Złośliwość Pana Benedykta jest po prostu porażająca. Złożenie przez niego wypowiedzenia (swoją drogą, to ciekawa jestem komu się w jego przypadku taki kwitek kładzie na biurku... no bo zwykle, to przełożonemu...) powaliło rodzącą sie w bólach akcję nastania Profesora Glińskiego na stanowisku premiera. I nie to, żeby jakoś technicznie(sic!) i bezpośrednio przeszkodził, ale cholera nikt o tym nie będzie teraz mówił. Znowu przesunie się w czasie, a ja ciekawa jestem. W sumie Palikotowi też zrobił wbrew. Pogrążeni zostali również: nasi związkowcy kolejowi, obrady budżetowe Parlamentu Europejskiego, negocjacje organizacji broniących ludność Somalii, rozważania nad GMO i PLL LOT oraz Poseł Godson.
Ja w sumie faceta rozumiem, bo to nie jest łatwe pracować w tym wieku (a wszelacy zbuntowani podwyższeniem wieku emerytalnego powinni brać przykład nie tylko z tego, ale - umówmy się - przede wszystkim z poprzedniego Papieża). Nie ma chłop siły, wie, że nie zrobi tego co powinien, to po co ma siedzieć na urzędzie i generować koszty?
Proponuję brać przykład z takiej postawy, choć nie będę wskazywać palcem komu konkretnie.
W każdym bądź razie abdykacja Papieża (druga w historii po 700 latach) na pewno nie jest na rękę tym, którzy wybrali sobie - jak sie okazuje - zły czas na robienie szumu wokół siebie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości