Pojutrze mecz o wszystko. Z Czechami. Naszymi najlepszymi sąsiadami ...
Dlaczego najlepszymi ? Dlatego choćby że pomimo tego iż zabraliśmy im Śląsk Cieszyński i najechaliśmy zbrojnie w 68' nie wypominają nam tego na każdym kroku a wręcz przeciwnie - serdecznie witają i goszczą kiedy ich odwiedzamy.
Z racji zamieszkiwania w pobliżu czeskiej granicy bywam tam regularnie i często. Mogę spokojnie powiedzieć że lubię Czechy.
A Prahę jako miejsce weekendowych wyjazdów wprost uwielbiam ... Co nie zmienia jednak faktu że w Sobotę musimy ich zmiażdżyć na naszym Stadionie Miejskim ...
Zwycięstwo nad Czechami to dziś Racja Stanu i Najlepiej Pojęty Interes Narodowy ... razem.
I nie jest istotne czy po ich stronie zagra Cech i Rosicky ... a u nas na bramce stanie Tytoń czy Szczęsny ...
Musimy dokopać braciom Czechom aby w ćwierćfinale zmierzyć się z przyjaciółmi Niemcami :) ...
Znowu w meczu o wszystko ... aby sobie i im wreszcie coś udowodnić ... :)
Tak jak Rosjanom przedwczoraj ...
Tylko czy aby na pewno ?
Czy musimy ?
A jak nie to co ?
Żałoba narodowa i zaorywanie boisk i "Orlików" ? :)
No raczej nie. Fenomenalny wybuch piłkarskiego patriotyzmu z jakim mamy do czynienia jest wartością samą w sobie ...Biało-czerwone tłumy , miasta , place ,ulice i samochody są czymś niespotykanym w naszym kraju dotąd ... Przynajmniej w tej skali.
I te mistrzostwa mogą być czymś więcej niż tylko fajną imprezą sportową z której możemy być dumni ... Mogą stać się momentem przełomowym w naszej narodowej i społecznej świadomości zbiorowej ... chwilą w której przestaniemy wstydzić się tego że jesteśmy Polakami a patriotyzm i barwy narodowe przestaną być passe ...
Dobry moment aby pokazać sobie i innym że możemy w otwartej Europie pozostać dumnymi obywatelami swojego kraju ...
Fajnie by było gdyby w sobotę nasi trochę pomogli ...
Ale nie traćmy nadziei ... bo jak to ostatnio się mówi ... "do Czech razy sztuka ..."
Inne tematy w dziale Rozmaitości