym zamyśle Palikot miał być wycofany. Stratedzy wizerunkowi PO doszli jednak do wniosku, iż potrzebne jest coś w rodzaju „lustra”, czy w zależności od sytuacji„krzywego zwierciadła” Kaczyńskiego, czyli kogoś kto będzie nieustannie demaskował poczynania Kaczyńskiego, przypominał o jego słabościach, lub też w razie potrzeby imputował nieprawdziwy obraz. Mówiąc wprost, kto będzie w stanie naśladować zachowania Kaczyńskiego, tworzyć ich kopię, ukazywaną w postaci parodii. Innymi słowy – kto będzie umiał ośmieszyć Kaczyńskiego. Palikot potrafi to skutecznie zrobić, pod warunkiem, iż w wyniku tragedii smoleńskiej w świadomości polskiego społeczeństwa nie zaszły na tyle istotne zmiany, aby odrzucić tego typu strategię, albo też o ile Prawo i Sprawiedliwość nie znalazło w stosunku do niej czegoś w rodzaju antidotum.

Jarosław Kaczyński popełnia jeden poważny błąd. Do wyborów prezydenckich pozostał nieco ponad miesiąc. W tak krótkiej perspektywie możliwa jest co najwyżej korekta wizerunku, ale nie jego radykalna zmiana. Zbyt wielkie nasilenie wizerunkowej transformacji może zachwiać równowagę pomiędzy starym, a nowym image i narazić go na utratę autentyczności, co byłoby efektem przeciwskutecznym w stosunku do zamierzonego.

Wzrost notowań Kaczyńskiego – wbrew różnego rodzaju opiniom – nie jest wynikiem nowego, bardziej łagodnego wizerunku. To raczej sondaże się urealniają, stają bardziej adekwatne wobec rzeczywistości, gdyż w wyniku katastrofy smoleńskiej ludzie odważniej werbalizują swoje polityczne preferencje. Zadeklarowanie sympatii dla Kaczyńskiego nie jest już dziś tak trudne jak kiedyś, albowiem zawsze można uzasadnić to współczuciem, czy obiektywnie mierzalnym faktem, że inni też zaczynają go popierać, a media już w tak brutalny sposób nie atakują.

 

Romano Manka-Wlodarczyk

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (51)

Inne tematy w dziale Polityka