RAFAŁ TRZASKOWSKI RAFAŁ TRZASKOWSKI
1020
BLOG

Nigdy więcej kryzysu? Nowe zarządzanie gospodarcze UE

RAFAŁ TRZASKOWSKI RAFAŁ TRZASKOWSKI Polityka Obserwuj notkę 9

Jak pokazał ostatni rok, tzw. Pakt Stabilności i Wzrostu mający skutecznie powstrzymywać państwa członkowskie przez łamaniem makroekonomicznych założeń strefy Euro, oględnie mówiąc, nie działał zbyt skutecznie. W dużej mierze dlatego, że państwa członkowskie czuły się bezkarnie, ponieważ przewidziane w systemie sankcje nie były automatyczne. Równolegle do działań podjętych dla ratowania państw UE (z i spoza strefy Euro), które stanęły w obliczu poważnego kryzysu finansów publicznych - a w szczególności Grecji - Komisja Europejska zaproponowała także pakiet rozwiązań mających wzmocnić Pakt Stabilności i Wzrostu.

Główną osią proponowanych zmian jest silniejsza koordynacja polityki finansowej poszczególnych państw członkowskich oraz bardziej dotkliwe i automatyczne sankcje, mające zmusić je do większej dyscypliny makroekonomicznej.

Pakiet propozycji można podzielić na 3 części. Pierwsza ma zapobiegać naruszaniu dyscypliny budżetowej przez państwa członkowskie, choćby poprzez przekroczenie dozwolonego poziomu deficytu budżetowego 3% PKB, ale również kumulowanie zbyt wysokiego zadłużenia (tutaj dozwolony pułap wynosi 60% PKB).

Druga część pakietu polega na przeciwdziałaniu nierównowadze makroekonomicznej w państwach członkowskich, w której dużą rolę może odgrywać np. bilans handlowy danego kraju. Chodzi o identyfikacje problemów, które w dłuższej perspektywie mogą negatywnie wpłynąć na finanse państwa. Regularnego przeglądu gospodarek państw członkowskich ma dokonywać Komisja Europejska, która w przypadku występowania niepokojących zjawisk, ma proponować zastosowania wobec danego kraju odpowiednich sankcji.

Pakiet zamyka wreszcie propozycja harmonizacji zasad oraz procedur, które regulują sposób prowadzenia polityki budżetowej przez państwa członkowskie tak, aby możliwe było dokonanie odpowiedniego porównania oraz oceny ich finansów publicznych. Projekt dyrektywy mówi również o konieczności zapewnienia niezależności narodowych urzędów statystycznych, z których pochodzą dane stosowane do oceny kondycji gospodarki danego kraju.

Państwa członkowskie i Parlament Europejski (przy sprzeciwie socjalistów) są zgodne co do formy sankcji, które miałyby być nakładane na kraje strefy euro przekraczające dozwolony poziom deficytu i długu publicznego. Komisja Europejska będzie miała prawo żądać od nich złożenia depozytu w wysokości 0,2% PKB już w momencie podjęcia decyzji o otwarciu procedury nadmiernego deficytu. W przypadku uporczywego naruszania zaleceń Komisji depozyt przepadnie, przeradzając się w dotkliwą grzywnę (w przypadku fałszowania danych statystycznych ta grzywna może stać się jeszcze większa).

Do tej pory dla uruchomienia sankcji potrzebna była zgoda większości państw członkowskich. Tym razem jednak sankcje miałyby być nakładane w procedurze tzw. "głosowania odwrotnego". Oznacza to, że każdorazowo wniosek KE o nałożenie sankcji automatycznie będzie uznawany za przyjęty, chyba że państwa członkowskie go odrzucą kwalifikowaną większością głosów.

Państwa członkowskie i PE nadal nie doszły jednak do porozumienia w sprawie prewencyjnej części pakietu zarządzania ekonomicznego. Chodzi tutaj o postępowanie wobec państw, w których poziom deficytu i długu publicznego niebezpiecznie zbliża się do akceptowalnych limitów. Możliwość inicjowania przez Komisję swoistej procedury alarmowej ma skłaniać państwa członkowskie do prowadzenia odpowiedzialnej polityki budżetowej także w czasach koniunktury. Parlament chciałby, aby również w prewencyjnej części paktu sankcje nakładane były w procedurze "głosowania odwrotnego", ale na to nie ma zgody niektórych państw członkowskich. Automatyzm sankcji prewencyjnych jest nie do zaakceptowania przede wszystkim przez Paryż.

Kolejną kwestią sporną jest rola Parlamentu w odniesieniu do rozliczania państw członkowskich z prowadzonej polityki gospodarczej. O ile Rada zgodziła się na przesłuchania przed odpowiednią komisją parlamentarną oraz na to, aby przewodniczący Rady Europejskiej udzielał wyjaśnień na sesji plenarnej Parlamentu, o tyle poszczególne państwa nie chcą "spowiadać" się przed Parlamentem. Ostateczne decyzje zostaną podjęte na sesji plenarnej w lipcu.

Co to oznacza dla Polski? Wbrew retoryce, która mówi o kryzysie w strefie Euro, czy ratowaniu Euro, cały pakiet dotyczy także Polski. Podobne jak pozostałe nowe kraje członkowskie UE, Polska zobowiązała się do przyjęcia wspólnej waluty i obecnie mają wobec nas zastosowanie tzw. przepisy przejściowe. W skrócie oznacza to, że wzmacniający strefę Euro pakiet gospodarczy dotyczy nas w takiej samej mierze jak kraje strefy Euro, z tym wyjątkiem, że wobec nas nie można zastosować obecnie sankcji. Te jednak będą działać, w momencie naszego przystąpienia do Euro.

Na chwilę obecną rząd dobrowolnie zobowiązał się do przestrzegania dyscypliny finansowej według proponowanych zasad. Dzisiejszy kryzys gospodarczy może zagrozić fundamentom integracji europejskiej i dobrze, że Polska aktywnie angażuje się w jego zażegnanie. Mimo tego, że nie jesteśmy członkiem strefy Euro, nasz udział w mechanizmie stabilizacyjnym pozwoli nam mieć wpływ na kierunek rodzącej się polityki gospodarczej UE. Źle by się stało, gdybyśmy sami skazali się na marginalizację w tak ważnym obszarze politycznym. Na szczęście nasi partnerzy zdają sobie sprawę z tego, że bez Polski trudno mówić zarówno o zażegnaniu kryzysu jak i o prawdziwie konkurencyjnej gospodarce unijnej.

Rafał Trzaskowski

ekspert ds. polityki europejskiej, europoseł PO

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka