Godz. 14.30-16.00. Podczas debaty o demokratycznych rewolucjach na Wrocław Global Forum zagraniczni goście wychwalają polską demokrację i stawiają ją za wzór dla krajów Afryki Północnej i Białorusi. Rozochoceni Radosław Sikorski i Adam Michnik zaczynają wskazywać, że wcale nie jest tak dobrze. Polsce zagraża bowiem "religia smoleńska" i "nienawistnym szaleństwem, które może eksplodować".
Godz. 17.20. Ludzie demonstrujący w pobliżu Hali Ludowej swój sprzeciw wobec działań Bronisława Komorowskiego, Radosława Sikorskiego i Adama Michnika zostają otoczeni szczelnym kordonem policji. Samuel Rodrigo Pereira zostaje wezwany do wylegitymowanie się. Gdy odmawia, kilku policjantów łapie go i szarpiąc chce zaprowadzić do radiowozu. Mężczyznę ratuje interwencja innych protestujących. Dowodzący akcją policjant krzyczy: Wszystkich ich wylegitymować! Ostatecznie jednak funkcjonariusze tego nie robią.
Godz. 17.45. Demonstracja rozchodzi się. Nagle Pereirę otacza czterech tajniaków i zmusza do okazania dokumentów. Jeden z funkcjonariuszy stwierdza: Chaos tu robicie.
Godz. 18.00 Ok. 10 osób ustawia się z transparentami przy trasie przejazdu vipów. Pozdrawiają gości wyjeżdżających z WGF. Po kilku minutach nadjeżdżają policjanci i ogłaszają, że to "nielegalne zgromadzenie". Nie przejmują się faktem, że nielegalnymi zgromadzeniami mogą być niezgłoszone demonstracje gromadzące ponad 15 osób. Funkcjonariusze wskazują, że łącznie z kilkoma ludźmi stojącymi na pobliskim przystanku jest ponad 15 osób – i żądają dowodów. Chcą wylegitymować niepełnoletniego chłopca.
Godz. 18.15. Funkcjonariusze nie potrafią wyjaśnić, jakie są podstawy prawne ich akcji. Jednych protestujących legitymują, innych nie. Demonstranci filmują całe zdarzenie – w tym i policjanta nagrywającego ich na służbową kamerę. W pewnym momencie funkcjonariusz-operator nie wytrzymuje i krzyczy: No co, co jeszcze! Demonstranci spokojnie filmują go dalej.
Godz. 20. Na bankiecie WGF Adam Michnik otrzymuje nagrodę. Zachwyty nad polską demokracją trwają.
Inne tematy w dziale Polityka
