Nadchodzi czas komisji śledczych. Na bliskim horyzoncie są dwie. Jedna będzie badać okoliczności śmierci posłanki Blidy, druga zbada okoliczności niedoszłego zamachu stanu z mrocznych początków III RP. O pierwszą wnosi LiD... co jest zresztą zrozumiałe... chłopcy i dziewczynki - są tam u nich jakieś dziewczynki? - rwą się do pracy. A od średniowiecza wiadomo, że najprzyjemniejsza jest praca śledczych. Można troche poprzepiekać boczki delikwentom przywoływanym przed oblicze św inkwizycji. Potrząść nimi prądem o napięciu zmiennym... etc etc. Narzędzi pozwalających dojść do prawdy jest mnóstwo.
O drugą zaś komisje wnosi sam Lech Wałęsa... co też jest zrozumiałe. Miał wszak być pierwsza ofiara zamachu. Wspomina wprawdzie tylko o aresztowaniu, ale niewiadomo gdzie zostałby osadzony. Wystarczy popatrzeć na mec. Olszewskiego, który wtedy kierował Rządem. Od razu widać, że to bezwzględny satrapa o skłonnościach sadystycznych. Pewnie w swojej mściwości wysłałby naszego samotnego zwycięzcę komunizmu do jakieś odludnej twierdzy na Marsie... i trzymał o chlebie marsjańskim i marsjańskiej wodzie.
No dobrze... niech się chłopcy i dziewczynki bawią. Ja wprawdzie uważam, ze do wyjaśnienia śmierci pani Blidy wystarczy rzetelne śledztwo prokuratorskie... i ewentualnie postępowanie dyscyplinarne w ABW. Bo wyglada na to, że w poszanowaniu godności pani poseł nie rzucono jej na podłogę i nie zrewidowano dokładnie... tak jak wymagają tego procedury.
Więc właściwie co taka Komisja miałaby badać? Myślę, że wnioskodawcy wiedzą doskonale o co im chodzi. Chcą skopać Ziobrę. Ale tego nie da się zrobić bez zbadania tzw. mafii węglowej... to znów jest "nie po drodze wnioskodawcom". Mogłoby naruszyć conajmniej dobre imie wielu polityków SLD. Nie zdziwię się jeśli po dokładnym wyważeniu wszystkich za i przeciw... wniosek wyląduje na dnie którejś z przepastnych szuflad sejmowych.
Bardziej już sensowną Komisją byłaby Komisja do zbadania tzw. "nocy teczek" oczywiście pod warunkiem, że zostaną zachowane parytety i powołani w jej skład posłowie i posłanki nie będą mieli z tamtymi wydarzeniami żadnego związku. Przede wszystkim nie może to być nikt, kto w tamtej pamiętnej kadencji był conajmniej posłem.
To i tak nie zapewni całkowitej bezstronności, ale pozwoli zachować jej niezbędne minimum.
Warto tę sprawę wyjaśnić... a już przynajmniej oświetlić dokładnie. Jest zbyt często stosowana w rozgrywkach politycznych. I często w sposób bardzo brutalny.
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka