Nawet śmierć żyje własnym życiem

Okazało się, że w Rosji jest wielu zbędnych ludzi, wielu bezużytecznych mężczyzn. Wojna tak jakoś wyjaśniła, ta wojna naprowadziła mnie do wniosku, że w Rosji jest wielu bezużytecznych ludzi, bezużytecznych mężczyzn. Gospodarka ich nie potrzebuje, ich rodziny też ich nie potrzebują. Żyją po próżnicy, wegetują po próżnicy, bo mało zarabiają, mają niskie kwalifikacje, piją i są chorowici, więc ich wysyłają na wojnę i rosyjska gospodarka z tego powodu zbytnio nie pada. Rosyjską gospodarkę podtrzymują ci ludzie, którzy pracują w kompleksie naftowo-gazowym i coś tam produkują, albo być może do pewnego stopnia w żelaznej lub kolorowej metalurgii, lub ewentualnie trochę przy wyrębie lasu. I nikt nie potrzebuje pozostałych mężczyzn w Rosji. „Im mniej narodu, tym więcej kwasorodu”. Jest to koszmarny temat, bo okazuje się, że Rosja nie jest w stanie zapewnić racjonalnego zatrudnienia i dobrego poziomu życia większości rosyjskich mężczyzn. Nikt ich nie potrzebuje, są absolutnie zbędnym elementem populacji. W związku z tym bez szczególnego wysiłku dają się spalać w ogniu wojny, ale tym w Rosji raczej mało kto się przejmuje. (Igor Władimirowicz Lipsits)