Określe się od razu. Jestem przeciwniczką reprywatyzacji. I od razu utnę wszelkie podejrzenia. Nigdy nie mieszkałam w komunalnym mieszkaniu. Na niczym się, ani ja, ani moja rodzina, nie uwłaszczyła. Wręcz przeciwnie pochodzę z rodziny która majątek pozostawiła na Kresach. Za który moja mama otrzymała rekompensatę w postaci małej działki w Ustrzykach Dolnych. Działka jest po dziś dzień niezabudowana bo w jakiś czas potem miasto postanowiło na niej urządzić zieleń miejską.
Uważam więc, że mam wszelkie moralne prawo wypowiadania się w tej sprawie. Dodam jeszcze, że "święte prawo własności" uważam za jeden z najmocniejszych fundamentów naszej zachodniej cywilizacji.
Bardzo mi się nie podobają projekty różnych ustaw mających z mocy prawa dawać rekompensaty z budżetu... a więc z naszych podatków za mienie przejete przez państwo po II wojnie światowej... od której szczęśliwie minęło już 60 lat.
Są to pomysły tak oburzające, że aż nie sposób o nich spokojnie pisać. Naruszają nie tylko wyroki historii... ale też wiele standardów życia zbiorowego... i nie mam watpliwości, że także standardów prawnych... takich np. jak zasiedzenie czy taką instytucję prawną jak instytucja mienia porzuconego. Ale nade wszystko wprowadzenie takich ustaw stworzyłoby niesamowicie wielkie pole do nadużyć... i dojenie państwowej kasy na niespotykaną skalę.
Moje oburzenie, któremu tu w salonie daje wyraz, wywołała informacja z sobotniego poranka (15 grudnia 2007)... informacja ta pojawiła się na krótko i to chyba tylko na portalu Wirtualnej Polski o tym, że...
Studenci Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie zbierali podpisy w obronie siedziby Akademii, Pałacu Czapskich- Raczyńskich. Po decyzji Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego ASP miałaby być eksmitowana z budynku. (...)
Spór o budynek przy Krakowskim Przedmieściu 5 trwa już kilkanaście lat. Trzy córki przedwojennego właściciela Edwarda Raczyńskiego chcą odzyskać zabytkowy obiekt. Wykładowca na wydziale grafiki doktor Dorota Optułowicz - Mc Quaid podkreśla, że Komitet Obrony Akademii nie występuje przeciwko spadkobierczyniom. Doktor Optułowicz zgadza się, że należy im się odszkodowanie. Za niesprawiedliwe jednak uważa wyrzucenie uczelni państwowej z budynku, który zajmowała przez 60 lat.
(...)
W ramach akcji na dziedzińcu uczelni zorganizowano targowisko. Można było na nim nabyć prace studentów oraz cegiełki-pierniczki na rzecz Komitetu Obrony Akademii. Wyświetlane były także filmy, między innymi o uczelni i profesorach. Przez okno wyrzucono fortepian z dykty. Student grafiki Filip Tofil porównuje jego los z losem ASP. Powołuje się na wiersz Norwida, który kończy się słowami- "ideał sięgnął bruku". Tłumaczy, że obecna siedziba ASP jest idealnym miejscem, a po eksmisji grozi jej bruk.
Podpisy zebrane w księdze oraz listy poparcia zostaną przekazane władzom. Poza tym ASP wniesie apelację do Najwyższego Sądu Administracyjnego.
Postanowiłam sprawdzić jak to było naprawdę z tym spornym budynkiem. Otóż okazuje się, że pałac spłonął we wrześniu 1939 od niemieckich bomb. Wraz z nim zostały zniszczone liczne bezcenne obrazy i zbiory biblioteczne. W czasie Powstania zostały spalone oficyny.
Odbudowa: pałac i oficyny odbudowano w latach 1948-1959 wg. projektu Stanisława Brukalskiego na siedzibę Akademii Sztuk Pięknych. Projekt Brukalskiego starał się przywrócić pałacowi wygląd z połowy XVIII wieku (np. poprzez skrócenie alkierzy frontowych). Niestety ze względów oszczędnościowych rekonstrukcja została znacznie ograniczona. Nie zrekonstruowano wnętrz pałacu i oficyn dostosowując je do nowych potrzeb.
Jesienią 2004 elewacja pałacu została poddana gruntownej restauracji, w wyniku której otrzymała nową kolorystykę, nawiązującą do prawdopodobnego wyglądu pałacu w XVIII w.
W krótkiej informacji z wp nie mamy nic o treści wniosku jakie zlożyły spadkobierczynie Raczyńskich... ani też nie znamy treści i uzasadnienia wyroku. Mamy jednak coś bradziej waznego - ogląd stanu faktycznego. Nie ulega watpliwości, że to "lud stolicy" odbudował budynek w którym mieści się Akademia. Od tamtego czasu minęło prawie 60 lat. Dla zasiedzenia działki w złej wierze obowiązujący Kodeks Cywilny przewiduje okres 30 lat. Czym więc kierował się Wojewódzki Sąd Administracyjny który wydał wyrok mający być podstawą do eksmisji żaków ?!
I na koniec refleksja... nasi byli arystokraci i ziemianie bardzo często w żądaniach zwrotu swoich byłych majątków powołują się podobnie jak kiedyś bolszewicy na sprawiedliwośc dziejową. Historia zatoczyła koło... I chichocze. Warto przypomnieć że Rzeczpospolita Szlachecka w sposób nieludzki eksploatowała chłopów. Trwało to całe długie wieki... a od czasów Jagiellonów w sposób okrutny. Szlachta wstrzymywała też rozwój miast. Wolność chłopom polskim wrócili dopiero władze zaborców. Gdyby nie ten głupi szlachecko magnacki egoizm... być może nie byłoby rozbiorów Polski.
Wykształcenie: administratywistka,(magister administracji po studiach na Uniwersytecie Warszawskim) b. samorządowiec...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka