Motto
Kiedyż zakwitną nam szubienice?
Artur M. Nicpoń
Chrestomatia z Nicponia
eeee, akurat tacy jak Quasi nic nie rozwalą, bo to sa kolesie, jak to mawia mój pan Józio, "miekkim chujem robieni", więc nie ma sie co strachac.
Natomiast jak ich będa wieszac, tych postepowców, na gałęziach, to będzie to bardzo przyjemne przezycie estetyczne. Warte tego, by sobie pod takim drzewem posiedzieć, fajke wypalić i pokontemplować.
No i najlepsze, że wieszać ich beda dokładnie ci, których oni tak probuja usilnie "uszczęśliwiać."
Ja myślę, że tu chodzi o cos innego. Oni się zwyczajnie boją. Boją tzw. buntu porządnych ludzi. Boją się, że ktoś może wziąć ich za mordy i wkopac ich na powrót pod kamień, spod którego wypełzli.
Więc strasza Pinochetem, tym, któremu sie ten zabieg udał. Straszą i plugawią, by porządni ludzie czuli wstręt na myśl o tym, że w obronie siebie, swoich rodzin, swojej własności, wolności, tradycji i kultury MOŻNA sięgnąć po siłę i tą siłą to czerwone robactwo zwyczajnie wygnieść.
Np. zdrada stanu- przecież leberał pokroju Sadurskiego może nie miec najmniejszych problemów z tym, by własne panstwo zdradzić, wystawic je na obca agresję, osłabić, uczynić łatwiejszym do przejęcia. Słowem- leberał pokroju Sadurskiego może uznać, że jego pomysł na życie, jego wartosci, to co on chce zrealizować (a co jest równoprawne wszystkiemu innemu) ziści się dopiero wtedy, gdy takie państwo jak np. Polska przestanie istnieć. W dawniejszych, znacznie zdrowszych czasach, takich ludzików zwyczajnie sie wieszało, często publicznie, żeby i lud prosty mial jakąś rozrywkę i naukę.
To tylko pierwszy z brzegu wybór.
Zdaniem wyrusa (alias mersey sound) oraz pwilkina, powyższe stwierdzenia mają charakter ogólny i abstrakcyjny, przez to, że nie oznajmiają radości z wieszania kogoś konkretnego - jest to radość z wieszania osób "pokroju kogoś", "takich jak ktoś" - i dlatego są "abstrakcyjne". Według tego rozumowania, gdybym np. napisał "kiedy osoby pokroju wyrusa będą publicznie obrzucane zgniłymi jajkami i sadzane na ośle twarzą do zadka oślego, będzie to bardzo przyjemne przeżycie estetyczne", zdanie to nie powinno w żaden sposób być odnoszone do wyrusa osobiście, ma bowiem charakter abstrakcyjny. Zatem to właśnie piszę.
Do tego, zdaniem pwilkina i wyrusa, powyższe stwierdzenia Nicponia zakładają winę tych, którzy będą wieszani. Jak rozumiem, panowie filozofowie uznali, że wolno mi życzyć publicznie komuś bycia powieszonym, bo w moim subiektywnym odczuciu jest ten ktoś jest czemuś winny - np. temu, że ma takie a nie inne poglądy. I np. temu, że nie jest białym chrześcijaninem.
Inne tematy w dziale Rozmaitości