Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie
283
BLOG

Saturday bez fever

Podpisano odręcznie Podpisano odręcznie Rozmaitości Obserwuj notkę 28

Dostałam w prezencie gwiazdkowym puzzle (tradycyjnie zresztą, dzięki czemu nikt nie musi się od lat głowić o co poprosić Mikołaja dla mnie). Zawsze uwielbiałam je układać (zwłaszcza te bardzo-wielo-częściowe), więc zabrałam się do roboty. Sprawa jest trudna, ponieważ jest to obrazek przedstawiający pustynię w Arizonie i mam wyłącznie dwa rodzaje klocków: pomarańczowe i niebieskie. Wysiłek jednak został przeze mnie podjęty i prace postępują. Nie wiem, czy strony konfliktu medycznego nie powinny kupić sobie takiej układanki i cierpliwie się nad nią pochylić...

Poza tym dzisiaj w TV ma być ekranizacja "Alicji w krainie czarów". Nigdy nie przepadałam za tą historią. Znaczy ani do Alicji ani do krainy czarów nic nie mam, ale nigdy mi owa lektura "nie podzeszła". Przeczytałam ją oczywiście swego czasu według zasady wpajanej mi przez moją mamę, że jeśli mam nie lubić wątróbki, to najpierw muszę spróbować czego mam nie lubić. Miała rację, bo wątróbkę akurat lubię bardzo, choć nazywa się kulinarnie podobnie nieszczęśliwie jak np. flaki (też lubię).

Nie wiem właściwie po co to piszę, ale ponieważ 3/4 tutejszych autorów nie ma pojęcia po co w ogóle pisze, to jestem usprawiedliwiona.

Takie tam sobotnie myśli luźne.

Jestem źle nastawiona do ludzkiej głupoty... Oj bardzo źle!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (28)

Inne tematy w dziale Rozmaitości