Oglądał na pewno ktoś mecz Hoszpanii z Chile, prawda?
Nie będę tu stosować za bardzo analogii do porażki służb szarpiących się o laptopy w siedzibie pewnej redakcji, bo chciałam powiedzieć o czym innym.
Bardzo mi się podobają chilijscy Indianie i Górale. Pomijam technikę gry (choć nie powinnam), ale to są wańki-wstańki. Cios w głowę, kop w udo, łokieć w brzuch, podeszwą w kostkę, a oni na trawę - bo na pewno cholernie boli - ale dwie sekundy koncentracji, mina krzywa i do pionu żeby dalej za piłką.
Pełen podziw i szacunek.
Teatralne gesty gwiazd z taką piłką jak widać przegrywają.
Co i służbom dedykuję, bo obawiam się, że zadarli nie z tym przeciwnikiem. Jakkolwiek by się nie lubił Latkowski z TVNem, czy Lis z Karnowskim, to podejrzewam, że ustawią solidny mur wobec ostatnich wydarzeń.
Inne tematy w dziale Rozmaitości