Pod wpisem Igora Janke o dzisiejszej debacie z Jarosławem Kaczyńskim użytkownik Wujek M (nie mogę niestety napisać – bloger, gdyż Wujek M nie jest autorem żadnego wpisu) pozwolił sobie na żart:
Rozumiem też zatem, że kolega bloger Rybicki to nie byle kto, gość, że hoho!, skoro dostąpił jako nieliczny w Polsce (i w okolicach) zaszczytu poznania manifestu opracowanego przez prezesa Kaczyńskiego, zanim poznało go wielu z członków PiS.
Muszę niestety rozczarować Wujka M – otóż faktycznie, dostąpiłem tego zaszczytu i zapoznałem się już z nowym dokumentem programowym stworzonym przez szefa PiS. Nie wiem skąd podejrzenie, że debata mogłaby się odbyć bez wcześniejszego zaprezentowania uczestnikom tego tekstu.
Sądzę, że przed wieczorem nie mogę napisać nic konkretnego o "Systemie Tuska. Dlaczego III Rzeczpospolita wymaga wielkiej naprawy". Formalnego zakazu wprawdzie nie otrzymałem, ale to oczywiste, że jako pierwszy o tekście powinien wypowiedzieć się sam autor (inna rzecz, że do oceniania tekstu już wzięli się politycy PO i dziennikarze "Gazety Wyborczej").
Mogę jednak napisać coś o moich wrażeniach z lektury liczącego niemal 90 stron eseju o współczesnej Polsce. Otóż książka Kaczyńskiego (bo de facto jest to książka) jest dziełem, którego polska polityka nie widziała od dawna. Oto jeden z najważniejszych polityków w kraju szczegółowo opisał jak ocenia obecną sytuację państwa i jakie proponuje zmiany.
Czy zgadzam się ze wszystkimi opiniami oraz receptami Jarosława Kaczyńskiego to inna sprawa. Ale o tym w wieczornym programie Salon24live!
Inne tematy w dziale Polityka
