Misiosław Misiosław
552
BLOG

O szansach Putina na Ukrainie.

Misiosław Misiosław Polityka Obserwuj notkę 28

Notka stanowi odpowiedź na prośbę LESJOTA o wskazanie perspektyw na wygraną Rosji w starciu o Ukrainę.

Nie żebym był pewny zwycięstwa Putina, ale jego szanse na końcowy sukces uważam za spore.

Widzę ku temu 3 rodzaje przesłanek:

Przede wszystkim, niewłaściwie ukierunkowane ambicje Nowej Ukrainy. Sądzę, że jej celem nie jest wcale westernizacja, budowa państwa demokracji liberalnej i dołączenie do grona takich samych państw. Tym celem jest państwo narodowe o maksymalnym zasięgu terytorialnym. Prawy Sektor, największa siła zbrojna na UA (przy niejasnej postawie armii), mówi o tym wprost, z programu Swobody logicznie to wynika, a UDAR i Batkiwszczyna ogłosiły właśnie plan powrotu do broni atomowej.

Takie programy i zamierzenia polityczne stanowią drugą okoliczność korzystną dla Putina: z wielkich ambicji wynika niewłaściwa polityka. Oznaczają one bowiem, wcześniej czy później, na arenie wewnętrznej – ostry kurs ‘jedynie słusznej linii’, a na arenie międzynarodowej – wejście w kolizję z każdym swoim sąsiadem (a w przypadku broni atomowej z Wielką Polityką). Przykładem owego ostrego kursu są rękoczyny swobodowców i sektorowców, a niekompatybilności z zagranicą – raczej chłodne stosunki z Węgrami, Rumunią i dwuznaczne z Polską.

Z tych dwóch punktów wynika, że Putin niewiele musi. Wystarczy mu wykorzystywać biografie bohaterów ukraińskie sceny politycznej i kolejne erupcje ich politycznej głupoty.

Jest jednak i trzeci czynnik przemawiającym na jego korzyść: brak na Zachodzie dużych pieniędzy na pomoc dla Ukrainy. Te kilkanaście miliardów szybko się wyczerpie, a bunty o podłożu socjalnym mogą obalić każdą władzę.

Jest jeszcze jeden niejasny dla mnie czynnik społeczny, być może sprzyjający Putinowi. Chodzi mianowicie o zachowanie tzw. Milczącej Większości. Zwrócił moją uwagę brak huraganowych demonstracji w proteście przeciwko najechaniu Krymu. Reporter TVP donosił z pustawego Majdanu o raczej markotnych nastrojach, a podobną relację zamieściła na Salonie OLA-LA. Czyżby charakterystyczny dla Wschodu fatalizm i bez-wola walki z carem?

Zupełnie osobną kwestią w tym temacie pozostaje definicja ‘sukcesu Putina’.

Nie sądzę, aby wymagał on jakiejś dalszej aneksji. Wystarczy mu wygrana Tymoszenko w wyborach prezydenckich i decentralizacja Ukrainy (w pracy nad którą Ukraińcy konsultują się m. in. z nami). Choć anarchizacja kraju przed majowymi wyborami pasowałaby mu pewnie najbardziej.

Misiosław
O mnie Misiosław

Chodzi o sens, nie o klikalność. Proszę komentować na temat.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka