Mimo mojej całej szczerej niechęci by nie powiedzieć dobitniej do Leszka Millera – nie uważam, żeby miał na myśli kręcenie lodów przez jego ugrupowanie kiedy mówił, że jeśli SLD zechce to gruszki na wierzbie wyrosną.
Dlaczego więc nie wyrosły? Ba! Dlaczego zdarzyły się rzeczy tak straszne, że premier znalazł się na wiecznej politycznej emeryturze?
Ktoś może uznać moja odpowiedź za uproszczoną, ale z analizy tych 18 lat taka odpowiedź ciśnie się sama w oczy.
- Bo za chłopem takim jak on stała cała kolejka typków z którymi kiedyś kręciło się lody. Typki maja to do siebie, że nie odpuszczają- nigdy nie odpuszczaja. W szczególności ci bardziej zapalczywi szkoleni w specłuzbach jeszcze za czasów kiedy orzełek nie miał korony.
Przyszedł czas i zapukali do Lesia starzy znajomi. Zapukali może nawet bez jego wiedzy - do jego popleczników. Bezradny Lesiu - pamietający swoje czyny i zobowiązania mógł sie tylko przyglądać..
Obecnie.
Jakkolwiek by nie czarować rzeczywistosci i zapominać o wspaniałej przeszłości członków Zwycieskiej Partii jedna rzecz nie podlega wątpliwościom – w okół wcześniejszych wcieleń zwycięzców ciągnął się niezły smród od samego początku transformacji.
Ci sami smutni panowie co kręcili lody z gruszkami na wierzbie robili również wałeczki z ekipą postsolidarnościową o różnych nazwach i poczwarach tylko że w troche innych przedziałach czasowych.
I powiem , że to jest główny powód dla którego pesymistycznie spoglądam w przyszłość. Już teraz z wysokim prawdopodobieństwem mogę powiedzieć, że zbliża się powtórka z rozrywki – pomimo szczerej chęci zrobienia czegos dobrego przez zwycięzców.
Bo smutni panowie nie odpuszczają – nigdy... .
Niech przestrogą będzie AWS
Tam był niezły zlepek "szlachetnych" solidarnościowych twarzy. Chłopy moze i chciały dobrze i wyszło co? Dobrze wiemy co wyszło...
Smutni panowie - kierujący z cienia mrocznej przeszłości ożywają - zawsze
Inne tematy w dziale Polityka