Jak się okazuje mamy dzisiaj rocznicę, choć nikt nie jest pewien czy na pewno. Aż dziwne, że nie jest ona świętowana ani państwowo ani kościelnie, ale może dlatego, że nikt nie wie, kiedy to dokładnie wmurowano kamień węgielny pod fundamenty chrześcijaństwa na ziemiach polskich, bo to że był to rok 966 jest mało precyzyjną daną. Myślę, że dodatkowo sprawa komplikuje się pod kątem geograficznym, bo zważywszy, że państwo Mieszka I miało ciut inne granice niż obecna Polska - istnieje dylemat, czy gdyby ogłosić takie święto, to do celebracji byliby uprawnieni ci z Przemyśla, czy innej Krynicy Morskiej. Mało tego... nie wiadomo również gdzie książę przyjął ten chrzest, więc automatem odpada miejsce kultu i pielgrzymek.
Wszystko zatem przemawia za zaniechaniem ustanawiania takiego święta, ponieważ nie wiadomo gdzie, kiedy i w jakim gronie (czyt.: kogo wykluczyć) je obchodzić, chociaż znając pomysły decydentów nie przekreślam perspektywy podjęcia tegoż wątku łącznie z powołaniem zespołu parlamentarnego do ustalenia faktów podpartych oczywiście niezbitymi dowodami.
Inne tematy w dziale Rozmaitości