seaman seaman
3171
BLOG

Donalda Tuska konfrontacje z bliską przeszłością

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 78

Wtedy, w pamiętnym expose po wygranych wyborach 2007 roku Donald Tusk mówił tak: -  W tym przeznaczenie części przychodów z prywatyzacji na istotne cele dla obywateli, w szczególności na Fundusz Rezerwy Demograficznej, nazywany przez nas "Bezpieczna emerytura", staną się podstawą odbudowywania społecznego przyzwolenia na prywatyzację.

Dzisiaj  jest tak: -  Rada Ministrów wydała we wtorek rozporządzenie pozwalające na zabranie z Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD) 4 mld zł. Pieniądze przeznaczone zostaną na wypłatę bieżących emerytur. Bez nich, jak twierdzi resort pracy, nie byłoby z czego wypłacać tych świadczeń. Czas gonił, bo według ministerstwa środki te są potrzebne już od września.

Przed czterema laty świeżo upieczony premier obiecywał tak:  - Pasażerowie mają prawo do czystych dworców, punktualnych szybkich pociągów, a kolejowy transport towarowy musi mieć warunki do konkurowania z innymi formami przewozu. To jest po prostu prawo obywateli do punktualności kolei i życia w czystości w miejscach publicznych. Grupę PKP czekają kolejne lata przyjętej strategii. Rozwiążemy problemy przewozów regionalnych.

A dzisiejsza rzeczywistość skrzeczy tak:  -Dworzec Główny oflagowany został przez strajkujących pracowników spółki Przewozy Regionalne. Strajk trwa w całym kraju od północy. Wobec zawieszonych kursów przewozów regionalnych pasażerowie starają przesiadać się do pociągów innych spółek.(...)Minister Grabarczyk zniszczył kolej w 2008 roku tzw. antyreformą. Podatnik zmarnował wtedy 2,6mld złotych na oddłużanie przewozów regionalnych, co było warunkiem, aby przejęły je samorządy  – powiedział Dyrektor Programowy Railway Business Forum Adrian Furgalski.

Wtedy Donald Tusk nad poziomy wylatywał i okiem słońca poza horyzont zaglądał: - Budowa wzajemnego zaufania wymaga, by polityka gospodarcza rządu oparta była na realnych podstawach, by jej horyzont wybiegał poza termin kolejnych wyborów.

A co mówi dzisiaj?  Reformy mają tylko wtedy sens, gdy przy elementarnej odpowiedzialności za budżet dają ludziom satysfakcję z życia tu i teraz, a nie satysfakcję doktrynerom albo wyłącznie przyszłym generacjom.

W expose 20007 roku premier dobrze czuł się w butach troskliwego państwowca i gospodarza: - Państwo, które żyje na kredyt nie będzie dla obywateli godne zaufania. Deficyt budżetu oznacza stały wzrost długu publicznego i wysokie koszty spłaty odsetek od tego długu.  W projekcie budżetu na przyszły rok poprzedni rząd przewidywał, że koszty te przekroczą 27 miliardów zł. Te pieniądze można by przeznaczyć na budowę nowych dróg, na oświatę, czy na poprawę bezpieczeństwa.

A co nam premier oferuje w tym roku? Zaplanowany deficyt budżetowy ok. 50 mld zł, dług finansów publicznych ok. 800 mld, w tym połowa chyba zaciągnięta już przez niego samego. A jeśli chodzi o koszty obsługi tego zadłużenia:  - Ministerstwo Finasów podało też, że resort zapłacił tylko w lipcu 2011 roku równowartość 17, 3 mln euro kapitału od długu zagranicznego oraz równowartość 161,2 mln euro odsetek.

Czy ktoś powie Tuskowi, ile dróg można za te pieniądze wybudować?

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka