Pojawiła się na tym portalu notka autorstwa blogera Robiego, zatytułowana: Komisja Hazardowa, pintesencja PO-owskiej obłudy i hipokryzji.
Pintesencja...No cóż, myślę, literówki potrafią być złośliwe, choć jak na literówkę nieco to za wymyślne, by "kw" przemieniło się na "p". Intuicja, podbudowana lekturą dzieła blogera Robiego, kazała szukać; kto szuka, znajduje, i na forum strony Pulsu Biznesu znalazłem wpis użytkownika o nicku Robi: Janie.G, moja wypowiedź to agresja? To tylko pintesencja prawdy. Nagroda dla pani profesor komisarz (w sumie fajne ma stanowisko, pasujące do niej, nie :-) za lata swej politycznej działalności. A mam jej laurkę teraz wystawiać? Trochę prześmiewczo, ale nie agresywnie :-) I tak wiem, że PiaR wygra...
Tak znaczące i, przyznajmy, oryginalne przekręcenie raczej nie jest dziełem dwóch różnych osób o tym samym nicku Robi; a skoro zostało powtórzone, to nie ma mowy o literówce. Odosobniony przypadek? Niedawno sporządziłem antologię fragmentów twórczości pewnego blogera, nie potrafiącego poprawnie sklecić choć jednego zdania złożonego, i nader swobodnie traktującego reguły ortografii i interpunkcji. Podobnych wirtuzozów słowa polskiego jest na tym (i nie tylko na tym) portalu coraz więcej. Po prostu za blogowanie biorą się ludzie wykształceni przez naszą "zreformowaną" edukację, ludzie po nowej maturze. I ta pintesencja to prawdziwe signum temporis; to, rzec można, pintesencja nowego stylu i nowej wrażliwości językowej. Może nawet niezadługo pintesencja dostąpi uznania jako forma poprawna, poprzez powszechny uzus?
Inne tematy w dziale Rozmaitości
