Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie
582
BLOG

Sędzia Boży, czyli pan na zagrodzie

Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie Rozmaitości Obserwuj notkę 31

Jak powszechnie ostatnio wiadomo metropolita gdański ma niejakie problemy ze wzmożonym zainteresowaniem jego osobą oraz inwestycjami jakie poczynia jego parafia. Opinia publiczna jest na bieżąco informowana o jego kondycji finansowej, taborze samochodowym, rezydencji oraz znajomości rynku gruntów.

I to mnie właściwie czochra, bo i tak nikt do tego nie dojdzie. Można sobie jedynie poutyskiwać, albo - jak twiedzi radny PiS - zaniechać drążenia sprawy, gdyż on uważa to za "podszczypywanie arcybiskupa".

Ponieważ kontakt fizyczny z Jego Świątobliwością nie leży w moich planach zajmę się wyłącznie danielami i też nie osobiście, zachowując stosowny dystans, bo to w końcu dzikie zwierzę.

Bardzo mnie zastanawia po co Pan Głódź te daniele hoduje. Istnieje opcja, że będzie je jadł, ponieważ jako gatunek szlachetny jelenia zwykłego na pewno charakteryzuje się wybornym mięsem, ale w połączeniu z namiętnie powtarzanym argumentem, że mają one służyć celom sakralnym oczyma wyobraźni widzę upuszczanie krwi i składanie ofiary, co stanowczo kłóci się z głosami o zakazie uboju rytualnego.

Mogłabym jeszcze pokusić się o odniesienia daniela jako takiego do imienia Daniel, które jest pochodzenia hebrajskiego, a człowiek ów był biblijnym prorokiem. Podejrzewam jednak, że szanowny metropolita odrzucił pierwsze dwa tłumaczenia tegoż imienia, czyli "Moim siędzią jest Bóg" oraz "Pokonany przez Boga", a pozostał przy interpretacji jedynie słusznej, czyli "Sędzia Boży". To by było logiczne wytłumaczenie identyfikowania się z tymi zwierzętami, choć one ... nomen omen ... Bogu ducha winne.

 

Jestem źle nastawiona do ludzkiej głupoty... Oj bardzo źle!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Rozmaitości