"Tramwaj warszawski jest ciągle symbolem i retortą egzystencji. Jego naturą jest brud i zapuszczenie. Jego przeznaczeniem wyzwalanie z ludzi instynktu wzajemnej nienawiści. Najmiłościwszy chrześcijanin przeistacza się w warszawskim tramwaju w czystą biologię i zło. Zasadą psychologiczną tramwaju jest zmitologizowana, ślepa żądza pchania się do przodu i ślepy strach przed niemożnością opuszczenia go w porę. Niezwykle wyszukana nietolerancja bliźniego oraz niewyczerpany leksykon wyzwisk stanowią jego kulturę. Silniejszy w pysku i łokciu jest pozytywnym bohaterem, dumą jego folkloru."
Ponieważ wiele jeszcze mądrych tekstów nigdy się nie zestarzeje, więc stwierdziłam, że dlaczego nie użyć tym razem warszawskiego tramwaju jako symbolu naszej rzeczywistości i naszej mentalności.
Być może następnym razem przypomni mi się cytat o doniczce, albo innym kole od roweru.
A! Jeśli ktoś wie bez zaglądania do wikipedii kto i kiedy to napisał, to moje wyrazy szacunku. Dla ułatwienia dodam, że bez tego autora niewiele (albo z dużym opóźnieniem) wiedzielibyśmy co to jest jazz.
Inne tematy w dziale Rozmaitości