rozum rozum
82
BLOG

Sprawa Krzyża in fine

rozum rozum Polityka Obserwuj notkę 2

Oceniając sprawę krzyża ustawionego przez harcerzy przed pałacem prezydenckim trzeba jednoznacznie stwierdzić, iż nic nienormalnego, nagannego się nie wydarzyło. Więcej mieliśmy szanse zobaczenia samych siebie bez zniekształceń.

Krzyż postawili harcerze, strzegą krzyż różni ludzie, którzy artykułują różne żądania – czasem wzajemnie się wykluczające. Zresztą większość osób protestujących – jak sądzę – to ludzie, którzy czują się wykluczeni, którzy potrzebują drogowskazu moralnego, ojca opatrznościowego, ludycznego mistycyzmu i obiektu kultu. Trzeba powiedzieć jasno, że mają do tego prawo, no ale to ich prawo nie może wchodzić w sferę praw pozytywnych; stanowionych przez parlament.
Postawienie krzyża na Krakowskim Przedmieściu – w tym konkretnym stanie faktycznym - to w terminologii prawniczej samowola budowlana spowodowana przez harcerzy. Trzeba jednak dodać, iż samowoli budowlanych u nas ci dostatek. Takoż powiadam, iż policja nie może tak po prostu krzyż usunąć. Organ właściwy powinien wszcząć z urzędu postępowanie administracyjne, wydać decyzję itd. Dopiero, kiedy taka decyzja będzie ostateczna właściwy organ może krzyż usunąć. Oczywiście taki scenariusz nie musi być brany pod uwagę albowiem harcerze podpisali porozumienie z pałacem i kościołem. Obywatele co prawda nie mają szans na takie porozumienia z organami państwa, ale co tam.  „Obrońcy” krzyża nie mają żadnego uprawnienia do podejmowania jakichkolwiek kroków mających na celu zniweczenie przeniesienia krzyża do kościoła.
Zgadzam się jednak z tymi, którzy twierdzą, iż tym „obrońcom” powinien pomóc Kościół Katolicki. Ci ludzie są ewidentnie zagubieni w rzeczywistości. Pozostawienie ich tam w określonych uwarunkowaniach może doprowadzić do eskalacji konfliktu, ale może politykom właśnie oto idzie. Z drugiej strony państwo jest właśnie od tego by stwarzać przestrzeń do wyrażania poglądów, oraz by zapewnić bezpieczeństwo tego wyrażania. Racje mają również ci, którzy twierdzą, że państwo powinno kwestię rozstrzygnąć kilkoma plutonami policji. Wszyscy mają rację, a jednak wciąż stoimy na środku bagna pogrążeni w chaosie.
A może tacy po prostu jesteśmy i nie ma się co ułudzić, że się zmienimy. Tam po krzyżem mamy nas w pigułce. Czy to smutna konstatacja? Wcale nie. Większość ludzi – tak przynajmniej podają sondażownie – chce przeniesienia krzyża do kościoła, uważa że państwo powinno być neutralne wobec religii i związków wyznaniowych, czy upamiętnienia ofiar katastrofy w formie pomnika.
Politycy jeszcze troszkę się posprzeczają, my się poprztykamy, pomnik powstanie, krzyż zostanie przeniesiony do Św. Anny, każdego 10 kwietnia Krakowskie Przedmieście będzie tonąć w zniczach itd. Będziemy również pamiętać o wspólnocie pod pałacem, o grupie obywateli którzy trwali przy krzyżu do końca sierpnia i o Kościele który się ich wyparł.
Ja zapamiętam również, iż mimo wszystko sprawa krzyża był potężną lekcją demokracji.
Pozdrawiam    
 
rozum
O mnie rozum

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka