Rybitzky Rybitzky
2418
BLOG

Leski w Matriksie

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 64

Jak już zapewne większość z nas wie, Krzysztof Leski bardzo ostro zareagował na apel kilkunastu osób o udział w nocnej rocznicowej demonstracji pod domem Wojciecha Jaruzelskiego. Zdaniem dziennikarza i blogera, sygnatariusze apelu "oszaleli" zamieszczając w nim nawiązania do obecnej sytuacji politycznej oraz wydarzeń w rodzaju zaproszenia Jaruzelskiego na obrady Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Na koniec swojego wpisu Leski użył argumentu, który przez ludzi jego pokolenia jest używany nieustannie: Jesteście za młodzi, by zabierać głos!

Może to dlatego większość z nich zdaje się nie mieć świadomości grozy grudnia 1981. Jedni byli za młodzi, innych 13 grudnia zastał w Paryżu. Internowana, związana z krajowym podziemiem była Janka i... na tym chyba koniec.

Tymczasem właśnie fakt wzięcia udziału w wydarzeniach lat 80. oraz 90. świadczy na niekorzyść wszelkich "weteranów", gdy chcą wypowiadać się np. o roli Wojciecha Jaruzelskiego. Bo dawni solidarnościowcy nie tylko byli gnębieni przez władze PRL, ale też na początku lat 90. otrzymali możliwość sprawnego i zdecydowanego zaprowadzenia sprawiedliwości.

Oczywiście, pewna ostrożność działania i konsensualność była w latach 1988-89 niezbędna. Ale tylko wówczas – i w rozsądnych granicach. Lecz większość liczących się działaczy "Solidarności" najpierw wybrała posuniętą do granic łagodność wobec członków oddającej władzę junty, a następnie nie potrafiła (lub nie chciała) doprowadzić do zdecydowanej rozprawy z ludźmi pokroju Jaruzelskiego, Kiszczaka i Urbana. Efekty tego zaniedbania ponosimy do tej pory i długo jeszcze będziemy ponosić.

Dlatego po prostu śmiesznie (chociaż to gorzki śmiech) brzmią słowa Leskiego o motywach, które powinny kierować ludźmi przychodzącymi nocą z 12 na 13 grudnia pod dom Jaruzelskiego:

Od 20 lat chodziliśmy nocą z 12 na 13 grudnia na ul. Ikara, by pod willą, którą PRL ukradła komuś i sprezentowała Jaruzelowi, zaprotestować przeciwko temu, iż winni stanu wojennego są wciąż bezkarni. Zawsze po to i tylko po to. Stan wojenny był zbrodnią, a raczej serią ciężkich zbrodni. Na Polakach, na naszej godności, nawet na konstytucji peerelu.

Drogi Krzysztofie, skoro tak się martwisz o brak kary dla zbrodniarzy, to czemu kierujesz swoją agresję wobec ludzi – jak sam zauważasz – od siebie młodszych? Czemu nie widać u Ciebie wściekłości, że kolejny raz pragnący sprawiedliwości obywatele muszą zbierać się przed cieplutką i wygodną willą dyktatora?

Wielokrotnie brałem udział we wrocławskich marszach pamięci w rocznicę stanu wojennego, lecz nigdy nie byłem na rocznicowej demonstracji w Warszawie. Cóż, może to lenistwo, podróż z Wrocławia do stolicy i z powrotem to razem (zwłaszcza w zimie) ok. 15 godzin w pociągu. Jednakże w tym roku jadę do Warszawy, na ulicę Ikara. Zmobilizowało mnie właśnie to wydarzenie, które Ty najwyraźniej uznałeś za błahostkę – zaproszenie Jaruzelskiego na obrady RBN.

Dla mnie jest jasne, że demonstracja na Ikara będzie protestem nie tylko przeciwko zbrodniarzowi, ale też przeciwko wszystkim tym ludziom, którzy umożliwili mu dekady spokojnego i dostatniego życia w wolnej Polsce. Będzie protestem przeciwko Matriksowi, w którym zmuszono nas żyć, a który Ty najwyraźniej zaakceptowałeś.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (64)

Inne tematy w dziale Polityka