O co Chodzi z tym Borisem Bierezowskim? No zawsze przykro, gdy ktoś umiera, ale nagle wszyscy się wzmogli, chociaż to nie jest aura na przemyśliwania wśród wiosennych brzózek.
Większość oczywiście ma już teorie na ten temat mimo, że pierwsi zaczęli jakieś pięć minut po fakcie "pozyskania wiedzy" z mediów. Kolejni specjaliści rozmnażają się zaś przez pączkowanie.
Dodatkowo większość jak widzę nie tylko zna dogłębnie życiorys pana oligarchy, ale również wszelakie jego powiązania tu i tam, w związku z czym każda z teorii jego śmierci jest słuszna jedynie. No i jakiś wątek żałobny czuję w uczuciach... Czyżby aż taki związek emocjonalny z milionerem na emigracji w Londynie? To naprawdę jest wzruszające.
Ja proponuję takie rozwiązanie: na temat życia i śmierci pana Bieriezowskiego może wypowiedzieć się tylko ten, kto zna numer jego konta bankowego. Reszta niech nie mieli powietrza.
Inne tematy w dziale Rozmaitości