Baseny olimpijskie Cracovii cichcem zrównano z ziemią. Co tam będzie? Nikt nie wie. Fot. Zbigniew Raj
Baseny olimpijskie Cracovii cichcem zrównano z ziemią. Co tam będzie? Nikt nie wie. Fot. Zbigniew Raj
echo24 echo24
2108
BLOG

LODY! LODY! NA ŚMIETANIE! KTO POLIŻE, TEMU STANIE!

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 33

Przez ostatnie lata prawie codziennie krwawiło mi serce, gdy w czasie przejażdżek rowerowych mijałem sczezłe ruiny niegdysiejszej perły mojego ukochanego miasta, czyli przedwojennego Stadionu Miejskiego nazywanego później stadionem lekkoatletycznym Cracovii. Ten unikatowy na światową skalę kompleks rekreacyjno sportowy zbudowali w latach trzydziestych ubiegłego wieku w najpiękniejszej części miasta ówcześni rajcy krakowskiego grodu, którzy swoje funkcje mieli za służebne posłannictwo dla krakowian, którzy im zaufali. 

To architektoniczne cacko zabudowy przestrzennej wkomponowane w oazę zieleni miejskiej było wierną kopią olimpijskiego kompleksu sportowego zbudowanego kilka lat wcześniej w Colombe pod Paryżem na letnią olimpiadę 1924.

Owo urocze miejsce zlokalizowane w samym sercu Krakowa, nieprzypadkowo z widokiem na pomniki naszej narodowej tradycji: Błonia, Wzgórze Wawelskie, Sowiniec i kopce Tadeusza Kościuszki i Józefa Piłsudskiego, - nazywałem w młodości zaczarowanym ogrodem, tak tam było dostojnie, wzniośle i pięknie.  

Był tam kameralny stadion lekkoatletyczny ze stylową trybuną i żwirową bieżnią, na której w latach licealnych trenowałem biegi sprinterskie, romantyczny amfiteatr gdzie odbywały się walki zapaśnicze, a później mecze siatkówki, korty tenisowe i przyległy kompleks basenów pływackich z olimpijską trampoliną, gdzie popisywaliśmy się przed dziewczynami skokami do wody z potrójnym saltem.

Infrastruktura tego olimpijskiego kompleksu była arcydziełem myśli architektonicznej. Wszystko udostępnione mieszkańcom. Do dziś pamiętam ten szczęsny czas, gdy na baseny w Cichym Kąciku schodziła się krakowska licealna młodzież. Nie zapomnę też nigdy zapachu bzów i jaśminów, gdy wieczorami umawiałem się na randki w tajemnych zakamarkach tego krakowskiego Koloseum.

Każda europejska metropolia, gdyby tylko miała taki klejnot, strzegłaby go, jak przysłowiowego oczka w głowie. Niestety, od kilkudziesięciu lat ten kompleks zawstydzająco niszczał i coraz bardziej przypominał jedno wielkie gruzowisko – vide:

https://www.youtube.com/watch?v=VX48uT04IRQ

I tylko pomyśleć, że kiedyś rekreacyjne kompleksy sportowe w Colombe pod Paryżem i Krakowie wyglądały równie imponująco. A dzisiaj? Wystarczy popatrzeć na zdjęcia nad notką.  

I choć unijne pieniądze już od dawna płyną do Krakowa, włodarze miejscy przez te wszystkie lata palcem nie kiwnęli, żeby ratować ten rajski ogród idei olimpijskiej. Dlaczego? Bo najwyraźniej z zimną krwią czekali aż się wszystko do końca rozpadnie i będzie można ogłosić stan upadłościowy obiektu, żeby go za półdarmo opchnąć jakimś wycwanionym draniom, którzy tam wybudują jeszcze jeden betonowy supermarket.  

Dziś, znów przejeżdżałem tamtędy na rowerze i na chwilę zamarło mi serce. Zaczęło się. Na teren dawnego kompleksu olimpijskich basenów Cracovii wprowadzono ciężki sprzęt budowlany! Wszystko zrównane z ziemią!!!

Więc ogłaszam alarm dla miasta Krakowa!

Nie wiem, co tam będzie, ale nie chcę nawet słyszeć pitolenia krakowskich rajczyń i rajców o trudnościach obiektywnych, nieuregulowanych stanach prawnych, problemach natury finansowej, analizach opłacalności i temu podobnych pierdołach. Chciałbym też zapytać, gdzie do tej pory był i gdzie jest obecnie główny architekt miasta, który do tej machloi dopuścił?

A na koniec jeszcze słowo do dzisiejszych włodarzy Królewskiego Miasta.

Jeśli pozwolicie zgładzić z mapy mojego baśniowego grodu przedwojenny stadion lekkoatletyczny Cracovii, to bez zbytniej przesady powiem, że tym samym dopuścicie się barbarzyńskiej zbrodni porównywalnej z tym, co na Bliskim Wschodzie wyprawiają wandale islamscy, którzy w imię „jedynie słusznej religii” niszczą bezcenne zabytki architektury światowej, z jedną tylko różnicą, - ich religią jest islam, zaś waszą „kręcenie lodów”.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki)

Post Scriptum

Celem uniknięcia kudłatych skojarzeń wyjaśniam, że rozszerzona wersja tytułu powinna brzmieć:

Lody! Lody! Na śmietanie! Kto raz poliże, temu stanie (wystarczy) na wszystko i na dożywotnie odpoczywanie!

Czytaj także:

http://szlakmodernizmu.pl/szlak/baza-obiektow/miejski-stadion-sportowy

Zobacz galerię zdjęć:

Olimpijskie kompleksy sportowo rekreacyjne w Colombe pod Paryżem i w Krakowie były niegdyś identyczne
Olimpijskie kompleksy sportowo rekreacyjne w Colombe pod Paryżem i w Krakowie były niegdyś identyczne Tak wygląda dzisiaj kompleks sportowo rekreacyjny w Colombo pod Paryżem A tak wygląda dzisiaj krakowski olimpijski kompleks sportowo rekreacyjny, zbudowany na wzór tego pod Paryżem
echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Polityka