Misiosław Misiosław
262
BLOG

Do oburzonych rosyjskim imperializmem

Misiosław Misiosław Polityka Obserwuj notkę 3

Nie zacznę od Rosji czy Ukrainy, ale od Polski.

W ostatnich latach, przy okazji kolejnych rocznic XI 1830, I 1863, Września ’39, Warszawy ’44, Jałty 45 i kilku innych dat w międzyczasie, przez Polskę przetaczała się dyskusja rozrachunkowa pt. „Czy było warto? Jak należało postąpić? Komu zaufać?”

Nie będę streszczał możliwych wniosków z tych dyskusji, ale dla mnie podstawowy był taki: każda próba zmierzenia się z Rosją musi być bardzo dobrze przygotowane nie tylko pod względem logistycznym, ale przede wszystkim koncepcyjnym. Bo kto porywa się na nią jedynie z bronią w ręku w przekonaniu o potędze Moralnej Racji, ten ryzykuje śmierć nie tylko swoją, ale i samobójstwo narodu/państwa.


Dokładnie ten błąd popełniają teraz Ukraińcy. I ich bezrozumni polscy absztyfikanci.

To prawda, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Ale poznaje się ich również po tym, że mają odwagę mówić prosto w oczy przykrą prawdę, która ma uchronić przed wpakowanie się w tę biedę.

Doradzanie drogi politycznego kompromisu i przestrogi przed stosowaniem siły były jednak zbywane inwektywami o pożytecznych głupcach, putinoidalnych agentach i zwykłym tchórzostwie. (RYMPLUM bezkompromisowo chłostał tę polską wadę.)

20 lat temu stolicą ukraińskości był Lwów. Dziś jest nią Kijów. Wystarczyło pozostawić sprawy swojemu biegowi, a kolejny car nie miałby już kogo na Ukrainie chronić. Dziś ma. I ma siły, aby to robić. A „bezkompromisowi bohaterowie” dali mu pretekst, aby je zastosować.

Czy ci pomstujący teraz na Putina naprawdę myśleli, że jego armia to pluszowe misie? Naprawdę uważali, że ktokolwiek na świecie wystąpi przeciwko niej zbrojnie? Mieliście Moralną Rację? A gdzie był Rozum? Możecie się teraz trząść od świętego oburzenia i wyrażać „najzdecydowańszy sprzeciw”.

 

Acha, byłbym zapomniał. Przy okazji chcieliście wypromować Polskę na pierwszą linię tego frontu. Mało nam powstań narodowych? To wywołajmy kolejne. Tym razem w obronie narodu sąsiedniego.

Misiosław
O mnie Misiosław

Chodzi o sens, nie o klikalność. Proszę komentować na temat.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka