Robert Pieńkowski Robert Pieńkowski
859
BLOG

Kurski i Ziobro stracili więcej niż Jarosław Kaczyński?

Robert Pieńkowski Robert Pieńkowski Polityka Obserwuj notkę 8

 

Nie ma dwóch innych ludzi w PiS, którzy dla wspólnej sprawy straciliby i zaryzykowali więcej niż Ziobro i ja

 (Refleksje na marginesie wywiadu Jacka Kurskiego dla Rzeczpospolitej http://www.rp.pl/artykul/9157,759736-Jacek-Kurski-o-Jaroslawie-Kaczynskim---Reszka-i-Majewski.html)

 

Jacek Kurski: „Nie ma dwóch innych ludzi w PiS, którzy dla wspólnej sprawy straciliby i zaryzykowali więcej niż Ziobro i ja. Życiowo, rodzinnie czy wizerunkowo

Panie Jacku. Niech Pan trochę wyhamuje. To co Pan mówi przypomina mi słowa Ludwika XIV, który twierdził „państwo to ja”. Pan zdaje się twierdzić: „Prawo i Sprawiedliwość to ja”. Proszę o trochę pokory. Pański życiorys jest powszechnie dostępny, a członkostwo w PiS-ie jak łatwo zauważyć jest tylko epizodem Pańskiej politycznej kariery. Niech Pan tak nad sobą się nie użala. Rozumiem, że europosłowanie to dla Pana ogromne wyrzeczenie, ale przecież zawsze może Pan zrezygnować z mandatu. Jak czytam Pańskie wynurzenia, to jest mi Pana żal. Żal, że się tak Pan dla nas poświęca.

Twierdzi Pan, że jesteście ofiarami („my niczego nie dzieliliśmy. My jesteśmy ofiarami”). Są to słowa, które powinny chwycić za serce. I chwytałyby, gdyby były prawdziwe. Zbytnio sobie Pan pochlebia sądząc, że tylko z Pańskim zdaniem Prezes Kaczyński ma się liczyć. Na jakiej podstawie daje Pan sobie taki przywilej? Może ma Pan rację, ale może wcale tak nie jest. Pan jest inteligentnym człowiekiem, który może, ale nie musi być wysłuchany.

Twierdzi Pan, że „kierownictwo partii … nie chciało słuchać uczciwej krytyki”. Jakoś to się kupy nie trzyma, gdyż przecież to Zbigniew Ziobro od 2008 r. był w ścisłym kierownictwie partii, które Pan krytykuje. Beata Kempa w ubiegłym roku została szefem jednego z najważniejszych okręgów PiS w Polsce. Nie stało się to przecież z powodu nieliczenia się z Jej pozycją, tylko odwrotnie.

Stwierdza Pan, że „próbowaliśmy zmieniać partię od środka”. Panie Jacku. Czy jedna, dwie, trzy „próby” upoważniają Pana do stwierdzenia „próbowaliśmy”?. Budowa struktur to ciężka, wieloletnia praca. A Pan chciałby odezwać się raz, czy dwa a Prezes Kaczyński powinien założyć wór pokutny i przyjść na czworakach? Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkich posłów sympatyzujących z Jackiem Kurskim i Zbigniewem Ziobro to uważa Pan, że pozostałych stu kilkudziesięciu powinno przyjąć Wasze ultimatum i wywiesić białą flagę?

A może powód Waszych problemów z Prawem i Sprawiedliwością leży zupełnie gdzie indziej? Może po prostu zabrakło Wam cierpliwości? Chcielibyście osiągnąć swój cel tu i teraz.

Jest jednak coś co moim zdaniem przesądza o Waszej złej woli. Jest to stwierdzenie iż „Intuicyjnie … odpowiadam, że … dzięki nam prawica wygra wybory – Kaczyński straci monopol na prawicy i dzięki temu pojawi się szansa na zwycięstwo”.

Pan ma intuicję, że dzięki Wam prawica wygra wybory, a ja jestem przekonany, że przy pomocy Pańskiej intuicji wyborów nigdy nie wygracie. Trzeba mieć tupet, aby startując od zera twierdzić, że za cztery lata wygracie wybory!? To jest już wystarczający dowód, że nie gracie czysto. Jest to też jeden z kilku powodów na to, że Wasz projekt skazany na porażkę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka