Chevalier Chevalier
950
BLOG

Zniesienie przymusu jako "nacjonalizacja"

Chevalier Chevalier Polityka Obserwuj notkę 12

Mało co tak pokazuje skalę - i nędzę - werbalnej manipulacji o systemie OFE, jak relacje w polskich mediach "mainstreamowych" o polityce węgierskiego premiera Viktora Orbána. Nasza ukochana "Gazeta Wyborcza", piórem Marcina Bojanowskiego, straszy leadem "Węgierski rząd nacjonalizuje system emerytalny". Po czym czytamy: W środę późnym wieczorem rząd premiera Viktora Orbána podjął decyzję o przeniesieniu oszczędności 3 mln przyszłych emerytów z prywatnych funduszy emerytalnych z powrotem do państwowego systemu. Dzięki temu do państwowej kasy trafi 14,6 mld dol., które Węgrzy odłożyli tam przez 12 lat.

Okropne, niewiarygodne. A to bolszewik z tego Orbána - kradnie ludziom ich pieniądze. Już gotów jestem dzielić bojaźń i drżenie redaktora Bojanowskego, ale czytam dalej i dowiaduję się, że węgierski rząd, po zniesieniu obowiązkowości oszczędzania w OFE, teraz chce postawić obywateli przed wyborem - albo odprowadzanie składek do OFE, albo do publicznego systemu, odpowiednika naszego ZUSu. To właśnie, zdaniem redaktora Bojanowskego, nazywa się "nacjonalizacją", "przeniesieniem oszczędności", "egzekucją na prywatnych funduszach" (cytowany z aprobatą tytuł z jednej z węgierskich gazet). To już wiemy, że swoboda wyboru sposóbu oszczędzania na emerytury - ponoć sztandarowy postulat liberałów - to inaczej "nacjonalizacja".

Dalej redaktor Bojanowski bezlitośnie obnaża - najwyraźniej nie zdając sobie sprawy, że to właśnie robi -  istotę systemu OFE. Bowiem główną przesłanką za twierdzeniem, że decyzja Orbána to faktycznie wyrok dla OFE, jest przekonanie, ża mało kto wybierze oszczędzanie w nich zamiast w sytemie publicznym. To prawie otwartym tekstem przyznanie, że w warunkach swobodnego wyboru nikt prawie nie zaufałby OFE. W Polsce również, nieprawdaż, redaktorze Bojanowski?

A dlaczego obywatele Węgier masowo będą rezygnować z członkostwa w OFE? Bo emerytury z samych prywatnych towarzystw będą niewielkie. A przecież ci, którzy zdecydują się na pozostanie w systemie OFE, będą teraz kierować do nich całość swojej składki. Redaktor Bojanowski przyznał - choć nie wiedział, że to zrobił, i z pewnością nie to chciał zrobić - że system OFE z założenia generuje emerytury na poziomie skromnych zasilków.

Mamy w cytowanym tekście i inne smaczki: Ta decyzja oznacza w praktyce nacjonalizację funduszy emerytalnych - mówi David Nemeth z ING. - To wydarzenie bez precedensu w Europie. Rząd grozi własnym obywatelom wyrzuceniem z państwowego systemu - dodaje Torok. A przecież Orban realizuje kolejny sztandarowy postulat ekonomicznych ultraliberałów - znosi obowiązkową prznależność do państwowego systemu...I za to dostaje o tychże ultraliberałów cięgi.

Viktor Orbán znalazł genialny sposób: uderzył w ekonomicznych ultraliberałów konsekwentnym zastosowaniem deklarowanych przez nich recept: pełna swoboda wyboru, zniesienie obowiązkowej przynależności tak do OFE, jak i do publicznego systemu oszczędzania. Tyle że skutki tego liberalizmu w tym wypadku uderzą nie w niezamożnych - jak po Bożemu i wolnorynkowemu być powinno - a w finansową oligarchię. Stąd ultraliberałowie z finansjery i wspierających ją mediów nagle stali się obrońcami państwowego przymusu oszczędzania - najlepiej wraz z przymusem odprowadzania składek również do prywatnych towarzystw, bo tylko te dwa obowiązkowe haracze naraz zagwarantują ultraliberałom z finansjery stosowne zyski.

Niech Viktor będzie victor, gorąco mu życzę (przynajmniej w omawianej sprawie). Zwłaszcza że węgierski przykład może mieć wpływ i na decyzje w sprawie systemu emerytalnego w Polsce. Oby ministrom Pawlakowi, Fedak i Rostowskiemu udało się przeforsować zmianę tego systemu po ich myśli. Najlepiej byłoby rozdeptać gada OFE metodą Orbána.

Chevalier
O mnie Chevalier

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka