Jak czytałem, panna Ziuta Młodziakówna (z "Ferdydurke", jakby kto nie pamiętał) proponuje, by w związku z nadchodzącą koniecznością wyremontowania krakowskiej starówki, zamiast remontu, zlikwidować ten tandetny spadek po c.k. monarchii.
Rzucam więc hasło, zburzmy Kraków! Wyobraźcie sobie, jakie to zrobi wrażenie na pogrobowcach feudalizmu i zwolennikach układania się z habsburskim tronem. Chcę być dobrze zrozumiany, idzie mi tu o stworzenie symbolicznej cezury przejścia od feudalnej Polski gnębienia chłopa i rozpasania szlachty, symbolizowanej przez Kraków i jego nobliwe salony, do epoki VII RP, epoki państwa liberalnego hedonizmu i plwającej na wartości nowoczesności.
Pomyślcie, jakie będą "spoty" w telewizji! Walące się na łeb, na szyję szaro-brudne kamienice! Wawel, Sukiennice i parę kościołów się zdemontuje, wywiezie i przyzdobi nimi inne miasta polskie, zwłaszcza te z niedostatkiem zabytków z patyną wieków (np. Katowice lub Łódź). Niech burzenie Krakowa będzie również ostrzeżeniem dla wszelkiej maści konserwatywnych dinozaurów, że w Polsce nie ma i nie będzie przyzwolenia dla prawicowych aberracji czy rozmydlania przeszłości. Nie zapomnimy stańczyków i wiernopoddańczego ultralojalizmu. "Przy Tobie, Najjaśniejszy Panie, stoimy" - niech Wam kością w gardle stanie. Profesor Pimko zostanie raz na zawsze pogrzebany pod ruinami Krakowa.
Być może nawet obecni liderzy konserwatywni zrozumieją, jak Polacy rozliczają się z ideowymi i materialnymi pogrobowcami tymi, którzy drogą kłamstw i manipulacji rządzili krajem, korzystając z ochronnego parasola obcego panowania. Dość już dwuznacznych gestów. Zainteresujmy tym pomysłem znajomych polityków, oczyśćmy polityczną atmosferę. Pokażmy, co myślimy! Hurra!
PS. Panów Sowińca i Consolamentum informuję, że Jagiellonka zostanie przeniesiona do stolycy, a warszawka przyjmie Panów z otwartymi ramionami.
Inne tematy w dziale Rozmaitości