SDP SDP
1128
BLOG

Donoszę do REM – felieton Marka Palczewskiego

SDP SDP Rozmaitości Obserwuj notkę 9

Nie chciałem i nie lubię pisać o politykach, ale muszę, kiedy ich działania zagrażają wolności mediów.

Solidarna Polska skierowała wniosek do Rady Etyki Mediów o ukaranie tygodnika „Newsweek” w taki sposób (również finansowo! – MP), „aby ta kara miała charakter prewencyjny i już nigdy nie doszło do tak nachalnego promowania homoseksualizmu, w dodatku używając do tego celu niewinnych i nieświadomych kompletnie dzieci" - powiedział we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie rzecznik SP Patryk Jaki. Według niego tygodnik poprzez okładkę i artykuł w nim zawarty „promuje alternatywny w stosunku do tradycyjnego model rodziny i małżeństwa"*.


Być może jest tak, że tygodnik promuje homoseksualizm, być może promuje alternatywny model związków (partnerskich), ale od kiedy promowanie czegoś, co nie jest prawnie zabronione ma być karane? Najwyraźniej poglądy autorek „Newsweeka” i polityków SP różnią się, ale powoływanie się na Konstytucję nie daje jeszcze patentu na prawdę (sami konstytucjonaliści często spierają się co do interpretacji odpowiednich paragrafów) i nie może oznaczać, że standardy tego, o czym w Polsce wolno mówić i pisać będą wyznaczali politycy, a w tym przypadku politycy partii „cieszącej się” dwuprocentowym poparciem społecznym.

Dla przykładu - art. 14 Konstytucji mówi, że RP zapewnia wolność prasy i innych środków przekazu, zaś art. 32 pkt.:
1.    Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2.    Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

I kto tu kogo chce ograniczać i dyskryminować? Odpowiedź pozostawiam Wam, drodzy czytelnicy.

Przeczytałem artykuł w „Newsweeku” p.t. „Homorodziny w Polsce” i nie znalazłem w nim propagandy homoseksualizmu. Ten reportaż opowiada w sposób subiektywny o sytuacji kilku homoseksualnych par. Opowiada o ich życiu. To wszystko. Nie jest – według mnie – nachalną propagandą homoseksualizmu. Za taką może być uznany tylko przez kogoś, kto będzie udawał, że w Polsce nie ma homoseksualistów i związków homoseksualnych. Tak, najlepiej włożyć głowę w piasek i czekać aż się problem sam jakoś rozwiąże.

Może homoseksualizm się nie podobać, można być przeciwnikiem homoseksualnych związków partnerskich (ich przeciwnikami jest wg CBOS 65 proc. Polaków), ale żądanie, by karać finansowo za mówienie o tych zjawiskach jest absurdem. Panie pośle, niech pan zapomni o monopolu na jedynie słuszną prawdę, to już nie wy, politycy, będziecie decydować o czym będą pisać i mówić obywatele wolnej Polski. Może to za wielki patos wobec pańskiej propozycji, ale naprawdę, w moim odczuciu zasłużył pan na tytuł dowcipnisia roku, a z pańskiej skargi do REM będą się śmiać przyszłe pokolenia.

Skarga do REM jest podwójnie absurdalna: bo, po pierwsze REM nie nakłada kar finansowych, tylko wydaje orzeczenia etyczne; po drugie, oczekiwanie, że już nikt nigdy nie będzie promował homoseksualizmu przypomina mi żądanie, by zawrócić Wisłę kijem.

Media w wolnym kraju pełnią rolę nośnika dyskursu publicznego. Można je zakneblować, można zabrać niektórym prawo dotarcia do szerszej publiczności (tak akurat, moim zdaniem, stanie się z TV Trwam, jeśli nie będzie miała miejsca na multipleksie), ale co wówczas będzie z naszą demokracją? Kto wówczas będzie mówił w imieniu społeczeństwa? Dlatego powinniśmy właśnie oczekiwać, że odpowiedzialne media nie będą unikać tematów uznawanych jeszcze wczoraj za tabu, bo tylko w wolnej dyskusji, która nie będzie tłumić wolności wypowiedzi mniejszości przez większość można zbudować zasady komunikacji społecznej i obywatelskiej demokracji.

Jeśli ktoś się ze mną nie zgadza, to niech dyskutuje, chyba, że woli podać mnie do Rady Etyki Mediów. Przynajmniej przez chwilę sprawi sobie bezdyskusyjną satysfakcję…
 


Marek Palczewski

12 lipca 2012
 

Ps. A propos skargi do REM na okładkę „Newsweeka”, to przypomnę tylko, że Rada Etyki Mediów „oceniła, że okładka „Newsweeka Polska” z Antonim Macierewiczem wystylizowanym na taliba nie złamała zasad etycznych mediów. Rada zwróciła uwagę, że podobnie prowokacyjne bywały w ostatnich latach okładki innych tygodników opinii”. Tamta okładka była o wiele bardziej szokująca, zatem i w tym przypadku nie wróżę wnioskodawcom sukcesów u REM.

*cyt. za PAP.
 

SDP
O mnie SDP

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości