Ronin. Ronin.
442
BLOG

Najazd Dzikiej Hordy !

Ronin. Ronin. Rozmaitości Obserwuj notkę 17

 

 

Zostałem najechany …

 

Czy raczej „naleciany” … :)

 

W moim ogródku zadomowiła się banda wróbli …

 

Ptaki bywają u nas codziennie ponieważ karmnik wisi cały rok … Z przekąskami i wodą …

 

Jednak wróble do tej pory nie zaszczycały nas swoją obecnością …

 

I kiedy się zjawiły to od razu w sile plutonu :)   

 

 

    

 

Okupują karmnik , kapią się w mini oczku wodnym i czynią tak okropny harmider że zdezorientowane psy co chwilę zaglądają na taras sprawdzając co się dzieje …

 

Szajka tych małych skurczybyków wprowadziła tyle życia i ruchu do naszego „obejścia” że to aż nieprawdopodobne …

 

I choć nie wiem gdzie mieścił się ich rejon operacyjny do tej pory … To mam wszelkie powody podejrzewać że w okolicy Rynku lub jakiego McDonalda … Bo cwaniaki nie boją się wcale … i na systematyczne patrole moich psów reagują niespiesznym podfrunięciem na płot lub krzak … i zanim pies zniknie za drzwiami … już są na dole :)

 

Na nas wcale nie zwracają uwagi … czy raczej wręcz przeciwnie … Jak pojawiamy się w ogródku zlatują się migiem i z ciekawością graniczącą z wymuszeniem osaczają nas żebrząc o żarcie :)))

 

Ciekawe bo dotąd … A mieszkamy tu już trzeci rok … Nie było tu wróbli. Mieszkamy w mieście choć na jego spokojnych peryferiach … Dziki , sarny czy jeże … owszem. Te się pojawiają. A … I bażanty :)

 

Ale wróbli nie było …

 

Fajnie że są … Okolica ożyła … Drzewa są pełne ich ćwierkania i świergotu …

 

Ruch i zamieszanie które robią ścigając się po terenie , załatwiając swoje wróblowe porachunki cieszy oko :)

 

Zdawać by się mogło … że to niby nic istotnego … Ale powiem Wam … Mała rzecz a cieszy :)

Ronin.
O mnie Ronin.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Rozmaitości