Misiosław Misiosław
130
BLOG

Dylematy [w temacie] Ukrainy

Misiosław Misiosław Polityka Obserwuj notkę 0

Dylemat Ukrainy:

Czy bardziej chce być państwem monokulturowym, czy raczej w swoich obecnych granicach?

Bo jeśli ściśle ukraińskim, to raczej nie na swoim obecnym obszarze, a jeśli w swoich obecnych granicach, to raczej, co najmniej, dwukulturowym.

Czy chce być częścią politycznego Zachodu, czy raczej wolałaby status samodzielnego gracza regionalnego. Jeżeli częścią Zachodu, to ten wymusi na niej pewne standardy ustrojowe (preferujące np. znielubiane mniejszości typu rosyjskiej czy polskiej) tak, jak w tej chwili narzuca rozwiązania gospodarcze. A jeśli samodzielnym graczem, to… obawiam się nie ma na to sił i pomysłu, a same ambicje nie wystarczą.

Krótko pisząc: UA stoi przed wyborem pomiędzy wizją państwa narodowego a państwa silnego na arenie międzynarodowej.

 

Dylemat Zachodu:

Czy bardziej zależy mu na integralności UA, czy raczej na jakimś rozwiązaniu sporu. Bo jeśli staje zdecydowanie po stronie UA, to UA swoją bezkompromisowością może wciągnąć go w konflikt z FR, a jeśli postawi na plan jakiegoś kompromisu, to straci pijarowo.

Czy zależy mu na pełnej westernizacji UA, czy raczej na uczynieniu z niej swojego silnego sojusznika. (Brak komentarzy w sprawie śmierci Muzyczki wydaje mi pójściem po linii klasycznego: ‘może UA to sk., ale to jest nasz sk.’.)

Krótko pisząc: Zachód musi znaleźć Salomonowy złoty środek pomiędzy zaangażowaniem się w sprawy UA ( z narzucaniem jej swoich standardów włącznie) a pozostawieniem jej swobody kształtowania swojej polityki (co w przypadku niektórych sił może oznaczać wojowniczą antyrosyjskość).

 

Wspólny dylemat UA i Zachodu:

Czy należy grać na czas, aby dać sobie szansę na realizację pro-europejskich reform i zmusić Rosję do odwrotu spod granicy, czy raczej od razu wystąpić z jakąś inicjatywą mniej lub bardziej siłową, aby odzyskać Krym?

Krótko pisząc: szukać kompromisu czy wybrać zimną wojenkę?

 

Polski dylemat w sprawie UA sformułowałbym następująco:

Przymknąć oko na jej nacjonalistyczno-oligarchiczny charakter i popierać UA w jej obecnych granicach, bo to bastion przeciwko FR, czy raczej kłaść akcent na westernizację UA, bo na dłuższą metę jest to najskuteczniejsza  ochrona przed ekspansją FR.

Wydaje się, że nasz dylemat jest właściwie powtórzeniem dylematu Zachodu w ogóle, ale Polska więcej ryzykuje. UA silna swoimi oligarchami i antyrosyjskością właściwie mogłaby Zachodowi pasować, ale dla nas byłby to sąsiad kłopotliwy.

Misiosław
O mnie Misiosław

Chodzi o sens, nie o klikalność. Proszę komentować na temat.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka