Ryszard S Ryszard S
432
BLOG

„Czyja będzie Polska?”

Ryszard S Ryszard S Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Wraz ze śmiercią Jana Olszewskiego kończy się epoka, w której NIEPODLEGŁOŚĆ jeszcze coś znaczyła; kończy się epoka, w której porządność, ta ludzka, miała namacalny wymiar – można było ją zobaczyć i dotknąć. To zawsze ma znaczenie. On wiedział co to jest państwo i na czym ono polega; wiedział jak je organizować i jak je bronić. Był mężem stanu. Wraz z Jego odejściem kończy się kontakt z Ludźmi II RP, a więc z tą ojczyzną, która zdołała wychować tak wielu ludzi wielkich.

Kiedyś usłyszałem zdanie osoby wykształconej i raczej bywałej w świecie, powiedziała: „Boże, jak ten Olszewski nie pasuje do naszych czasów”. Dziś właśnie umarł. Ale ilu jeszcze zostało takich, którzy już dawno zamilkli, ale jeszcze żyją i tylko swoją obecnością hamują wymarsz nastajaszczej PRL-owej? PRL żyła dotąd, dopóki pracowało pokolenie okresu międzywojennego. Zaczynała się rozsypywać, gdy ono zaczęło odchodzić… Tak, rzeczywiście, „jak ten Olszewski tu nie pasował”. Ale za to, jak doskonale owa pani, która wypowiedziała te słowa, pasuje do obecnych czasów. Tylko, że II RP już nie będzie.

Przez kilkanaście ostatnich lat, z ogromnym wysiłkiem i „na siłę” współczesna polska scena polityczna szukała swoich autorytetów i „świętych”. Wszystkie strony zapomniały o wielkich przodkach, o bohaterach i Ojcach Odrodzonej w 1918. Bez skutku. Wszystko nie pasowało, było jakieś małe. Niczego nie dało się dokleić. I oto, w krótkim czasie obydwie wiodące partie, walczące z sobą na śmierć i życie, otrzymały upragniony dar. Dla jednych jest nim Jan Olszewski, dla drugich Paweł Adamowicz. Osoby są tak różne, jak II RP i tzw. III RP. Nierówność polega jednak na tym, że historia ostatnich 70 lat jeszcze niewiele powiedziała, a historia 1000 lat została zapomniana niemal zupełnie. Olszewskiego wskrzesiła śmierć.

Ojców II RP, w całej Polsce, pokazuje IPN-owska wystawa planszowa. Pierwszym Ojcem Polski, która jeszcze nie została nazwana jest już Jan Olszewski. Ale jemu nie przyszłoby nawet do głowy oddzielanie jakąkolwiek cezurą (lub cenzurą) dwóch epok: okresu międzywojennego i powojennego. Dla niego była to jedna Polska, która ma ponad 1000 lat i o którą trzeba walczyć; która musi mieć niepodległość po to, aby Polacy mogli się rozwijać. Niestety, w materiale wspomnieniowym, jaki był emitowany w TV i Polskim Radio, ani razu nie usłyszałem słowa II RP. A przecież to był człowiek tamtej epoki. Nie usłyszałem też określenia „świętej pamięci”.

Jana Olszewskiego nie znałem osobiście, ale osobą tego samego pokroju, tej samej formacji i tej samej klasy była prof. Anna Pawełczyńska. Znali się jeszcze z „Krzywego koła”. Anna Pawełczyńska została zapomniana i Jan Olszewski też. Historia powoli zaczyna się upominać o swoją prawdę.

Natomiast odpowiedź na tytułowe pytanie trzeba już zmienić, na jaka będzie Polska? O tym wszyscy zadecydujemy jesienią tego roku w wyborach parlamentarnych. Jan Olszewski i Anna Pawełczyńska przywiązywali wielkie znaczenie do tego czy będą mogli spojrzeć ludziom w oczy. To cecha nie kundli, lecz ludzi wybitnych i wielkich. A czy po wyborach – My będziemy mogli im dwojgu spojrzeć w oczy? Czy już nie będzie to miało żadnego znaczenia?


Ryszard S
O mnie Ryszard S

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka