Ludzie żyją często w pewnej ambiwalencji opinii. W zachowaniu człowieka trzeba odróżnić opinię wyrażaną w kontekście społecznym, w interakcji interpersonalnej, w przestrzeni publicznej od tej, którą człowiek posiada "w duchu", czyli inaczej mówiąc – prywatnie. Jedna opinia nie musi być tożsama z drugą. A swoistym „materiałem porównawczym” w procesie kształtowania opinii publicznej jest opinia maistreamowa, która narzuca określone trendy.
Antycypowanie opinii
Najlepiej do wyobraźni przemawiają konkretne przykłady. Wyobraźmy sobie taką oto sytuację. W jednym z miejskich sklepów Kowalski rozmawia z Nowakiem… o wyborach. Prywatnie Kowalski posiada w tym zakresie taką samą opinię jak Nowak. Problem polega jednak na tym, iż jeden nie wie co myśli drugi. Kowalski antycypuje w konwersacji opinię jaką może posiadać Nowak. Domniema, co do jego prawdopodobnej opinii, a następnie w procesie interpretacji uzgadnia to ze swoją własną (prywatną) opinią.
W efekcie opinia zwerbalizowana przez Kowalskiego nie jest jego rzeczywistą wewnętrzną opinią, tylko dopasowaniem do przewidywanej opinii Nowaka; jest „lustrzanym odbiciem” opinii Nowaka. Jeżeli Kowalski trafnie odgadł opinię Nowaka (w przypadku, gdy się ona różni), to wówczas tylko jego opinia została zniekształcona poprzez dopasowanie do opinii Nowaka. Nowak jednak mógł popełnić identyczny błąd…
Paradoksalnie może dojść do sytuacji, w której obydwaj uczestnicy interakcji prywatnie posiadają taką samą opinię na dany temat, a deklarują inną. W ten sposób powstaje opinia publiczna, która nie posiada swej obiektywnej bazy i jest niezgodna z opiniami jednostkowymi. Stanowi w stosunku do nich pewnego rodzaju sztuczną nadbudowę.
W eksplikowaniu postaw ludzi należy odróżnić przestrzeń publiczną od prywatnej. Najbardziej naturalną, wewnętrzną i pierwotną opinią określonej osoby jest najczęściej ta niewerbalizowana, niewypowiadana, a istniejąca silnie w zaciszu domowego miru. Jednak w przestrzeni publicznej, gdy pojawi się społeczny kontekst, gdy dojdzie do konkretnej interakcji interpersonalnej człowiek nie musi, a niejednokrotnie nawet i nie chce tej opinii potwierdzać.
Opinia mainstreamowa
Autentyczna, czyli zgodna z opiniami prywatnymi opinia publiczna powstaje wówczas, kiedy jedna opinia prywatna łączy się z drugą. Nie jest jednak prawdziwą opinia publiczna, która powstaje poprzez połączenie „odbić” opinii partnerów interakcji. W takiej sytuacji tworzy się asymetria pomiędzy opinią publiczną, a opiniami prywatnymi, a zbiorowa świadomość społeczna nie jest tożsama ze świadomością jednostkową.
W kształtowaniu opinii publicznej ważną rolę odgrywa opinia mainstreamowa. To co mówią media jest dla ludzi ważne i wpływa na kształtowanie określonych trendów. Opinia mainstreamowa, to inaczej opinia dominująca, czyli ta która dominuje w społeczeństwie, albo w odniesieniu do której jest domniemanie jej dominacji. W opinii mainstramowej jednostki „przeglądają się” niczym w „lustrze” i uzgadniają z nią swoje opinie artykułowane w przestrzeni publicznej. Stanowi ona pewnego rodzaju normę dyskursu publicznego, a w publicystyce określana jest mianem „poprawności”. Wpływa na treść przekazu konkretnych osób, kreowanego w kontekście społecznym, w interakcjach personalnych, w przestrzeni publicznej i wtórnie dokonuje korekty tego przykazu. Ciągle otwartym jest jednak pytanie: na ile opinia maistreamowa jest w stanie zmienić opinie prywatną?
Opinia mainstreamowa może w rzeczywistości mieć pewne obiektywne i strukturalne podstawy; może faktycznie być dominująca. Ale niejednokrotnie nie posiada obiektywnej bazy, a okoliczność dominacji czerpie jedynie z subiektywnego przeświadczenia, co do jej dominacji. W rzeczywistości ludzie mogą domniemywać, iż opinia ferowana przez media, czy inne wpływowe ośrodki opiniotwórcze jest w stosunku większości, co jednak w rzeczywistości nie musi mieć potwierdzenia. W taki sposób jednostki na płaszczyźnie społecznych interakcji dopasowują swoje opinie do domniemanej opinii mainstreamowej, a wyrażając swoje opinie porównują je z „materiałem porównawczym”, jakim jest opinia mainstreamowa, czym wtórnie jeszcze bardziej ją „napompowują”. Lecz w praktyce, w najbardziej realnym przebiegu nie jest to wcale opinia dominująca i może daleko odbiegać od opinii prywatnych.
Jedyny prawdziwy sondaż…
Artykułowaniu naturalnych, prywatnych opinii sprzyjają warunki bezwzględnej anonimowości. Szczególnie, gdy prywatna opinia jednostki nie jest zgodna z opinią mainstreamową. Tymczasem sondaże lub inne badania opinii publicznej – wbrew pozorom – nie do końca spełniają to kryterium. Przeprowadzane są, bowiem najczęściej w warunkach względnej anonimowości. Sczytują zatem w większym stopniu opinię mainstreamową.
Leszek Miller: (…) „bo te sondaże, które dzisiaj również oglądaliśmy, one według mnie są obarczone pewnym błędem. No jeśli eksperci mówią, że aż połowa ludzi, którzy, do których docierają ankieterzy po 10 kwietnia nie chce odpowiadać na pytania, to można założyć, że jedynym prawdziwym sondażem będzie tylko ten, który będzie w dniu wyborów, a do tego czasu warto oczywiście śledzić sondaże, ale niespecjalnie się nimi przejmować.”
Rozmowa ankietera z respondentem, nie wchodząc w jej formę (bez względu na fakt, czy przeprowadzana jest telefonicznie, czy bezpośrednio) stanowi również pewnego rodzaju interakcję. Dlatego ludzie mogą w rozmaitych ankietach deklarować pochodną opinii mainstreamowej, która jednak daleko odbiega od opinii prywatnej. Wyartykułowane poglądy stają się wówczas efektem trendów kreowanych przez media, albo wynikają z istnienia opinii mainstreamowej, albo domniemania o dominacji takiej, czy innej opinii. W praktyce istnieje korelacja, że czym bardziej opinia mainstreamowa jest forsowana, tym mocniej będzie się przejawiać w sondażach, a co za tym idzie zafałszowywać je… Jedynym prawdziwym „pomiarem”, gdzie ujawniają się prawdziwe opinie prywatne są więc wybory, one bowiem spełniają warunki bezwzględnej anonimowości.
Romano Manka-Wlodarczyk
Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka