PrivateLogbook
Andreas
Jul.14th 2009-Nov.22nd 2009
15 lipca 2009 Po Busan (1/797)
Po trzech samolotach dojechałem do małego hotelu “Chang Jyang” w Busan koło dworca, niedaleko Texas Street. Statek mój stał przedtem, czyli od 6 maja na kotwicy w Busan, gdzie dyndał się ponad 2 miesiące. I nagle dostał charter na jedna podróż z irańskiej firmy IRISL.
Mój statek nazywa sie ANDREAS, ma 196 metrów długości, 30 m.szerokości, ma silnik główny 28 380 HP (śruba zwrotna), ster strumieniowy 1.100 kW i w pełni załadowany robi 21 węzłów, a zabiera 2206 TEU, zanurzenie 11.30 m, ma 3 dźwigiTSUJI o SWL 45 t i jest zbudowany w 1997 roku na Tajwanie.
Jadę do Szanghaju, a właściwie do Yangshan. Jest to zbudowany na wyspach pod Shanghajem, połączony z miastem cholernie długą „groblą”(jak pójdę na mostek to sprawdzę jak długą).
No i założyłem, że statek pójdzie 20 w. Biorąc pod uwage, że statek obrosł wodorostami i na kotwicy jeszcze podałem ETA na 16/1500, ale niestety pomyliłem się. Przy 89rpm (max.91.7 rpm) idę tylko 19 węzłów i może się to skończyć utratą kolejki do terminala.
Yangshan (2/798) 16 lipca 2009
Zacumowałem o 1700. Grzałem na złamanie karku, bo kazali być na 1500 , bo inaczej stracimy kolejkę. Zrobiłem EOSP na 1500, a tu program okazuje się zwalnia bardzo powoli i ledwo wyhamowalem z 20 do 7 węzłów, żeby wziąć pilota.
Ta „grobla” ma długości 15 mil morskich, a sam terminal 66 gantry kranów, czyli suwnic bramowych do przeładunku kontenerów. Takich terminali Shanghai ma kilkanaście.
No, zbliża się tajfun Molave –idzie w stronę Hong Kongu. Najbliżej mnie ma być 18/2400, kiedy będę podchodzil pod pilota. Poprzedni kapitan zostawił straszny burdel. To był „brat-łata”. Każdy mial dostep do komputera komunikacyjnego i wysyłał, co chciał.
Pod Hong Kongiem Tommy ze stacji pilotowej Ngan Chau pyta o ETA i radzi iść na shelter anchorage czyli kotwicowisko 2.5 mili od Wailingding Dao.(Dao to wyspa po chińsku)
18/2300, rzuciłem lewą kotwicę 8 szakli na pozycji N22 05 E114 06 .Port Chiwan i Hong Kong zamknięte - statki wywalone na redę, maja sobie same radzić z tajfunem. Ja na razie nie draguję, ale maszyna jest w pogotowiu i dmucham ją co godzinę.
Po Chiwan (3/799) 20 lipca 2009
Dwie doby na nogach. Najpierw tajfun na kotwicy z operacjami maszyną, potem wejście /wyjście Chiwan ( jedzie się z dwoma pilotami przez Hong Kong – 4 godziny w każdą stronę.
21lipca 2009
Zabieram się za administrację i widzę jaki burdel jest. Jak się wkurzę wyślę wszystko do biura, niech zobacza kogo zatrudniają.
Andreas stał ponad dwa miesiące na kotwicy i obrósł wodorostami, co wpływa znacząco na prędkość. Armator postanowił postawić go na redzie Singapuru i wziąć firmę nurkowską, która oczyści kadlub. Jadę więc do Singapuru i mam tam byc 23 po południu.
22 lipca ( d. E.Wedel (albo H. Cegielski)) 2009
Zadzwoniłem do poprzedniego kapitana-okazuje się, że na dokładkę zrobił mnie na $300 w plecy.
Ale wszystko na tym statku zaczyna mi się podobać - wszystko jest duże -w sam raz na moje rozmiary. Nawet znalazlem fajne miejsce do gimnastyki na świeżym powietrzu.
Tylko podalem ETA na 1300 jutro i zaraz nawalił silnik. Według c/e zrobią w godzinę. Oczywiście nie mogę się połączyć z superintendentem.
Moj kucharz jest bardzo dobry, nie ma smaku i nie umie gotować, właśnie schrzanił poledwicę wołową. I tak trzymać-jeszcze ani razu nie wziąłem dokładki.
24 lipca 2009
Tylko rzuciłem kotwicę w Singapurze N01 17.3 E103 58.3, na mostek wpada chief engineer i mówi, że fuel, który dostaliśmy w Szanghaju jest zanieczyszczony, że co chwilę trzeba czyścić filtry i że należy wybunkrować fuel i zabunkrować nowy.
To było tak nieprawdopodobne, że połączyłem się z superintendentem i mówię, co jest grane. Wysłałem też raport chiefa engineera do Hamburga. Jak przeczytali to to powiadomili mnie, że jeśli tak jest to trzeba zmienić fuel na koszt chaterującego.
Przyszedł nasz armatorski agent w Singapurze i zabrał próbkę fuelu do laboratorium DNV, dziś rano zaś drugi agent ze strony charteru przyszedł po próbkę , ale mieliśmy tylko ostatnią, więc jej nie oddaliśmy –wzięli próbkę ze zbiornika osadowego. Sprawa rozbija się o kilkaset tysięcy dolarów.
27 lipca 2009
Dalej kwitnę na redzie Singapuru. Mechanicy przepompowują paliwo z service tanku, żeby je napełnić paliwem bunkrowanym w Szanghaju.
Podejrzewają, że w osadowym były zmieszane trzy gatunki paliwa – Z Valparaiso, z Busan i z Szanghaju. Miałem złe sny, że nie mogłem się dostać na statek, bo gangway był podniesiony i drugi, że stałem na odwróconej szalupie i też nie mogłem dostać się na statek. Proroctwo cy co?
Na poprzednim statku napisałem poemat o pięknie ziemi podlaskiej ilustrowany zdjęciami. Niestety urlop był za krótki, żeby to połączyć. Ale znalazłem parę zdjęć.
Komentarze