Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie
363
BLOG

Winem mszalnym pijany dziadek

Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie Rozmaitości Obserwuj notkę 5

Trawię sobie i trawię ostatnie patatajki z elementarzem, a głównie przemyśliwuję episkopa(ta)lne wątpliwości (żeby nie powiedzieć... zniesmaczenie oraz coś na granicy sprzeciwu i buntu).

Próbuję to rozkminić jakoś w kontekście sztuki, literatury, nauki oraz w aspekcie historycznym.

Po pierwsze - zwierzęta przy stole.

Z grubej rury trzeba może nawiązać do Georga Orwell'a? Ta personifikacja koni, baranów, kóz, a już tym bardziej świń, które w folwarku nie tylko tworzyły w jakimś sensie społeczeństwo (kalekie, bo kalekie, ale jakże to wymowne), ale w dodatku mówiły, woła o pomstę na tym etapie rozważań o podręczniku.

Z drugiej mańki weźmy A.A. Milne'a, który pozwolił Misiowi, Prosiaczkowi, Kangurzycy, czy Osiołkowi razem spożywać miodek. A i Królik czasem marchewką się podzielił, jeśli jej Tygrysek nie rozdeptał. Oni to nawet czasem pomieszkiwali u siebie nawzajem. Ja już pomijam tożsamą płeć, ale istnieje problem różnorodności gatunków.

Po drugie - tata odrabiający z dzieckiem lekcje.

Proszę mi wierzyć, że gdyby mój ojciec nie przetrzepałby mi czasem głowy zeszytem od chemii, albo fizyki, to moja mama w życiu nie doprowadziłaby mnie z tych przedmiotów do matury, żeby nie wiem jak prawidłowo wykonywała swoją rolę społeczną. Wynikało to może z tego, że nie nazywała się Skłodowska-Curie, co - obawiam się - też powinno być wzięte przez krytykę pod uwagę, bo to kobieta była i niegodnym mieszać rad z polonem zamiast jajek z majonezem.

Po trzecie - smoki.

Co tu dużo mówić... Rozumiem, że na lekcjach religii nie wspomina się np. o Księdze Hioba  41.11-13 „Z jego paszczy wychodzą płonące pochodnie, pryskają iskry ogniste. Z jego nozdrzy bucha dym jakby z kotła rozpalonego i kipiącego.  Jego dech rozpala węgle, a z jego paszczy bije płomień.”Albo o Księdze Daniela
14.23-29 „Był w Babilonie wielki smok, któremu oddawano cześć. Powiedział król do Daniela: Czy i o nim powiesz, że jest zrobiony z brązu? Popatrz, przecież on i je, i pije. Nie możesz powiedzieć, że to nie jest bóg żyjący. Zechciej mu więc oddać cześć.

Po czwarte - (i moje ulubione) - dziadek podlewający kaktusa.

Idąc daleko w intencje Episkopatu śmiem sądzić, że gdyby podlewał magnolię (czyli rodzaj żeński) afera byłaby mniejsza, ale kaktus, to już zupełnie co innego, prawda? Uważam też, że "sędziowie" nie powinni oglądać dziadka na ilustracji po winie mszalnym, gdyż każdy wie, że pod wpływem procentów obrazy się gibią i chwieją i faktycznie dziadek mógł się objawić jako nietrzeźwy. Są jednak inne opcje - np. choroba Parkinsona, zapalenie korzonków, tudzież proteza kolanowa. Ciekawa jestem również co na to najsławniejsi ogrodnicy angielskich i francuskich dworów królewskich, tak chętnie przecież odwiedzanych i podziwianych przez współczysnych eminencjów (boję się napisać "eminencje", bo to rodzaj żeński).

Reasumując...

Zgodnie z zaleceniami zabroniłam mojemu synowi podlewania jedej z roślin w domu. Robił to do tej pory, poniważ ona stoi dość wysoko i ja nie sięgam. Nakazałam więc regularną procedurę wykopania z czeluści mieszkania drabiny, przestawienia mebli, żeby mógł ją po męsku rozstawić, przytrzymania matce sprzętu, by mogła wejść na nią i polać koneweczką, następnie złożyć drabinę, poustawiać meble i doprowadzić wszystko do porządku. To nic, że poprzedni system zajmował 4 minuty czasu, a obecny będzie zajmował 30. Ważne, by się dziecko nie zdeprawowało i na starość nie zostało zniewieściałym, chwiejącym się dziadkiem.

 

Jestem źle nastawiona do ludzkiej głupoty... Oj bardzo źle!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości