Prezes Jarosław Kaczyński, podczas sobotniej konwencji PiSu, zaznaczył też, że - jego zdaniem - Polacy są republikanami. „To postawa, która oznacza wolę przynależności do wspólnoty, a jednocześnie gotowość współdecydowania o niej” - wyjaśnił.
„Jesteśmy republikanami, Polacy są republikanami” - mówił. Zaznaczył przy tym, że Polacy są wielkimi indywidualistami, ale te dwie, pozornie sprzeczne postawy, można połączyć. Kluczem do tego - mówił - jest nasza niedawna historia i słowo: solidarność. (za stroną internetową PiSu, więc u źródła prawdy).
Doktor politologii, eurodeputowany i fruwający ornitolog, Marek Migalski twierdzi, że słowa Kaczyńskiego zostały źle zrozumiane, i spotkały się z rechotem i głupkowatymi komentarzami. Migalski znów pokazał klasę uwagami w stylu, jak to Monice Olejnik, zootechnikowi z wykształcenia, blisko jest do dojarki; sam zapewne ma się za naukowca, może nawet za "historyka idei". Podszyty niewymyślnymi inwektywami rechot Migalskiego mógł się spodobać w salonie24, bo jego przedmiotem jest niezbyt tu lubiana dziennikarka, oraz politycy SLD (ciekawe, czy do Bartosza Arłukowicza Migalski też zwraca się "towarzyszu"?). Taki sam podszyty niewymyślnymi inwektywami rechot Migalskiego wzbudza w salonie24 zażenowanie i pogardę, czasem wściekłość, gdy jego przedmiotem stają się politycy PiS.
Nie jestem jednak pewien, czy Migalski właściwie zozumiał słowa Kaczyńskiego. Republikanizm nie jest rzeczą, wydawałoby się, banalną, nie sprowadza się też po prostu do opowiedzenia się za republiką jako formą ustroju politycznego. Co innego znaczy republikanizm we Francji, co innego w Stanach Zjednoczonych, co innego w Hiszpanii, co innego w Polsce. W Polsce na "idee republikańskie" powołują się zwykle intelektualiści i publicyści o orientacji konserwatywnej, nie będący bynajmniej zwolennikami "inkluzyjności", którą z republikanizmem chciałby kojarzyć Migalski ("inkluzyjność i tak dalej"; precyzja wysłowienia godna naukowca). Nasi republikanie (lubię ich nazywać "republikanci" - mianem jednego ze stronnictw czasów stanisławowskich), z "Teologii Politycznej", "Pressji" czy "Rzeczy Wspólnych", wprost kwestionują demokrację, a republikanizm uznają za jej opozycję. W tak pojmowanym republikanizmie nie ma "inkluzyjności", jest elitaryzm i przekonanie, że ster rządów powinien być oddany "dobrym obywatelom", a "motłoch" w żadnym razie nie powinien być samodzielnym podmiotem polityki, bo z tego może być tylko nieszczęście. Zatem ten nasz republikanizm znaczy coś zupełnie innego, niż republikanizm np. we Francji.
Jaki republikanizm miał na myśli Jarosław Kaczyński? Nie wiem, ale nie sądzę, by odpowiedź była tak, wydawałoby się, banalna, jak chce Migalski. Może Kaczyński miał na myśli republikanizm naszych konserwatystów? W PiSie, wśród działaczy oraz bardziej "świadomych politycznie" zwolenników, silnie obecne jest myślenie w kategoriach wspólnoty zintegrowanej wokół "naturalnego" przywództwa ("prawdziwa elita" i tak dalej, by być równie precyzyjnym jak dr Migalski), predestynownego do reprezentowania wspólnoty narodowej z racji swych "republikańskich cnót", przy czym, zbyteczne dodawać, do reprezentowania wspólnoty narodowej i do przewodzenia jej predestynowi są politycy PiS. Jeśli ktoś uważa, że przesadzam, albo wręcz jestem opętany antypisowską histerią, odsyłam do postów blogera Rybitzky'ego: w jego twórczości często pojawia się myślenie o "nas" jako o "naturalnej" elicie, oraz nieskrywana pogarda dla "tłumu", przywódcy wspólnoty powinni ją prowadzić w pożądanym kierunku nawet wbrew jej woli, cóż bowiem znaczy bezwolna i bemyślna masa? To taki sam "republikanizm", jak u wspomnianych wyżej "republikantów", co prawda wyrażany w sposób daleko mniej wyrafinowany. Ale przez to niewyrafinowanie - tym bardziej szczery.
Oczywiście nie imputuję Jarosławowi Kaczyńskiemu, by chciał np. wprowadzać cenzus w prawach wyborczych. Może zresztą użył tego republikanizmu jako użytecznego hasła programowego, brzmiącego dostojnie, z posmakiem tradycji, a łatwo dającego się wypełnić dowolną treścią.
Na marginesie warto dodać, że są też i tacy Polacy, którzy są monarchistami. Ja też jestem monarchistą. Opowiadam się za restytucją monarchii habsburskiej.

Inne tematy w dziale Polityka